Wysłany: Czw Lut 28, 2013 22:24 R45 jako pierwsze auto + prośba o ocenę?
Witam mam zamiar kupić R45. Trochę jeździłem Mondeo ojca ale wiadomo to inny kaliber. Więc mam pytanie czy polecacie te auto jako pierwszy samochód??
Przy okazji mam na oku te 2 sztuki. I nie wiem czy nadają się do jazdy bez konieczności włożenia w nie na starcie sporej ilości kasy.
albo mi sie wydaje albo w drugim egzemplarzu tym 110k przbiegu nie jest do konca maska przod spasowana. jakby ciut za nisko lezala. srodek nie jest zly moze i ma te 110k przbiegu ale nie lubie takich aut na maksa wypicowanych do sprzedazy bo to znak ze sprzedajacy chce odwrocic uwage ale to musisz pojechac i obejrzec czy nie mial jakiegos dzwona. pozatym nie chcesz diesla na pierwsze auto? mniej awaryjny bedzie od benzy chyba i tanszy w jezdzie.
70% czasu to jazda w mieście a na chwilę obecną paliwo diesla i benzyniaka jest w podobnej cenie natomiast cena napraw przy dieslu rośnie drastycznie w górę...
Pomógł: 9 razy Dołączył: 08 Sie 2010 Posty: 94 Skąd: WWA
Wysłany: Czw Lut 28, 2013 23:40
ToPeK napisał/a:
70% czasu to jazda w mieście a na chwilę obecną paliwo diesla i benzyniaka jest w podobnej cenie natomiast cena napraw przy dieslu rośnie drastycznie w górę...
Litra ON i benzyny może i jest w podobnej cenie, ale spalanie zdecydowanie mniejsze w dieslu (szczególnie w mieście). A ceny części raczej nie różnią się jakoś dramatycznie.
Ciężko tu cokolwiek ocenić, auta od handlarzy zawsze wyglądają dobrze na zdjęciach, w końcu to ich główne zadanie
W drugim silnik chyba trochę za czysty.
powiem ci tak r25 2.0 idt to moje trzecie autko wczesniej smigalem 2.5l v6 lub 3.0 v6 to autem jezdzilem okazyjnie zero praktyki... dieslem wszedzie jezdze spala mi 5-6l lato 6-7 zima nie robilem nic poza czesciami eksplatacyjnymi oraz dodatkami ze swojej strony to w benzynie masz uszczelke pod glowica ktora sie !@!$# i duze spalanie przy malej mocy... ja np mam teraz kolo 150 kucy przy spalaniu 6.5l a nie jezdze oszczednie
Pomógł: 3 razy Dołączył: 03 Mar 2003 Posty: 193 Skąd: Konin
Wysłany: Czw Mar 07, 2013 06:54
Można kupić tanie R45 ale pamiętać trzeba że auta 12-sto letnie wymagają wkładu na początek - czym tańsze kupisz tym więcej włożysz (choć nie zawsze). Jeżdzę od 1991 roku i wiem że auto 12-sto letnie nie może mieć 110 tyś km sam zobaczysz
Ja kupiłem w październiku R45 za 5,5 tyś zł i przebieg 230 tyś km (to jest prawdziwe użytkowanie auta) niestery to auto wymagało wkłądu finansowego i to niezbędny wkład (to 2 - 3 tyś zł)
W ubiegłym tygodniu kolega kupił R45 z 2003 za 12 tyś i też wyłożył kasę na rozrząd, oleje z filtrami + komp. opon i poszło 3000.
Ta więc:
a) nie ma znaczenia za ile - koszty musisz ponieść
b) nie ważne z którego roku liczy się stan i kto oraz jak jeździł.
_________________ R75 Tourer PN53721
R75 Salon PN68140
Ja swojego R45 z 2006r (wtedy kupiony przez pierwszego właściciela, produkcja rzecz jasna 2005r.) kupiłem za 13.9tys, włożyłem już ponad 2tys (gumy w zawierzeniu, klimatyzacja, rozrząd, olej, filtry itd.)
Może tak, da się kupić auto do którego nie trzeba nic wkładać, ale zawsze coś będzie nie tak, a to coś trzeszczy, a to klima nie działa.
Jak Ci nie przeszkadza to da się jeździć, ale jak chcesz mieć wszystko perfekcyjnie sprawne to niestety
I nieważna marka, to tyczy się każdego auta.
Ja jako pierwsze auto miałem R200 i bardzo fajnie jeździ, małe, zgrabne, zrywne, wygodne
[ Dodano: Czw Mar 07, 2013 11:34 ]
Po za tym pierwsze auto już kosztuje 5.9tys więc jest ostro coś nie tam.
Po za tym:
- niema ESP
- kontroli trakcji
- niema komputera pokładowego
- na pewno nie spala średnio 7L
- ta dźwignia zmiany biegów coś strasznie na bok schodzi.... coś jest nie tak
Drugi:
- wygląda ładnie, chodź ten przebieg... ale wnętrze nie wygląda na zniszczone
Ostatnio zmieniony przez ADI-mistrzu Sob Mar 09, 2013 10:16, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 9 razy Dołączył: 08 Sie 2010 Posty: 94 Skąd: WWA
Wysłany: Czw Mar 07, 2013 11:47
sobierw napisał/a:
Ta więc:
a) nie ma znaczenia za ile - koszty musisz ponieść
b) nie ważne z którego roku liczy się stan i kto oraz jak jeździł.
Co do punktu a) to się nie zgodzę. Można kupić auto droższe, z większym przebiegiem, ale serwisowane. Jeżeli poprzedni właściciel robił wszystkie wymiany na czas i ma na to potwierdzenie, to koszty jakie trzeba ponieść przez pierwsze kilka miesięcy od zakupu będą minimalne (zakładając, że nie będzie żadnej awarii).
Co do przebiegów to niestety taka jest mentalność Polaka, że woli widzieć na blacie 150 tys. mimo, że auto ma w rzeczywistości 2 lub 3 razy więcej, niż kupić auto z rzeczywistym, potwierdzonym przebiegiem powyżej 200 tys.
Adi chyba 45
Co do aut to lepiej by było wg mnie kupić auto od prywatnego właściciela.
I tak jak piszą koledzy zwracać uwagę na stan techniczny a nie przebieg na blacie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum