hi
mam problem z korozja
tylne blotniki zotaly wyciete wspawane reperaturki , pomalowane i jest na razie ok ale skorodowane mam jeszcze progi i nie wie czy warto je spawac.
chce jak najdluzej pojezdzic i zachowac ich dotychczasowy stan i zastanawiam sie nad wtrysnieciem do nich pianki montazowej.
czy Ktos z Was tak kiedys robil, czy zatrzyma to na jakis czas korozje, opozni.. jakie zdanie macie
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 21:27 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 54 razy Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 942 Skąd: Zabierzów
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 21:30
Korozja jest spowodowana w pewnej części wilgocią.
Jeśli wtryśniesz w progi panikę to ona i tak nie wyprze tej wilgoć a tylko uniemożliwi jej odparowanie więc tak czy siak "śmaśnego" rdzo...
Pomógł: 7 razy Dołączył: 05 Sie 2007 Posty: 163 Skąd: chorzow
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 21:44
Vesper416 napisał/a:
A niby jak pianka ma zatrzymać korozje???????????????????????????????????????????????????????
do profili nawtryskane zostalo mnostwo wosku. pianka sie rozpreza wypelniajac wszystkie puste przestrzenie, zamyka doplyw powietrza, i zarazem tlumi dzwieki
Buehehe pianka w progach... Dobrze by było, jak zresztą napisał BetJar, wtrysnąć tam olejum, a jeszcze lepiej napchać smaru, lub mieszanki smaru i fluidolu. Tylko pytanie zasadnicze - w jakim stopniu progi zjadło
A co do śmiesznych patentów na korozję - dawno temu kolega kupił fiata - potem się okazało, że miał beton w progach
jupik [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 10:56
Pianka, gips budowlany,silikon a później to wszystko zarzucić tynkiem tylko koniecznie z przesianym piaskiem ...Ludzie to mają pomysły
Pomógł: 3 razy Dołączył: 06 Sie 2008 Posty: 69 Skąd: Klęczany/Nowy Sącz
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 13:09
Nie polecam oleju zawarte w nim kwasy tylko spotęgują korozję,najlepszy będzie jakiś płynny preparat do profili zamkniętych np."KZ" Poza tym progi trzeba naprawić ponieważ są częścią "samonośną" samochodu i z widocznymi uszkodzeniami nie chcą podbić przeglądu.
zastanawiam sie nad wtrysnieciem do nich pianki montazowej
to metoda którą stosowano w starych trupach (maluch, żuk, tarpan itp.) bo nie opłacało się naprawiać w inny sposób
szczerze to nic głupszego nie mógł byś już zrobić no chyba że jeszcze domyślić się zalać progi betonem
jak już wyżej ktoś napisał, pianka nie zatrzyma rdzy a i progi nie są odpowiednim miejscem do jej stosowania
Pomógł: 7 razy Dołączył: 05 Sie 2007 Posty: 163 Skąd: chorzow
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 21:06
Haidi napisał/a:
Bo pekne, pianka w progi dokladnie, twoje progi twoja pianka... Powodzenia.
hi
po 1
nie mialem zamiaru aby moje pytanie mialo byc przyczyna czyjegos kalectwa fizycznego
po 2
moje poprzednie auto ( seicento 2000) i rownolegle sluzbowe (fiat, reno) nie mialo/ma z korozja zadnego problemu
i w zwiazku z tym szukam jakiegos sposobu -niekonwencjonalne tez- aby to zalatwic.
wspawanie progow jest juz nieoplacalne (diagnoza blacharza)
przejechalem juz moim 50000 km (45000 na lpg) i oceniam go jako niezawodny ....
nastepny moglby byc r45 tez pb + lpg
to tyle , dzieki za opinie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum