Wysłany: Sob Wrz 20, 2008 22:43 jak zaczęła się Wasza przygoda z Roverem?
Witam!
przeglądająć fotki samochodów mojego taty, natknąłęm sie na bardzo ciekawe zdjęcie oto podpis: "Byliśmy w Rzeszowie na wystawie samochodów AUTO MARKET TOUR. Marek przed chyba najpiękniejszym wozem - Roverem. 6.VI.94r." I kto by przypuszczał, że 14 lat później będę miał takie auto i będę członkiem najlepszego Klubu pod słońcem Pamiętam, że 800 zrobiła na mnie duże wrażenie
tylko nie śmiejcie się z mnie...
a jak zaczęła się Wasza przygoda z ta Marką?
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
SPAMU¦
Wysłany: Sob Wrz 20, 2008 22:43 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
tom214Si [Usunięty]
Wysłany: Sob Wrz 20, 2008 23:25
Markzo napisał/a:
tylko nie śmiejcie się z mnie...
no chyba wręcz przeciwnie, gratulacje, w takim wieku taki gust...
Markzo napisał/a:
I kto by przypuszczał, że 14 lat później (...)
całe życie składa się z "i kto by przypuszczał..."
Mój pierwszy kontakt z marka to chyba dopiero w 7 czy 8 klasie podstawówki i to zaledwie w czasopiśmie ("MotoMagazyn"). Tekst był charakterystyczny, tytuł brzmiał "Czerwony Kapturek", a ocena końcowa: "Takim samochodem Czerwony kapturek z pewnością uciekłby złemu Wilkowi"
Testowaną furą był 214 Si Pamiętam, iż oprócz żartobliwej treści w pamięci utkwiła mi wyjątkowo zgrabna "buda" i silnik: 103 KM z 1.4 litra to nawet dziś dużo
Jakby kto miał to pisemko (rok 96 albo 97) to bym prosił o podesłanie skana (thx from mountain )
I też sobie czasem myślę, że kto by przypuszczał, że 11 lat później...
W poprzednie wakacje byłem w Anglii u kuzynki.Ona miała Hondę Concerto a jej znajomy Rovera 214 chyba,kanciak. Bliźniacze auta i nawet mnie to trochę z dziwiło bo co Honda ma do Rovera.Wtedy nie wiedziałem-teraz już wiem.
A swojego R620 Sdi to mi ojciec przywiózł z Belgii.A pojechał po jakiegoś VW...
Przygoda z Roverem ... hmmm w 2002 Pojechalismy po auto dla kolegi do Belgii - poszukiwanym modelem był upragniony golf II. Po przegladnieciu kilku ofert, kilku samochodów wystawionych obok domostw natknelismy sie na 219 kanciaka ... był sliczny cena wprawiła nas w osłupienie (całe 150 juro;p ) no i tak sie zaczeło. Zarejestrowałem sie wówczas na www potem dotarłem do grup dyskusyjnych - z których nie umialem korzystać a potem przyszedł czas na zrobienie prawa jazdy i zakup swojego autka ponownie poprzez wyjazd do Belgii - w ten oto sposób stałem sie włascicielem 800 tki. która pomimo swoich wad i kaprysów nadal jest moim oczekiem w glowie
pierwsze "spotkania" to były na łamach Auto Motor i Sport, szczególnie pamiętem porównanie R75 i S-type'a, póxniej pamiętam pięknego MGF'a , ktorego często widywałem na parkingu we Wro, a póxniej szukałem dla siebie małego, szybkiego i z klimą no i padło na 220SDi. i przygoda trwa od ponad 4 lat
A w moim przypadku Rover'ek bo był totalny spontan wróciłem ze Szwecji i chciałem sobie w miarę szybko coś kupić tak do 12 tysięcy, bo jeżdżenie na ro"w"erze mnie już nie bawiło... Cały czas rozglądałem się z ja jakimś civickiem w cupe... No ale wtedy jak na złość nigdzie tego nie było, ani na giełdach ani w komisach, a jak już gdzieś się trafił to taki wytyrany...
No i po którymś tam z kolei telefonie do któregoś tam z kolei komisu, gość mówi że civicka nie ma ale ma ładnego Roverka 214Si, klima, elektryka, szmery bajery...
Sobie myślę, rover... egzotyk troszki, ale pojechałem zobaczyć... To była miłość od pierwszego spojrzenia, później tylko wziąłem mechanika, kasę... Zrobiliśmy "test drive" i przyjechałem cudeńkiem do domu.
moja przygoda wyglądała tak:
jak zrobiłem prawko zakupiłem sobie corsę B do nauki jazdy ale po jakiś 3 miesiącach już było za mało... więc zacząłem szukać czegoś nowego i najczęściej patrzyłem w stronę Civiców i całkowicie przypadkiem trafiłem na ogłoszenie o 214 Silverstone i jeszcze tego samego dnia pojechałem obejrzeć samochód Jak go zobaczyłem to już wiedziałem że będzie mój Odpaliłem go tylko i jak już wiedziałem że chodzi to dałem gościowi zaliczkę Zachowałem się jak kobieta kupiłem samochód oczami nawet nie jeżdząc nim Na następny dzień pojechałem odebrać autko już było za późno na jazdę więc zapłaciłem i pojechałem... Autko w ciągu tygodnia trafiło do mechanika okazało się że skrzynia do wymiany ale później jazda nim była samą przyjemnośćia
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ja szukałem zamiennika swojej VectryB - wspaniały samochód, nigdy mnie nie zawiódł, ale miał już swoje lata i swoje usterki - po wizycie u znajomego mechanika okazało się że musiał bym wsadzić parę tyś. aby mieć pewność że samochód nie zawiedzie mnie na trasie ...
Zaczęły się poszukiwania, i (jakże by inaczej) moja małżonka zwróciła mi uwagę na R75 - w środku cudo, jak u cioci Krysi na ciastkach i herbatce ... i już nie odpuściłem
Jeżdżąc R75 już prawie rok i w miarę znając ten samochód (tę konkretną sztukę) może kupił bym inną wersję silnikową, czy też młodszy (CDTi) ... ale nie żałuję - samochód na trasie spisuje się znakomicie, a że w mieście chla ... cóż, kupie na miasto jakiś przemieszczacz
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
2000r po Ślubie mojej siostry wyjechałem z nimi do Belgi za samochodem... Siostra kupiła Fiata Bravo GT a ja Rovera 114GSi pięknego czarnego , z full wypasem
I tak notabene ten ROverek poszedł do Krakowa w 2007 roku i z tego co wiem jeździ sobie dalej.... rocznik 94... Fiat był rocznik 2000r i rozleciał sie kompletnie w tym roku
No to ja sie wypowiem w swoim i AndrewSa imieniu. Swego czasu w 96r Tata kupil poldorovera, ktory niestety zostal kompletnie zniszczony podczas wypadku w 2000r. No w sumie nie do konca bo silnik caly czas smiga u Andrzeja w kredensie . Tak sie zakochalismy w silniku serii K, ktory z malej pojemnosci oferowal tak duzo, ze namowilismy ojczulka na Rovera 214Si. Wiekszosc go zna, choc roverek w tym roku wlasciwie odszedl na emeryture. Kupujac swoj pierwszy samochod oczywiscie celowalem w Poloneza z silnikiem rovera i tak padlo na Plusa 98'. Pozniej wsadzilismy do niego 1.8 z Rovera 75. Od niedawna dosiadam R800 i martwie sie co bedzie za pare lat jak nie bede juz mogl sobie kupic Rovera.
_________________ Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
Niedawno przegrywałem sobie moje filmy z kamery 8mm na DVD. Kaset multum, na jednej mam relację z bytności na Auto-Moto-Show w hali "Olivia" w 1995r. Obiektyw zarejestrował także stoisko Firmy Rover. No i mnie w czerwonym R400 "kanciaku", jak sadowię się za kierownicą. Jest też oczywiście ujęcie mitycznego silnika K, o którym pierwszy raz usłyszałem w 1994 r. czytając w "Przeglądzie Technicznym" artykuł nt. wrażeń z z testu dwóch polonezów napędzanych tą jednostką.
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
Hehe... Mnie, a raczej mojego ojca (bo mnie nie musiał namawiać) namówił mój kolega sprzedający wiosną 2002 swojego R623 - najpierw, gdy zacząłem temat ojciec stwierdził, że po co nowszy samochód (w miejsce FSO 125p 1.5 ME ), ale że przejechać się testowo może, potem gdy koledze zaczęło się spieszyć i spuścił cenę o kolejne 3 kzł, ojciec, w sumie trochę niespodziewanie (bo wcześniej miał podejście "po co kupować - przecież FSO jeździ!!!") się zdecydował i tak już zostało.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
dotychczas markę ROVER znałem bardzo ogólnie (jedynie ze słyszenia, jakiś silnik w Polonezie i takie tam)
nosiłem się z zamiarem wymiany swojego samochodu (CC704) na coś miejskiego, niewielkiego, ale ciut mocniejszego niż miałem ... no i akurat taki jeden R200 mnie objechał na światłach ... wystarczyło
_________________ zanim się wygłupisz polecam: nasza strona główna, techniczny FAQ, forumowa szukajka, punkty pomógł ...
To ja widzę że moje początki sięgają bardzo zamierzchłych czasów
Był rok 91 wybraliśmy się z rodzicami do znajomych do Francji z zamiarem kupna auta. Mieszkaliśmy przez blisko miesiąc 100 m od salonu Rovera. Codziennie tamtędy przechodziłem i im więcej oglądałem tym bardziej mi się podobały ( zresztą rodzicom też ).
Co tam mogło wtedy stać , nie pamiętam, utkwiły mi jedynie w pamięci mordki stojące w rzędzie. Wtedy padło na tani samochód ( kilkakrotnie tańszy niż Rovery ) mianowicie Escorta 1.1 z 1984. A Rover przycichł... Dopiero jak sam szukałem auta pierwsze co pomyślałem o R i tak też się stało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum