Wysłany: Pią Cze 06, 2008 13:33 [Freelander] Kolejna awaria-ciekawe co tym razem
Typ: i Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.8 Rok produkcji: 1998
Posiadam freelandera rok czasu i mam już 4 awarie(30tys)(160tys na liczniku)Po wymianie mostu,regeneracji wału,wymianie uszczelki pod głowicą przyszedł czas na.....?No właśnie na co?Bardzo proszę użytkowników o kolejne podpowiedzi.Za poprzednie bardzo dziękuję.
Zaczęło się od tego jak moja Pani zawracała.Wlączyła wsteczny,koła podkręcone i cofa.Usłyszała 3 chrupnięcia.Jedzie dalej,później slyszy gwizd jakby z przedniej części auta.Następnia już ja wsiadam i słyszę szum-taki jak miałem kiedyś walniętą podporę wału.Jade dalej szum jest coraz mocniejszy.Nagle CHRUP aż gałką zatrzęsło .Coś walnęło.Zatrzymałem się, zaglądam pod spód-nic nie wisi,wał sztywny podpory trzymają.Jade dalej i "chrupanie"(walenie)coraz częściej się powtarza.Cóż pozostało-telefon do kolegi-laweta-dom.Obejrzałem auto na kanale-podpory dokręcone, wycieków zero.
Ciekaw jestem czy to skrzynia tym razem nawaliła czy jeszcze coś innego?
Biegi wchodzą dobrze, silnik pracuje OK.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sob Gru 18, 2010 18:42, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pią Cze 06, 2008 13:33 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
A jeżeli reduktor się rozleciał i teraz nie mogę jeździć bo słychać i czuć "walenie", to czy jak zdejmę wał napędowy będę mógł jeździć tylko na przednim napędzie? Czy to nie ma znaczenia?
Odłączyłem wał napędowy i narazie jeżdżę,nic nie słychać-ani szumów ,ani trzasków.
Wał obejrzałem i wydaje się dobry.
Czy może być tak, że poprostu ta przekładna się rozlatuje i poprostu za parę kilometrów stanę już na dobre?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum