Drugi post na forum, po przedstawieniu się wypadałoby pochwalić się swoim autem- jeśli oczywiście jest się czym chwalić. Ot, zwykły Rover w dieslu, których pełno na ulicach
Rover 620 SDi
Rok produkcji: 1998
Kodu koloru nie mogę odczytać, ponieważ ktoś genialny zerwał naklejkę spod drzwi kierowcy (chyba, że jest jeszcze gdzieś indziej?), dekoder vinu nie podaje koloru.
W aucie nie mam zamiaru przeprowadzać żadnych modyfikacji "upiększających" typu robić z niego choinkę (diodexy, siatexy itepe). 600-tka sama w sobie jest piękna i tak ma zostać. W najbliższym czasie mam zamiar wymienić jeden z kołpaków (pęknięty), a w jeszcze dalszej przyszłości zakupić jakieś oryginalne alufelgi. Jedyne zabiegi upiększające jakie go czekają to polerowanie i woskowanie lakieru oraz gruntowne pranie i odświeżenie wnętrza.
Przyznam szczerze, że początkowo bałem się marki Rover. Ba, nadal się boję. Jednak stosunek cena/jakość wziął górę. Ponadto, gdy przejechałem się pierwszy raz tym autem... Cholera, urzekł mnie. Wygodą, prowadzeniem i dynamiką (ta ostatnia to odczucie subiektywne, gdyż do tej pory jeździłem 82 konnym Oplem Vectrą Kombi ).
Jakieś mankamenty? Cóż, wnętrze (jak pisałem wcześniej) jest trochę zabiedzone, tak więc- odświeżanie. Druga sprawa- nie wiem dlaczego, ale głośniki zamiast grać czystym dźwiękiem grają trochę płasko. Brakuje basu i wysokich tonów, ale to może przez to, że poprzednie auto pod względem zabudowy audio robiłem pod siebie, tak więc może wymagam zbyt wiele? Zauważyłem też delikatne falowanie obrotów (nie zawsze), po rozgrzaniu silnika. Trochę się wystraszyłem, jednak gdy poczytałem o tym na forum, trochę się uspokoiłem. Niemniej jednak trzeba będzie coś z tym zrobić. A może... Przyzwyczaić się?
Tak czy inaczej, zakupu nie żałuję. Myślę, że gdy będę dbał o auto, odwdzięczy się ono bezawaryjną eksploatacją.
Kilka zdjęć jeszcze na tablicach poprzedniego właściciela, przerejestrowanie już niebawem.
SPAMU¦
Wysłany: Nie Kwi 14, 2013 10:45 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Mały update, Roverek dostał nowe opony, dokładnie to Matador Elite 3.
Aktualnie 600 stoi w warsztacie na czyszczeniu nastawnika pompy (dało się jeździć, ale jestem czepliwy, to musi być naprawione) oraz wymianie sworzni (tak, tych nieszczęsnych, o których się tyle naczytałem na forum, dla świętego spokoju wymienię). Wymieniłem oleje, filtry. Oprócz tego naprawiłem delikatnie popękaną osłonę pod silnikiem oraz wprowadziłem małą modyfikację oświetlenia wnętrza. Co dokładnie? Ano to, iż w garażu zalegały mi listwy diodowe. Chciałem zrobić z nich jakiś pożytek jednocześnie nie robiąc z auta wioski. Podświetlenie nóg kierowcy i pasażerów? A po choinkę inni mają oglądać moje nieogolone odnóża? Co innego pasażerek... Ekhm, ok. Niby w porządku, jednak takie oczo*ebne walenie diodami kojarzy mi się z "Dniem Ziemniaka" w Piardowicach Dolnych (to za Bździszewem, jakby ktoś nie wiedział). Ok, o czym mówiłem? Tak, diody. Zamontowałem je, aby delikatnie oświetlały daszki przeciwsłoneczne po otwarciu drzwi. Jak wyszło? Sprawdźcie sami na poniższej fotce. Tak, ten kiczowato czerwony rejsingowy pokrowiec z kierownicy też zniknie, wszystko jednak w swoim czasie. Wytarta kierownica brudziła łapy, a że Radek na pieniądzach nie śpi, musiał zastosować półśrodki. Oczywiście nie na długo, nie uśmiecha mi się jeździć z pokrowcem rodem z Golfa III, wszak Rover to auto unikatowe...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum