Wysłany: Pon Lis 24, 2008 12:11 [R45 1.8 2000r.] Pora się pożegnać...
Jak widać po temacie niżej mój R odszedł w zapomnienie... pewnie swoje drugie zycie jeszce przed nim jednek już nie w moim posiadaniu. Teraz będzie śmigał gdzieś w centralnej Polsce.
Tak czy inaczej przyszło mi się pożegnać z Roverkowa bracią. Zegna się jako posiadacz R, ale jeszcze bedę tu zaglądał, zwłaszcza, że wiedza motoryzacyjne kolegów przyda mi się również przy nastepnym autku.
Teraz przesiadam się na VW Golfa IV - jest już zamówiony na sprowadzenie. Mam nadzieje, że nie poleca teraz na mnie gromy za wybór marki. Ceniłem Roverka i mam nadzieję, ze teraz bede mógł cenić Golfika.
Zapytacie czemu Golf? Wbrew pozorom nie kierowałem się ogólnymi opiniami. Poszedłem do zaufanego handlowca (on mi auto bedzie ściągał) i on doradził mi Golfa. W przedziale cenowym jakim moge zadysponować to była najlepsza propozycja... głównie z tego względu, że na rynku mnóstwo jest tych samochodów i dużo łatwiej o dobry egzemplarz VW niż Rover'a. Poza tym ceny części i łatwość ich wymiany przemawiają za.
Nie bedę się z Wami spierał na temat różnic mechanicznych, bo kompletnie nie mam o nich pojęcia. Wiem, że Golf najbrzydszym samochodem nie jest... a opinia mojego doradcy jest dla mnie bardzo ważna.
Tak więc teraz zamierzam obalać mity o burakach w Golfie . Jak tylko dostanę autko, zrobię fotki i się pochwalę.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lis 24, 2008 12:11 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Też mi się podoba, ale kopara mi na podłogę nie opada jak go widzę.... takie zwykłe wozidło... nie brzydkie.
Jeśli któryś z kolegów miał do czynienia z Golfem IV, to będę wdzięczny za uwagi i opinie, które pomogą mi uspokoić skołatane przed zakupem nerwy no i utrwalić się w słuszności dokonanego wyboru.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
O R dbałem, myłem, odkurzałem, wypachniałem... wkładałem w niego serce i tyle kasy ile mogłem... a tu jedna chwila... nieuwaga jakiejś dziuni i wszystko szlag trafił - moja Pani chciała nawet ostatnią noc w garażu spędzić...
Teraz chcę auto w miarę niezawodne, niedrogie... nie musi mieć duszy... byle jeździło. Golf to najprostszy chyba wybór... no i jest tego na rynku mnóstwo, więc można przebierać i w miarę szybko kupić w miarę dobry egzemplarz.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
No to mamy kolejnego, po Tempeście, miłośnika Golfów
No to życzę Ci, żebyś jak najdłużej i bez większych przygód żeglował swoim Golf(sztromem) po oceanie volkswagenowskiej jednolitości.
No i nie zapominaj o korzeniach
O korzeniach nie zamierzam zapominać... Mówię o Roverkach, choć przed R45 jeździłęm właśnie Golfem II... hehe, a jeszcze wcześniej Sciroco... ale mimo to wszystko Roverka miałem najdłużej i najbardziej się do niego przywiązałem.
Na forum jak widzicie nadal zaglądam i nie zamierzam z niego rezygnować. W końcu Golf to samochód jak każdy inny i jeśli będę miał z nim jakieś problemy, to pewnie tu znajdzie się ktoś, kto bedzie w stanie pomóc.
A tak na zakończenie perypetii z kolizją, to właśnie dostałem kasę z TU... tak więc po dokładnie 18 dniach od zgłoszenia szkody jest po wszystkim. Biorąc pod uwagę, że to tylko 9 dni roboczych, to wydaje mi się, że miałem dużo szczęscia w szybkości załatwienia pokolizyjnych formalności.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
moja Pani chciała nawet ostatnią noc w garażu spędzić...
cudowna kobieta
No cóż, oby Ci służył równie dobrze jak poczciwy R
_________________ Pozdrawiam
Mundi
Thrillco [Usunięty]
Wysłany: Wto Lis 25, 2008 21:10
ploomy napisał/a:
oceanie volkswagenowskiej jednolitości
ależ to pieknie ująłeś.
Yeah...golf jak rover..jaki jest każdy widzi. Doradctwo to tak naprawde technika sprzedazy
Golfy ładne to nigdy nie były...brzydkie tez nie...nijakie...zawsze...jak wszystkie VW. Na pewno były niezawodne i tanie w eksploatacji. Mja tylko jedną wade...jest ich dużo i przez to potrafią znikac równie szybko jak się pod domem pojawiły.
Oby słuzył, nie znikał i był prawdziwym trudnym do zabicia panzerwagenem.
Nowe scirocco mi sie podoba
Widzialem na zywo, ladna linia... w oogle nie pomyslalem z daleka ze to VW
Jak nowy Golf, widziałem ostatnio...zupelnie nie pomyslałem ze to nowy Golf Z Passatem CC też to miałem, ogólnie patrzac na VW zawsze mam to samo w głowie "taki sam tylko trochę inny".
Do tego w nowych to nawet jakość spadła mocno.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum