Witam,
właśnie przerabiam HGF w moim Roverze. Auto jest po wymianie silnika w tamtym roku( kupione z uszkodzonym) i w tym wymienionym silniku po przejechaniu 4,5 k km padła mi uszczelka( olej w zbiorniczku, majonez...), więc się za to zabrałem. Ale, że mam też ten stary silnik to przy okazji grzebię i w tym starym próbując dojść do tego co było przyczyną tego że musiałem go wymienić. No i w tym starym wydarłem głowicę, rozbroiłem ją zabrałem się za sprawdzanie popychaczy i okazało się, że z 16 sztuk 10 czy 11 jest miękkich( spokojnie mogę uciskać je palcem). Zauważyłem, że jeden był już wymieniany i wygląda na nowy i on też jest miękki. Od razu sprawdziłem też popychacze w drugiej głowicy i tu jest odwrotnie: prawie wszystkie są twarde ( nie da się ich wcisnąć palcami z wyjątkiem może 2) . Który objaw jest
prawidłowy? Miękkie czy twarde?
Podzrawiam.
SPAMU¦
Wysłany: Pią Lip 03, 2009 21:12 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
A czy jest możliwość , że w związku z tym, że ten stary silnik stał przez rok niedotykany, olej z nich wyciekł i dlatego stały się miękkie? No bo ja rozumiem 2,3 padnięte ale żeby aż 10?
Możliwe, że po długim czasie stania silnika, olej z popychaczy uszedł i weszło tam powietrze, przez co są na tyle miękkie, że dają się palcem uciskać.
Normalnie, w silniku eksploatowanym, tam będzie nabity przez pompę olej i palcem nie da się go ucisnąć, no chybaże jest uszkodzony i olej zeń ucieka od razu pomimo ciśnienia, ale taki stan dawałby znać poprzez jego stukanie.
Po wymianie, rozbieraniu czy czyszczeniu popychaczy jak się silnik odpali, to nawet sprawne popychacze będą stukać, dotąd, aż pompa nie nabije w nie oleju i nie wygoni powietrza. Taki proces może trwać i parę dobrych minut i będą nawet całkiem sprawne popychacze grać i to wyraźnie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
1) ten nowy silnik kupiłem na szrocie, koleś nie wiedział dokładnie ile on stał po rozbiórce( coś mówił że chyba rok). Silnik nie pracował ( nie rozprężał się i nie kurczył) - czy to mogło być przyczyną tego że przypałętał się HGF ?. Jak zdjąłem głowicę to uszczelka wyglądała ok - żadnych wypaleń silikonu, na głowicy żadnych śladów, normalnie jak nówka.
2) był już wcześniej robiony HGF( nie wiadomo kiedy), i tuleje zostały wymienione na metalowe. Czy zostawić te stare tuleje czy wymieniać na nowe?
A może to że przyplątał się HGF to wina tego że ktoś założył uszczelkę Ajusa?
3) Po zdjęciu głowicy tuleje tłoków wystają ze 2 mm ponad czoło bloku - czy dokręcenie głowicy je dociśnie czy mam się martwić?
4) czy te silniki mają odcięcie zapłonu? Bo zdarzyło mi się kręcić go bardzo wysoko ( pod 8000) i nic takiego nie napotkałem.
Pozdrawiam.
maja, ale przy jedzie na LPG drugiej generacji, takiego odciecia przewaznie nie ma
Nie ma, wczoraj przepaliłem mojego osdtawionego już na boczny tor, Poldorovera i zrobiłem mu po zagrzaniu silnika przegazówkę na full bez obciążenia, silnik ten chodzi już tylko na LPG od prawie roku. Na spokojnie kręci się powyżej 8000, na oko ze 9000. I jakoś go to nie boli zupełnie. Zwykły fiatowski wystartowałby przy takich obrotach od razu do piekła.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Ja wymieniłbym te tuleje na nowe z zestawu - przez tą od strony pasażera przeprowadzono kanał z chłodziwem więc bardzo istotna jest jej szczelność i dokładność założenia.
Przyglądnąłem się tym tulejom co są założone i wyglądają ok. Wprasowane są dobrze, są grube, te co są w komplecie razem z uszczelką są jakieś takie cieniutkie więc chyba zostaną te stare. Kwestia rozstrzygnie się jutro - zależy od tego czy mojemu starszemu się będzie chciało demontować czy nie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum