Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 07:44 [R416] Pracuje na trzy cylindry
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1998
Witam
Dziś nie dojechałem do pracy moim Roverkiem.
Już od kilku dni przy przyspieszaniu delikatnie podszarpywał. W piątek poszarpał trochę bardziej, ale zaraz potem mu przeszło i chodził jak złoto. Dziś znowu, po wyjechaniu z garażu i przejechaniu ok 1,5 km zaczął szarpać. Zatrzymałem się na poboczu - silnik ewidentnie nie chodził na wszystkie cylindry, czuć było też benzynę. Ponieważ świece były niedawno zmienione,to mogło się okazać, że któraś była wadliwa - niestety po wymianie było dokładnie to samo. Zresztą wszystkie świece były ładne i czyste. Samochód odwiozłem do domu, po drodze zgasł (200m przed domem - dotoczyłęm się rozpędem) i nie zapalił. Nie miałem już czasu się nim dłużej dziś zajmować, praca też jest ważna
Samochód ma gaz, zachowuje się dokładnie tak samo na gazie i na benzynie - przerywa jednakowo.
Niepokoi mnie ubytek płynu chłodniczego, ale zwlałem to do tej pory na karb chłodnicy, bo są na niej ślady wycieku. Nie robi się też budyń na korku wlewu oleju, nie widac nic po bagnecie ani plam oleju w płynie chłodniczym. Oleju nie bierze w ogóle.
Możecie podpowiedzieć, od czego zacząć poszukiwania? Z pewną dozą nadziei stawiam na ukłąd zapłonowy, ale obaeiam się też o uszczelkę pod głowicą. Chciałbym najpierw spróbować coś obejrzeć sam, jak nic nie zdziałam to auto będę musiał zacholować do mechanika.
EDIT: Acha, nie zaobserwowałem zwiększonego kopcenia z rury wydechowej.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Czw Gru 30, 2010 00:04, w całości zmieniany 6 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 07:44 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 12 razy Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 157 Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 07:52
najlepiej zacząć od sprawdzenia ciśnienia w cylindrach, jeżeli jest prawidłowe to jest ok. jeżeli nie to szukać przyczyny. sprubuj też zakręcić stare świece (jeżeli je masz) a może to też być wina cewki zapłonowej ( już ktoś pisał że są małoodporne na wilgoć)
Stare świece założyłem, nic się nie zmieniło. Cewka jest jedna - jakby padła, to pozostałe cylindry też by nie paliły. Auto było w garażu, więc wilgoć też chyba nie bardzo miała możliwość przeszkodzić w pracy.
czy razem ze świecami wymieniałeś przewody kopułkę i palec?
czy słychać cykanie wtryskiwaczy jak kręcisz i brzęczenie pompki paliwa jak włączasz zapłon?
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Dzisiejsze boje z Roverkiem zakończyły się fiaskiem. Ale światełko w tunelu, że to jednak zapłon, się świeci:
Najpierw sprawdziłem, czy cewka daje iskrę - daje aż miło. Potem kontrola przewodów idących do świecy - na jednym brak iskry. Rozebrałem więc kopułke i palec, żeby się im bliżej przyjrzeć: kopułka ma trzy małe pęknięcia (nie na wylot) przy trzech wyjściach na cylindry. Palec wyglądał ok. Przyglądnąłem sie też przewodom zapłonowym - jeden uszkodzony. Upalił się tuż przy fajce. Jako, że już było późno i nie mogłem kupić rzeczonych części, postanowiłem naprawić przewód zapłonowy. Rozebrałem, przeczyściłem, skróciłem 2 cm i zagniotłem ponownie. Iskra jest już na wszystkich świecach, ale auto dalej nie odpala.
Po kilkukrotnym kręceniu rozrusznikiem wreszcie zaskoczył, pracował równo na wszystkie gary. Ale chwilę tylko, potem zaczął leciutko przerywać, potem mocnie i w końcu zgasł. I dalej jest jak było.
Jutro oczywiście wymienię przewody, kopułke i palec, ale powiedzcie mi proszę: czy to wskazuje, że winien jest jednak zapłon, czy spodziewać się, że dalej będzie kiepsko?
Układ paliwowy raczej wykluczam, przypominam, że takie same objawy silnik wykazywał na gazie i na benzynie.
Acha, jeszcze jedno pytanie: pierwszy cylinder to ten najdalej od kopułki, prawda?
Pozdrawiam
Krzysiek
to masz rozwiązanie
niestety skrócenie przewodu (jak sam się przekonałeś) nie jest dobrym rozwiązaniem...
ale, 150-200 plnów, 15 minut i będzie sprawny
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
oj nie przesadzaj
przewody Ci dobiorą na pewno w większości sklepów (kwestia chęci sprzedającego
na cewkę i palec jak już założysz przewody to będziesz mógł poczekać
a jak pogadasz z Tomim i powiesz mu że pilne , to jutro już będziesz miał komplet
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
No to teraz proszę o dalsze podpowiedzi. Sprawa wygląda tak:
Podmieniłem przewody zapłonowe. Niestety, żadnej różnicy nie było. Podmieniłem kopułkę. Niestety żadnej różnicy nie było. Ale sprawdzam iskrę - na pierwszym nie ma. Przewód zapłonowy jakiś taki cofnięty był, wymieniłem ten przewód i cud - auto odpaliło, chodziło równo na wszystkie gary, ale dymił dość mocno.
I teraz tak: przyczyną dymienia może być uszczelka pod głowicą, albo te setki prób odpaleń, które do tej pory były robione, chwile, w których pracował na trzy cylindry. No więc stwierdziłęm, że zostawię go na parę minut z zapalonym silnikiem i zobaczymy, czy się syf w układzie wydechowym wypali. Po paru minutach zaczęło mniej dymić, chociaż po dodaniu gazu jeszcze dymiło. Ale auto znowu zaczęło leko przerywać. Po chwili zgasło i cały problem jest od nowa - nie pali, jak zapali to tylko na 3 gary.
Powoli brak mi sił już, będę musiał auto odholować do warsztatu, tyle tylko, ze z tym holowaniem mam problem.
Na co stawiać? Z jednej strony dymienie i chodzenie na 3 cylindry może sugerować, że to uszczelka, z drugiej gmeranie przy instalacji zapłonowej spowodowało właściwą pracę silnika, co z kolei wskazuje na usterkę w tym układzie. Faktem jest, że palca rozdzielacza nie miałem skąd podmienić, więc jego jeszcze nie jestem pewien, ale to chyba nie dawałby iskry w ogóle.
Podpowiedzcie mi proszę coś jeszcze.
[ Dodano: Pią Wrz 28, 2007 08:26 ]
Dzień trzeci bojów zakończył się ciekawymi spostrzeżeniami:
Jak pali na wszystkie cylindry to iskra wszędzie jest. Jak ma kłopoty, albo nie chce zapalić od razu, to nie ma iskry na pierwszym i trzecim cylindrze.
Sprawdzałem po kolei i doszedłem do tego, że cewka pięknie iskrę podaje bez żadnych przerw, natomiast z kopułki iskra już nie wychodzi (sprawdzane jednym kablem z tą samą świecą, przekładany tylko na kolejne wyjścia kopułki). Ponieważ kopułka jest nowa, a na starej działo się dokładnie to samo, to najprawdopodobniejszą przyczyną jest palec rozdzielacza.
Czy coś jeszcze może powodować takie zachowanie? Raczej problemy z komputerem tudzież czujnikiem położenia wału odpadają, bo cewka ewidentnie daje ładną i równą iskrę, bez żadnych czkawek. No chyba żeby jednak? Jak myślicie?
Chodzi, chodzi. Teraz tylko muszę się połapać i uporządkować wszystko, po po tych zawirowaniach to silnik chodzi na starych świecach i połowie nowych a połowie starych kabli.
Tyle tylko, że chyba uszczelka pod głowicą też będzie do wymiany, bo dymienie nie ustaje.
a ja mam pytanie o kolejość przewodów idących z kopułki do świec.[które wyjście z kopułki do której świecy]
Po wymianie rozrządu i swiec zaczął dziwnie klekotac, i sie zastanawiam czy przewody sa dobrze załozone
a ja mam pytanie o kolejość przewodów idących z kopułki do świec.[które wyjście z kopułki do której świecy]
Po wymianie rozrządu i swiec zaczął dziwnie klekotac, i sie zastanawiam czy przewody sa dobrze załozone
Kolejność jest w Rave..
Jakbyś założył źle to byś nie odpalił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum