A ja chcialem poinformowac was jak sie sprawy maja.
Dzisiaj rano bylem ponownie u laryngologa. Nie ma stanu zapalnego, odstawiam krople do uszu, stosuje nadal antybiotyk az sie skonczy (jeszcze 11 dni) no i do tego zakrapiac nos. Sluch zostal zbadany na audiogramie, prawe (uszkodzone) jak i lewe slysza tak samo i sluch jest w normie.
Na "do widzenia" pani laryngolog kazala zatykac chore ucho przy kapieli i jezeli cos mnie zaboli, pogorszy sie sluch albo pojawi sie wydzielina z ucha wtedy mam sie stawic do gabinetu. Jezeli nie to nie:/
Generalnie pomyslalem, ze za 2-3 miesiace blona sie zagoi i odpuszczam sprawe, nie mam czasu sie zajmowac sprawami sadowymi, zgloszeniami na policje itp.
Jednak po rozmowie z ojcem (mieszka w wawie, rozmawiamy srednio 2 razy na miesiac przez tel) i opowiedzeniu o calym zajsciu, ojciec sie uaktywnil.
Uswiadomil mi, ze blona nie musi sie zagoic, ze moge miec jeszcze dosc powazne problemy z tym uchem w przyszlosci i dlatego nie wolno odpuscic. Do tego ochroniarz owy musi byc kompletnym glupkiem (przepraszam za wypowiedz), ze tak postepuje w pracy i dlatego nie wolno popuscic.
Wykonalismy tel do klubu, dowiedzielismy sie, ze klub ma monitoring, ze legalnie zatrudnia ochroniarzy i jest ubezpieczony od takich wypadkow...tyle...generalnie zostalismy zbyci
Kolejnym krokiem bylo udanie sie na komisariat policji w mojej miejscowosci, gdzie dowiedzialem sie, ze najlepeij udac sie na komisariat Szczecin srodmiescie bo to on bedzie sie zajmowal sprawa ze swojego rewiru) i tam bezposrednio zglosc sprawe bo i tak papiery powedruja tam wlasnie i bede musial dwukrotnie zglaszac to samo.
Po wizycie na komisariacie, udalem sie do przychodni gdzie mnie badano/leczono i poprosilem o kopie informacji dla lekarza kierujacego (stwierdza ona chorobe, oraz zastosowane leczenie).
Z tym dokumentem lekarskim udam sie jutro na wlasciwy komisariat w Szczecinie i zglosze zajscie w oparciu o dokument lekarski. Dalej dowiem sie czy ten dokument jest wystarczajacy do prowadzenia dochodzenia, czy nalezy wykonac obdukcje lekarska, na ktora to postaram sie uzyskac skierowanie by nie ponosic kosztow obdukcji (normalnie koszt wynosi ~150zl)
Dalsze kroki bede opisywal na bierzaco.
Co proponujecie, radzicie? badz sadzicie o sprawie...czekam na propozycje, opinie i wskazowki.
Z gory dziekuje.
Pozdrawiam
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 22:14 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 28 Sie 2009 Posty: 77 Skąd: Toruń
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 15:19
Kod:
Wykonalismy tel do klubu, dowiedzielismy sie, ze klub ma monitoring, ze legalnie zatrudnia ochroniarzy i jest ubezpieczony od takich wypadkow...tyle...generalnie zostalismy zbyci
Po pierwsze radzę zabezpieczyć nagranie z monitoringu, bo wiecznie tego trzymać nie będą, istnieje sprzęt w którym nagrania kasuje się ręcznie ale jest też taki sprzęt gdzie nagranie z kamer kasuje się automatycznie np. po miesiącu lub po 2 tygodniach, w zależności od pojemności dysków.
Po drugie jeżeli klub jest ubezpieczony od takich wypadków, to się nie dziwię, że nie chce im się tłumaczyć, radzę zebrać pełną dokumentację i zgłosić się do ubezpieczyciela tego klubu o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu oraz zadośćuczynienie za bul, cierpienie, upokorzenie itp.
Wtorek 8.12.2009 zawiadomienie policji, zeznania potwierdzone dokumentacja lekarska, po spedzeniu 4 godzin na komisariacie zostalem skierowany do Zakladu Medycyny Sadowej w Szczecinie celem zasiegniecia opinii bieglego lekarza medycyny sadowej.
Sroda 9.12.2009 biegly sadowy na podstawie dokumentacji jaka udalo mi sie uzyskac od lekarza specjalisty laryngologa stwierdzil, ze nie ma tam zadnej informacji o peknietej blonie bebenkowej lecz jest mowa o refleksie blony (jej nadwyrezeniu lecz braku uszkodzenia)....szczerze przyznam, ze dokument ten jest malo czytelny, typowe lekarskie pismo. Pani lekarz sadowy dala mi 2 dni na uzupelnienie dokumentacji o wlasciwe stwierdzenie ubytku blony bebenkowej.
Zaraz potem udalem sie do mojego miasta Police do przychodni do lekarza laryngologa, opowiedzialem o calej sytuacji i o braku opinii o uszkodzeniu blony bebenkowej.
Najsmieszniejsze jest to, ze lekko oburzona pani doktor odczytala tresc swojego zapisu ktory mniej wiecej brzmi tak:"lewe ucho bez refleksu(...) w prawym uchu ubytek błony"
Takze tutaj biegly poprostu nie rozczytal sie z pisma pani laryngolog.
Czwartek 10.12.2009 dzisiaj jade do zakladu med. sadowej poraz drugi celem wyjasnienia
zetes napisał/a:
doznane przez Ciebie obrazenia naruszyly czynnosci narzadow ciala / w tym przypadku narzadu sluchu na czas powyzej dni 7/. Jezeli bedzie w opinii napisane, ze ponizej dni 7-miu, mozesz skierowac prywatny akt oskarzenia przeciwko ochroniarzowi bezposrednio do sadu.
Gdybys chcial wiecej info to prosze na PW lub GG.
wlasnie o to tutaj chodzi, bo jezeli uznano by tylko refleks blony to przyjmuje sie naruszenie czynnosci narzadu ponizej dni 7, w przypadku ubytku blony powinno byc powyzej 7 dni.
zetes dziekuje za to, ze deklarujesz pomoc na pw, jednak postaram sie nie zawracac Tobie głowy ewentualnie zglosze sie celem luznej dyskusji na jakis temat zwiazany z zainstniala sytuacja. Dzieki Wielkie
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum