[-S-X-]

Witam,

Panowie znów potrzebuje Waszej pomocy
Od kilku miesięcy mam problem z wariującym roverkiem. Polega on na tym, że podczas jazdy/postoju/odpalania samochód gaśnie i nie idzie go odpalić. Do tej pory radziłem sobie z tym w ten sposób, że zdejmowałem klemę, odpinałem komputer, wpinałem wszystko z powrotem i jechałem dalej, czasami wystarczyło tylko zdjąć klemę. W ostatnich dniach sytuacja znacznie się pogorszyła i ten sposób już nie działa ewentualnie uda mi się go odpalić po kilku godzinach.
Jeśli nie odpala samochód zachowuje się jakby martwy był komputer, np. nie słychać pompki, jeśli wypnę czujnik temperatury nie przesteruje się przekaźnik od wiatraka. Często jest tak, że "lata" wskazówka od obrotomierza i słychać jak "skacze" któryś przekaźnik z modułu przekaźnikowego (YWB 100970).
Podczas jazdy nadchodzącą awarię widzę po tym, że wyłącza się gaz, wystarczy, że dodam gazu i się przełączy by po chwili znowu jechać na benzynie. Chwile dalej pada

Nie mam już siły na ten samochód, planuje go zezłomować za parę miesięcy ale jeszcze nie teraz, jeszcze ten czas chciałbym nim pojeździć, więc chciałbym go zrobić w miarę tanim kosztem.

Nie wiem czy to kwestia komputera,imo, przekaźników czy jeszcze czegoś innego, może ktoś z Was spotkał się z podobnymi problemami?

Pozdrawiam.

[SPAMU¦]

[zacekpl]

Trzeba przeczyścić wszystkie kostki i złącza masowe, może któreś zaśniedziało i przerywa. Stawiam na + na cewkę albo samą cewkę, bo centralka gazu stamtąd bierze sygnał obrotów. Warto też podmienić kompa, może to w nim jest cos nie halo.

[-S-X-]