Wysłany: Nie Sty 12, 2014 11:14 [R214 Si] Problem z alarmem
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1996
Witam chłopaki!
Dawno mnie tu nie był, bo mój Roverek nie sprawiał problemów do dnia dzisiejszego. Chciałam dostać się do bagażnika, kluczykiem odblokowałam alarm, a tu nic... Myślałam, że alarm się zaciął. Okazało się, że nie da się kluczykiem (odblokowując guziczkami) w ogóle otworzyć żadnych drzwi, a jedyni otwieranie w tradycyjny sposób (wsadzając klucz do zamka) da się otworzyć. Auta nie da się odpalić, bo silnik nie wykonuje żadnego obrotu (jakby był zablokowany). Mało tego, jak chciałam zamknąć drzwi w samochodzie, by iść do domu, to alarm ryczy. Zostałam uwięziona przy aucie z otwartymi do szeroka drzwiami. Odłączyłam więc akumulator, by jakoś się wydostać z potrzasku Autem nigdzie nie pojadę, bo jak podłączam akumulator, to alarm wyje i drzwi muszą być otwarte. Kluczyki były sprawdzane. Wygląda, jakby wina była w tej klapie, jakby tam się coś nie odblokowało i auto ma informację, że jedne drzwi są cały czas zamknięte...
Pomocy chłopaki.... Steryd, pomożesz?
_________________ kasia
Ostatnio zmieniony przez kasiapila Wto Sty 14, 2014 08:21, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Nie Sty 12, 2014 11:14 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Sprawdź baterię w pilocie Może tak być, że się rozładowała, a przynajamniej u mnie jest tak, że jeśli nie otworzę samochodu pilotem to nie odpalę, tak jak u Ciebie
Na początku popraw temat postu.
Co do problemu to wygląda to tak jak by bateria w pilocie się skończyła lub pilot był uszkodzony. Nie wykluczam też innej usterki.
Spróbuj wymienić baterię w pilocie według poniższej instrukcji.
Kluczowe dla sprawy jest rozładowanie pilota przed włożeniem nowej baterii oraz zsynchronizowanie go z centralką alarmu. Kompletna procedura wymiany baterii wygląda następująco:
1. Ostrożnie otworzyć obudowę pilota monetą lub małym wkrętakiem, poczynając od ucha. Należy zwracać szczególną uwagę na uszczelkę między dwiema częściami obudowy oraz nie dopuścić do zabrudzenia bądź zawilgocenia wnętrza pilota.
2. Wysunąć baterię z uchwytu. NIE dotykać obwodów elektrycznych oraz powierzchni kontaktu uchwytu z baterią
3. Kolejno nacisnąć i przytrzymać przez ok. 5 sekund oba przyciski pilota (w celu jego całkowitego rozładowania).
4. Zamocować nową baterię upewniając się, że jest ona właściwie ustawiona (biegun dodatni oznaczony '+' ku górze). W miarę możliwości unikać dotykania palcami powierzchni baterii (co może mieć wpływ na ograniczenie jej żywotności), a przed zamontowaniem dokładnie je wytrzeć
5. Złożyć obudowę pilota uważając na prawidłowe ułożenie uszczelki obudowy.
6. Otworzyć samochód używając kluczyka. Wskazane jest fizyczne otworzenie drzwi.
7. Nacisnąć przycisk zamykania pilota przynajmniej czterokrotnie, co spowoduje jego ponowne zsynchronizowanie z systemem alarmowym.
Pilot jest gotowy do normalnego użycia.
jedna bardzo ważna uwaga procedurę rozładowania pilota czyli pkt 3 należy wykonać przy samochodzie najlepiej kierując go w punkt z lampka kontrolna
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
[ Dodano: Wto Sty 14, 2014 08:23 ]
Piloty sprawdzone, akumulator naładowany... Co dalej? Nadal jest tak, że lampka immobilajzera koło zegarów nie świeci, a przy próbie odblokowania guziczkami na pilocie coś pod maską tyrkocze.... Jedyne, co dało się jeszcze znaleźć, to spalony bezpiecznik - 15 amperowy (jeden z trzech; ten z lewej strony). Czy to jego wina?
bezpiecznik na pewno warto wymienić. Wygląda to na kilka problemów na raz.
Zerknij do wiązki tylnej klapy.
Czy jak próbujesz odpalić to dmuchawa staje? jak tak, to immo odblokowane, tylko rozrusznik nie reaguje. Pewnie szczotki, albo po prostu zsunęła się wsuwka z elektromagnesu.
do sprawdzenia to:
http://www.roverki.pl/zro...ch-serii-k.html
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
bezpiecznik 15A jest od centralnego zamka pod maska( 1 od lewej). Może być tak, że wiązka w tylnej klapie jest przetarta i zwiera i immo wariuje
Przepalony bezpiecznik jest od sygnału dźwiękowego
No więc tak... Sprawdzone i cały czas wywala ten sam bezpiecznik - gdzieś musi być zwarcie. Będę szukać. A rozrusznik też nie kręci, tylko słychać, że bendiks wystrzeliwuje, ale nie ma ruchu rozrusznika. Czy to tylko wina rozrusznika, czy może immo jest zablokowany? Dodam, że przy nowym bezpieczniku alarm się chyba uzbraja i lampka immo miga normalnie.
[ Dodano: Wto Sty 14, 2014 16:31 ]
Aha! I jak najprościej dostać się do wiązki klapy? Trzeba ciąć tą gumę okalającą, czy można się inaczej dostać? I mniej więcej na jakiej wysokości robi się zwarcie? Chodzi o to, czy jak przez gumę się dostanę, to czy tam będzie widać złącza kabli, czy jakoś trzeba będzie je jeszcze wyszarpywać spod blachy?
gumę podważasz i przesuwasz i na łączeniu klapy i dachu najczęściej się przeciera lub trochę głębiej w dachu są poprzecierane
Gdyby immo blokowało to by bendiks był nie wyrzucany
W którym momencie pali ten bezpiecznik? Jeżeli bendix wyrzuca to albo automat albo rozrusznik-silnik. Można sprawdzić mostkując dwie śruby z tyłu automatu -OSTROŻNIE- może iskrzyć. Jeżeli zakręci yo winny jest automat (w środku jest stycznik) Jeżeli nie zakręci to prawdopodobnie szczotki.
Otóż, sprawdziliśmy, że po odłączeniu kabli od silniczka tylnego zamka bezpiecznik nie wywala, rozrusznik kręci, bendiks ładnie wystrzeliwuje, a zamki od strony kierowcy i pasażera ładnie się zamykają i uzbraja się immo. Problem zatem jest gdzieś z tyłu - jakby tam się coś zablokowało i po podłączeniu z powrotem wywołuje zwarcie i wywala bezpiecznik. Aha! I dmuchawa też chodzi po wyciągnięciu kostki z prądem z tylnej klapy. Jakieś pomysły?
No więc dalej... Po kilku dniach walki rzeczywiście okazało się, że czarny kabel w wiązce był całkowicie zerwany, ale po naprawie... auto dalej nie jeździ. Rozrusznik kręci, immo też się normalnie uzbraja, ale nie odpala. Czy to może być jakiś błąd komputera po zwarciu? Akumulator był ładowany, ale jakby nie miał siły odpalić, choć do odpalania się zbiera. Macie jakieś pomysły?
Roverek jeździ! Po znalezieniu usterki rzeczywiście okazało się, że to wiązka kabli w tylnej klapie. Kabel czarny był całkowicie złamany. Auto nie paliło, bo okazało się, że po tylu próbach kręcenia zostało zalane. No i świece miały zbyt dużą odległość. Odpaliliśmy go, wyobraźcie sobie, dopiero na akumulatorze z kombajnu (kolega nam użyczył ). Dziękuję wszystkim za pomoc i zaangażowanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum