Wysłany: Wto Lis 24, 2009 00:37 [ROVER 214i] Upływ prądu akumulatora w stanie spoczynku
Posiadam ROVER'a 200 rocznik 1999. Od pewnego czasu, raz co kilka tygodni, nieraz dwa, trzy razy w tygodniu stwierdzam upływ prądu, czego skutkiem jest rozładowany akumulator. Szeregowo podłączony amperomierz wskazuje ok. 2,8A. Ciężko to zademonstrować elektrykowi, bo problem jest, a nagle go nie ma. Wczoraj tuż przed wyjęciem aku z samochodu upływ był, rano po włożeniu już go nie był, ale po krótkiej jeździe znowu jest. Próbowałem ustalić jaki to obwód wyjmując po kolei bezpieczniki przy podłączonym amperomierzu, ale żaden obwód się nie ujawnił, ciągle było 2,78-2,82A. Nie ruszałem tylko tzw. bezpieczników głównych (oraz przekaźników) pod maską, które są specjalnie zabezpieczone (zamknięte), bowiem wg instrukcji niefachowiec ich ruszać nie powinien. Ostatnio, ponieważ chcę uruchomić samochód bez konieczności wymiany akumulatora, bo pożyczyć prądu nie ma od kogo, zdejmuję po jeździe klemę. I teraz już zawsze (kilka dni z rzędu), przed zdjęciem, pobór prądu jest (ok. 2,7A), a rano przed założeniem klemy jest już tylko 0,01-0,02A. Ot, zagadka, przynajmniej dla mnie.
Jeśli ktoś ma jakieś wskazówki, proszę o nie i będę zobowiązany.
Ostatnio zmieniony przez halv Wto Lis 24, 2009 10:25, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lis 24, 2009 00:37 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Wto Lis 24, 2009 09:59
Pozostaje do sprawdzenia alternator, rozrusznik i przewody pod maską - może któryś być przetarty - choć raczej robił by zwarcie a nie pobierał określoną wartość prądu.
Jak powtórzy się sytuacja warto poruszać przewodami szczególnie w okolicy alternatora i rozrusznika i ew odłączyć włąsnie od tych elementów.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Wysłany: Wto Lis 24, 2009 11:58 Re: [ROVER 214i] Upływ prądu akumulatora w stanie spoczynku
halv napisał/a:
Posiadam ROVER'a 200 rocznik 1999. Od pewnego czasu, raz co kilka tygodni, nieraz dwa, trzy razy w tygodniu stwierdzam upływ prądu, czego skutkiem jest rozładowany akumulator. Szeregowo podłączony amperomierz wskazuje ok. 2,8A. Ciężko to zademonstrować elektrykowi, bo problem jest, a nagle go nie ma. Wczoraj tuż przed wyjęciem aku z samochodu upływ był, rano po włożeniu już go nie był, ale po krótkiej jeździe znowu jest. Próbowałem ustalić jaki to obwód wyjmując po kolei bezpieczniki przy podłączonym amperomierzu, ale żaden obwód się nie ujawnił, ciągle było 2,78-2,82A. Nie ruszałem tylko tzw. bezpieczników głównych (oraz przekaźników) pod maską, które są specjalnie zabezpieczone (zamknięte), bowiem wg instrukcji niefachowiec ich ruszać nie powinien. Ostatnio, ponieważ chcę uruchomić samochód bez konieczności wymiany akumulatora, bo pożyczyć prądu nie ma od kogo, zdejmuję po jeździe klemę. I teraz już zawsze (kilka dni z rzędu), przed zdjęciem, pobór prądu jest (ok. 2,7A), a rano przed założeniem klemy jest już tylko 0,01-0,02A. Ot, zagadka, przynajmniej dla mnie.
Jeśli ktoś ma jakieś wskazówki, proszę o nie i będę zobowiązany.
Przede wszystkim sprawdź alternator. Alternatory w tych silnikach mają, niestety, bardzo często występującą przypadłość, jaką jest przebijanie diod prostowniczych w mostku.
Jeśli przebije diody (wystarczy, że jedną), to akumulator przez tą diodę będzie się rozładowywał, przez nią, uzwojenie fazy stojana, do masy.
Diody sprawdza się miernikiem. W jedną stronę dioda powinna przewodzić, wykazując staą oporność, rzędu około 770 omów, a w drugą stronę nie powinna przewodzić.
Jeśli przewodzi w obie strony - dioda jest przebita i należy wymienić cały mostek prostowniczy. Jeśli nie przewodzi w żadną stronę - to jest przebita i też jw. mostek do wymiany.
W alternatorze może też dojść do przebicia uzwojeń - uzwojenia wirnika (twornika) lub stojana - do masy. Sprawdza się to miernikiem, dotykając jednej końcówką do masy, a drugą do końcówek uzwojeń. Uzwojenie stojana (trzy fazy, są trzy końcówki) oraz uzwojenia wirnika (jego końcówki - to pierścienie ślizgowe wirnika) nie mają prawa mieć przebić.
W uzwojeniach może też dojść do przebić międzyzwojowych. Je można skutecznie sprawdzić tylko na urządzeniach indukcyjnych. Ale można je wyczuć pobieżnie, jeśli występują, to alternator będzie się nadmiernie grzał oraz będzie posiadał mniejszą moc (mniejszy prąd ładowania i większe spadki napięć pod obciążeniem będzie wykazywał).
Acha - po odpaleniu silnika napięcie ładowania powinno wynosić 14 V albo i prawie 14.5. Jeśli jest mniejsze, a nie są włączone inne odbiorniki (światła, grzanie tylnej szyby, klimatyzacja, wentylacja, itd..) - to alternator i jego połączenia do sprawdzenia.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Wysłany: Wto Lis 24, 2009 12:08 Re: [ROVER 214i] Upływ prądu akumulatora w stanie spoczynku
[quote="oprawca_1978 Acha - po odpaleniu silnika napięcie ładowania powinno wynosić 14 V albo i prawie 14.5. Jeśli jest mniejsze, a nie są włączone inne odbiorniki (światła, grzanie tylnej szyby, klimatyzacja, wentylacja, itd..) - to alternator i jego połączenia do sprawdzenia.[/quote]
Prąd ładowania wynosi 14,1V, nie ma żadnych wahań napięcia, zarówno z obciążeniem, jak i bez. Nie mrugają (nie falują) światła, kontrolki itp. Uszkodzenie mostu prostowniczego przerobiłem w Golfie II i pamiętam jak było.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum