Forum Klubu ROVERki.pl :: [214Si 1.4 16v '93] HGF?
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: piter34
Sob Kwi 19, 2008 18:45
[214Si 1.4 16v '93] HGF?

czy maź w zbiorniczku chłodzenia zawsze świadczy o awarii uszczelki pod głowicą?
Autor Wiadomość
Abby 



Dołączyła: 08 Kwi 2008
Posty: 28
Skąd: Wrocław



Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 17:38   [214Si 1.4 16v '93] HGF?

Witam
Pytanie jw.
Czy czeka mnie wymiana uszczelki i wszystkiego naokolo za mase forsy?
A jesli poprzedni wlasciciel uzywal w ukladzie chlodzenia wody, nie plynu chodzacego, moze daloby sie kilka razy przeplukac ten uklad i wtedy zobaczyc, czy cos sie dzieje? Ogolnie auto super jezdzi, a ja jestem laikiem w temacie, ale mam jeszcze tylko 2 tygodnie na decyzje, czy R zostaje, czy na szrot, niestety, bo chyba jest to milosc jednostronna ;[
Zgodnie z pkt 7b) regulaminu wykreslam to, co bylo tu napisane
Ostatnio zmieniony przez Abby Wto Kwi 15, 2008 13:15, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 17:38   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
Skiba 




Pomógł: 61 razy
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 1457

Rover 600

Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 17:42   

Możesz dodać do tematu np. "HGF"

A czy autko się grzeje ? czy kopci na biało ? Czy ubywa Ci płyn chłodniczy ? Jak nie to raczej majonez w zbiorniczku może być pozostałością po już naprawionym HGF.
_________________
pozdrawiam Skiba
 
 
Abby 



Dołączyła: 08 Kwi 2008
Posty: 28
Skąd: Wrocław



Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 17:46   

Auto sie nie grzeje, temp jest minimalnie ponizej polowy skali, nie kopci wcale, z plynem nie wiem, bo za malo jezdzilam, czy jako pozostalosc wystarczy wyplukac kilka razy uklad chlodniczy?
 
 
Yog-Sothoth 




Pomógł: 10 razy
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 501
Skąd: Warszawa

Rover 800

Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 17:47   

Dokladnie, ja po zmianie uszczelki i zalaniu plynu chlodzacego mam lekki majonez (jasne i plynne), ale oleju nie traci ani sie nie grzeje, takze po prostu uklad jeszcze mam zasyfiony.
Jaki masz kolor plynu w zbiorniczku? Sprawdz tez poziom oleju.

edit.
Wyplukanie raczej nic nie da, samochod musi po prostu troche pojezdzic i sie sam przeczyscic.
_________________
Sprzedam części R800 turbo 200KM - https://www.dropbox.com/s...qkqhx/graty.txt
 
 
 
Abby 



Dołączyła: 08 Kwi 2008
Posty: 28
Skąd: Wrocław



Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 17:49   

Ide sprawdzic ;]

[ Dodano: Pon Kwi 14, 2008 18:56 ]
stan oleju w silniku: drugi krzyzyk przy H, czyli tu mysle, ok
Maź jest maziowata, raczej szarawa, niz jasna, czyli nie ok :[
czy cos daloby takie przeplukanie ukladu?
 
 
PHJOWI 



Pomógł: 317 razy
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 2766
Skąd: NOWE MIASTO N/W wlkp



Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 20:44   

maż nie oznacza wcale HGF , spokojnie przepłukać system i patrzeć co będzie się działo.
_________________
SERWIS ROVER MG TESTER MG ROVER T4 TEL:
0504045682 Z BRAKU CZASU RZADKO JESTEM NA FORUM , NAJLEPIEJ DZWONIĆ PO 18
 
 
Abby 



Dołączyła: 08 Kwi 2008
Posty: 28
Skąd: Wrocław



Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 20:51   

oooo ;) ta odpowiedz mnie bardzo satysfakcjonuje, przynajmniej pojde spokojniej spac:mrgreen:
 
 
piter34 




Pomógł: 775 razy
Dołączył: 06 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Wto Kwi 15, 2008 10:21   

Abby, czy możesz jakieś fotki tej "mazi" zapodać na forum?

[ Dodano: Wto Kwi 15, 2008 11:23 ]
Abby napisał/a:
Przy okazji pozdrawiam odwrotnie (&*^%$##@%^) pana uhu

Tego?:
http://forum.roverki.eu/p...wprofile&u=8100
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
Abby 



Dołączyła: 08 Kwi 2008
Posty: 28
Skąd: Wrocław



Wysłany: Wto Kwi 15, 2008 16:40   

piter34 napisał/a:
Tego?:

tego
 
 
piter34 




Pomógł: 775 razy
Dołączył: 06 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Wto Kwi 15, 2008 16:58   

Abby napisał/a:
tego

No to może nam rozjaśni umysły w tym temacie?
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
Abby 



Dołączyła: 08 Kwi 2008
Posty: 28
Skąd: Wrocław



Wysłany: Wto Kwi 15, 2008 17:16   

piter34 napisał/a:
No to może nam rozjaśni umysły w tym temacie?

mysle, ze byloby bardzo w porzadku, gdyby troche rozjasnil
Kupujac auto, zarzekal sie, ze z silnikiem wszysko ok, a tu, masz babo, nie miala klopotow, to kupia sobie roverka
Co do tematu, bylam u mechanika, zaznaczyl poziom plynu i na razie mam pojezdzic 2 dni, jak nie ubedzie, to przeczysci uklad chlodniczy, jak ubedzie, to <&^%#>
Gdzie, oprocz slynnego Gawina, bo tam nie moge sie dodzwonic, moglabym to zrobic we Wrocku, nie przeplacajac?
U tego 'mojego' mechanika wylecial szef i od razu powiedzial, ze on sie nie podejmuje, bo nie ma czesci, bo cos tam...
No, lekko mowiac, jestem zalamana i rzucam roznymi slowami :mad: :evil:


:evil:
 
 
piter34 




Pomógł: 775 razy
Dołączył: 06 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Sro Kwi 16, 2008 12:22   

Abby napisał/a:
Gdzie, oprocz slynnego Gawina, bo tam nie moge sie dodzwonic

No to podjedź :P
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
areek 




Pomógł: 7 razy
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 163
Skąd: chorzow



Wysłany: Czw Kwi 17, 2008 10:18   

hi
ja mialem podonie, ale troche inaczej.
autem zrobilem ok. 8000km, i w zbiorniku na sciankach pojawila sie lekka maz, a do tej pory bylo ok, plyn byl czvzysty olej tez, nie ubywalo.
po sciagnieciu glowicy zobaczylem TO
i mysle, ze interwencja byla w sama pore, bo potem czyscic silnik i uklad chlodzenia...
 
 
 
Ukasz 



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 220
Skąd: Poznań



Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 06:54   

Witam.
Możecie napisać w tym temacie ile kosztuje w sumie taka wymiana uszczelki oraz co oprócz niej powinno być jeszcze zrobione?
U mnie również maź w zbiorniku :nook: chociaż nie wiem czy nie jest to wina jakiegoś środka uszczelniającego do chłodnicy wlana przez poprzedniego właściciela :bezradny:
Dzięki.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
Brt 
mgz insz.




Pomógł: 1052 razy
Dołączył: 07 Cze 2004
Posty: 11396
Skąd: Dolny Śląsk



Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 08:08   

Ukasz, kliknij na link "techniczny FAQ" w moim podpisie ;)
_________________
Pozdrawiam - Brt
 
 
Ukasz 



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 220
Skąd: Poznań



Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 08:18   

Dzięki, świetny artykuł.
Sorry za głupi nawyk pisania wyniesiony z innego forum.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
uhu 



Pomógł: 5 razy
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 27
Skąd: dolnośląskie



Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 18:49   

Abby napisał/a:
piter34 napisał/a:
No to może nam rozjaśni umysły w tym temacie?

mysle, ze byloby bardzo w porzadku, gdyby troche rozjasnil
Kupujac auto, zarzekal sie, ze z silnikiem wszysko ok, a tu, masz babo, nie miala klopotow, to kupia sobie roverka



Witam
W związku z tym, że Pani Abby czuje się oszukana, oraz z tym, że padły tutaj brzydkie słowa postanowiłem nakreślić trochę temat i przedstawić całą historię auta, oczywiścię tą znaną mi, gdyż byłem jego właścicielem przez pół roku.

Auto kupiłem pod koniec sierpnia 2007 z ogłoszenia od Pana z Legnicy. Auto było świezo sprowadzone z Niemiec i nie było zarejestrowane w kraju. Niestety jak wynikało z dokumentów niemieckich auto stało najprawdopodobniej w autohausie około 2 lat. Mimo to postanowiłem je kupić, gdyż wyglądało że jest w niezłym stanie i miało w sobie coś...
Autko obejrzałem, przejechałem się nim (bez blach :D ) i zadatkowałem.
Później wróciłem do domu i szukałem transportu (Legnica leży około 50 km ode mnie)
W końcu sam wziąłem Transporterka T4 rodziców, pożyczyłem lawetę i pojechałem po niego modląc się aby nie spotkać przez te 100 km żadnej kontroli policyjnej :P
Szczęśliwie się udało, autko stanęło pod domem i czym prędzej zabrałem się do rejestracji pojazdu. Pierwsza rejestracja w kraju więc wiadomo ile to czasu i kosztów.

Pierwsze kilometry i spostrzeżenia, autko super się prowadzi, leciutko i bez wysiłku.
Jednak przy manewrach nieprzyjemny dźwięk... Auto na warsztat i okazało się że to tylko paski (wspomagania i alternatora) są sparciałe, a więc od razu wymiana i spokój :)
Przy okazji postanowiłem wymienić pasek rozrządu z napinaczem gdyż bałem się, że też mógł już być nie pierwszej młodości. Oczywiście przy okazji wymiana oleju w silniku.

Zauważyłem też że autko gubi płyn chłodniczy. Bardzo się tym zmartwiłem i oczywiście szukałem porad na forum. Na szczęście szybko zlokalizowałem przyczynę: wąż doprowadzający wodę do nagrzewnicy okazał się przecięty przez mocującą go metalową złączkę. I tamtędy woda sobie kapała...

Co do mazi w zbiorniczku to faktycznie coś tam było, ale auto trzymało cały czas prawidłową temperaturę (nigdy nie widziałem żeby wskazówka weszła nawet na połowę, zawsze jest lekko poniżej) nigdy również nie kopciło i nie kopci, a olej w silniku był czysty i jego stan się nie zmieniał więc uznałem że jedynym powodem znikania płynu była nieszczelność na gumowym wężu którą naprawiłem. A maź mogła być pozostałością po już naprawionym HGF. Z autem nie działo się nic złego więc nie był to problem.

W międzyczasie koledzy z forum pomagali mi jak mogli z drobnostkami typu centralny zamek.
Do tej pory mam skany z RAVE i opisy bezpieczników od thefa który starał sie mi pomóc za co jestem mu wdzięczny :) Niestety bezpieczniki okazały się ok (miałem nadzieję że może któryś jest przepalony) i odpuściłem temat.

Po pewnym czasie autko zaczęło szarpać przy jednostajnej jeździe (np gdy jadąc za kimś utrzymywałem 3 tyś obrotów to dostawał czkawki.)
Znów po pomoc udałem się na forum. Tym razem rozmawiałem z kolinem (chyba z nim, aczkolwiek nie jestem pewien. Miał avatar ze zdjęciem swojej felgi, oraz wiem że posiadał instalację gazową) który miał podobne problemy.
Wieczorem otworzyłem maskę, zgodnie z radami z forum na uruchomionym silniku spryskałem przewody WN zraszaczem i... dyskoteka. Więc kupiłem nowe kable WN. Wydaje mi się, że trochę to pomogło, ale nadal nie było idealnie i pojechałem do mechanika.
On stwierdził że to wina tego że auto długo stało i poprostu potrzebuje jazdy. Musi się rozjeździć, przetkać, przesmarować itp... Ogólnie polecił mi poprostu jeździć.
I faktycznie, niezbyt prędko, ale jednak szarpanie znikło i więcej z nim nie miałem do czynienia.

Później autko zgubiło wolne obroty, obroty zaczęły falować.
Mechanik odpiął i wykręcił silniczek krokowy z przepustnicy, przeczyścił go i znalazł dwa zimne luty. Coś tam przelutował, zmontował całość (łącznie zajęło mu to góra 10 - 15 min.)
i silniczek znów pracował równo.

Z uwagi na to że Rover był drugim autem w domu to więcej stał niż jeździł a ja go traktowałem jak obiekt kultu (i wcale nie przesadzam) pucowałem go, czyściłem, odkurzałem, pastowałem itp. Nawet tapicerkę udało mi się dość ładnie wyprać, niestety przy czyszczeniu podsufitki część nad głową kierowcy się odkleiła i opadła. Dopiero później przeczytałem na forum że nie byłem pierwszy z taką podsufitką.
Autkiem mało jeździłem, ale gdy wybrałem się raz do Jeleniej Góry przy sotrzejszym ruszaniu słychać było ostre terkotanie ze (jak się okazało później) skrzyni biegów. Najpierw tylko na jedynce, po krótkim czasie na dwójce aż w końcu nawet na 4 biegu i lekkim dodaniu gazu wydobywał się ten dźwięk. Potem krótka chwila i auto przestało jechać. Udało mi się zjechać z drogi. Telefon do kumpla i po 2 godzinach czekania w aucie przyjechał po mnie i mnie zabrał. Na drugi dzień przyjechaliśmi busem i scholowaliśmy Roverka z Jeleniej Góry.

Auto stanęło na warsztat - diagnoza: sprzęgło. Kosztowna zabawa dla 19 latka bez pracy który kupił auto za uzbierane pieniądze, ale co zrobić. Wymiana sprzęgła i... rozpacz. Auto nadal nie jedzie. Kolejna, tym razem trafna diagnoza - winna jest skrzynia biegów.
Okazało się że brakowało w niej 2 litrów oleju...
Te perypetie zna choćby kolega herc z forum, gdyż skumplowaliśmy się trochę.
Auto powędrowało do garażu w którym stało dość długo około miesiąca lub dwóch z uwagi na brak skrzyni biegów. Ja w tym czasie jeździłem innym Mercedesem 190 diesel (potwierdzi to kolega herc) oraz oczywiście busem rodziców.
Gdy w końcu trafiła się skrzynia biegów a ja miałem już fundusze (jak już pisałem nie mam pracy. Czasem uda się coś zarobić i wtedy każdy wolny grosz przeznaczałem na Roverka)
Gdy już kupiłem skrzynię biegów, została zamontowana, zalana olejem a autko wyjechało w końcu o własnych siłach. I znów zagościł uśmiech na twarzy.

W zimie dość rzadko nim jeździłem, bo przyznam że ciężko mi się jeździło po śliskiej nawierzchni lekkim autem z mocnym silnikiem. Zdecydowanie lepiej radził sobie ciężki VW Transporter ze słabym 60 konnym silnikiem diesla.

Autko rzadko używane, na jesień prawie 2 miesiące stania bez skrzyni, w zimie głównie bus,
oraz jak Pani widziała malutka miejscowość jaką jest Lwówek Śląski (nie ma tutaj nawet jednego skrzyżowania z sygnalizacją świetlną)
To przyczyny tego że jak sama Pani zauważyła przy kupnie, przejechałem tym autem tylko około tysiąca km.
Zrobiłem w nim bardzo wiele, ale być może o wielu rzeczach nie miałem pojęcia.
Naprawdę przejechałem nim tylko około tysiąca km co nawet Panią zdziwiło (stan licznika z dokumentów tłumaczonych przy sprowadzeniu i stan licznika przy sprzedaży auta)

Autko odpalało zawsze na dotyk, nieważne czy zimno czy ciepło, czy stało minutę czy tydzień.
Silnik szybko nabierał właściwą temperaturę, jednak nigdy nie doszła ona nawet do połowy więc się nie przegrzewał. Oleju nie musiałem nigdy dolewać, a wodę dolewałem tylko do czasu wymiany węża. Po zmianie skrzyni auto zawsze dowoziło mnie tam gdzie chciałem i bez problemu wracałem do domu. Prowadziło się lekko i przyjemnie, zawieszenie nawet nie stuknie ani nie puknie, blacha w bardzo dobrym stanie, lakier oryginalny, auto nie bite, w środku również nie zniszczone...
Na podstawie swoich doświadczeń miałem prawo chyba mówić że autko jest w naprawdę dobrym stanie. Przynajmniej ja tak uważałem i nadal uważam że nie skłamałem.

Jest to 15 letnie, używane auto. Przepraszam że na Pani pytania typu:
"Proszę mi wymienić zalety swojego samochodu, proszę mi wymienić wady swojego samochodu
czy też Proszę mi powiedzieć ile czasu pojeżdżę nim bez napraw", powiedziałem "nie wiem" gdyż poprostu nie wiedziałem tego i nie sądzę aby ktokolwiek wiedział ile pojeździ jakieś auto i kiedy coś się zepsuje...

Już przez telefon powiedziała Pani że szukała informacji na forum maniaków Roverka
Odpowiedziałem wtedy że cieszę się, że moje autko trafi w dobre ręce. Było mi miło że zajmie się nim ktoś kto zechce mu poświęcić trochę uwagi i czasu tak jak ja i że zostanie on w rodzinie, na forum.
Gdybym miał coś do ukrycia to może mi Pani wierzyć że po usłyszeniu iż trafi on na forum powiedziałbym Pani że jest już sprzedany. Jednak gdy dowiedziałem się że zostanie on na forum ucieszyłem się z tego. Nawet zamontowałem przy Pani radio z panelem i rdsem...
Jak również umówiliśmy się że nie będę walczył o odzyskanie ubezpieczenia, które było świeżo wykupione. Chciałem żeby była Pani jak najbardziej zadowolona!

Na drugi dzień po sprzedaży ojciec otrzymał telefon że obroty silnika nie są ok a naprawa silniczka krokowego to koszt 1000 zł... Nie wiem gdzie tak drogo biorą, być może Wrocław ma takie ceny... Ale od tego jest forum żeby ominąć takie sprawy.
Przykładowo strona główna gdzie jest dokładny opis czyszczenia silniczka krokowego i zespołu przepustnicy. Można to zrobić za darmo i samemu, a w skrajnym przypadku kupić używany silniczek krokowy z forum bądź też allegro...
Za podany 1000 zł to można kupić cały używany silnik...

Podam teraz szczerze koszty które ja poniosłem.

Auto 2000
transport 100
I rejestracja w kraju 1500
olej 150
kable 100
skrzynia biegow z wymiana 700
sprzeglo kompletne z wymiana 700
pasek rozrzadu napinacz i paski wspomagania z wymiana 300
do tego swieze ubezpieczenie 200
i inne drobne koszty ktorych teraz nie pamietam co daje
łącznie około 6 tyś zł.

6 tyś zł za auto którym zrobiłem około 1000 km, o które bardzo dbałem i które uważam że było w naprawdę dobrym stanie i nadal tak uważam. A Pani dylemat czy oddać go na szrot wydaje mi się wręcz śmieszny i smutny jednocześnie, ten samochód nie był, nie jest i jeszcze długo nie będzie złomem :/

Tymczasem była okazja kupić tanio oszczędnego diesla (MB 190 z 84 roku którego kupiłem za 2 tyś zł. Podmęczony ale duży i oszczędny) Nie wahałem się tylko pożyczyłem pieniądze i go kupiłem. Zostało sprzedać Roverka.
Ciężko sprzedać benzynowego Roverka kanciaka, byłem zapożyczony i musiałem szybko sprzedać auto. Dlatego sprzedałem go za połowę ceny którą mnie kosztował.
Sprzedałem Pani zadbane auto które bardzo lubiłem, w które włożyłem 6 tyś zł za 3 tyś zł
dokładając radio, szybę oraz świeże ubezpieczenie...

Sprzedałem swoje uwielbiane (może Pani spytać herca jak bardzo go lubiłem) autko w które włożyłem dużo serca i pieniędzy za połowę tego co mnie kosztował, a teraz wchodzę na forum i czytam bluzgi i obelgi pod swoim adresem :(

jest mi naprawdę przykro, że czuje się Pani oszukana (tak wnioskuję po Pani słowach)
tym bardziej, że sama Pani napisała że jeździ się nim super.
Również przykro mi że tak się Pani wyraża o mnie na forum które uważam za jedno z lepszych na jakich byłem... teraz będę tutaj uważany za kanciarza, oszusta i złodzieja :(
Mimo to nie zniżę się do tego aby używać obelg czy przekleństw.

Jeszcze raz przykro mi z powodu tego że czuje się Pani oszukana przeze mnie, daję słowo że nie miałem na celu oszukania Pani, naprawdę chciałem aby była Pani zadowolona.

Auto opisywałem na tyle na ile pozwalała mi jego krótka eksploatacja na poziomie tysiąca przejechanych km w pół roku, być może był to zbyt krótki dystans aby prawidłowo ocenić jego stan. Auto opisałem na tyle rzetelnie na ile potrafiłem...

Mam nadzieję że nie zostanę znienawidzony przez innych uczestników tego forum,
a tak długi post wynika z chęci jak najlepszego nakreślenia zaistniałej sytuacji,
naprawdę nie mam i nie miałem w zamiarze oszukiwać kupującą, czyli w tym przypadku Abby.


Pozdrawiam
 
 
Abby 



Dołączyła: 08 Kwi 2008
Posty: 28
Skąd: Wrocław



Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 20:22   

Witam:)
Ufff, ale odp ;]
Reszte moge odp na priv, ale z tym nie moge sie powstrzymac;]
uhu napisał/a:
Nawet zamontowałem przy Pani radio z panelem i rdsem...

Noo ;] odbiera radio maryja, albo cos takiego ;]

Abby nie czuje się oszukana
Abby szuka przyczyny usterki
z klawiatury Abby nie byly napisane brzydkie slowa
dzentelmeni nie rozmawiaja o finansach, nawet takich marnych ;]
Abby przerejestrowala auto: DWxxxCW
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów [214si 94r] sprzegło
Konrad Rover 200/400 lata 92-95 (kanciak)
oraz Rover 200 coupe/cabrio i Rover 400 tourer
1 Wto Lip 28, 2009 16:26
DANTE79R
Brak nowych postów [214si 92r 3d] skrzynia
2nd, gear
PomorskiM Rover 200/400 lata 92-95 (kanciak)
oraz Rover 200 coupe/cabrio i Rover 400 tourer
4 Czw Wrz 27, 2007 12:55
thef
Brak nowych postów [214Si '93] Klakson - nie działa:(
Abby Rover 200/400 lata 92-95 (kanciak)
oraz Rover 200 coupe/cabrio i Rover 400 tourer
3 Sro Wrz 03, 2008 09:43
Abby
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi [214si 14.95r ] jak pracują na LPG POMOCY
waldek446 Rover 200/400 lata 92-95 (kanciak)
oraz Rover 200 coupe/cabrio i Rover 400 tourer
1 Sro Cze 18, 2008 18:35
sTERYD
Brak nowych postów [214si 93r]wymiana płynu
PomorskiM Rover 200/400 lata 92-95 (kanciak)
oraz Rover 200 coupe/cabrio i Rover 400 tourer
1 Pon Paź 22, 2007 22:44
thef



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink