Wysłany: Pią Sty 29, 2010 18:43 [r45 2.0 tdi]i znowu ta temp albo .....
Witam mam problem chyba jak wiekszosc diesli.MIanowicie jak zaczely sie mrozy ok - 20 to mi nie odpalil dodam ze to bylo rano , a popoludniu juz dal rade.nastepnego dnia przy - 22 odpalil i po przejechaniu 1 km zgasl.Po wpsikaniu auto starta odpalil ale wcale nie mial mocy i po przekroczenie 2500 tys obroitow gasl.no i nastepnego dnia nie odpalil.
Poczekalem az zrobi sie cieplo (2 dni okolo 0)wykrecilem filtr paliwa i zabralem go do domu i ogrzalem(byl wymieniony ok 1 miesiac temu razem ze swiecami) no i myslalem ze bedzie ok
a tu dupa.kreci i nic nawet na moment nie zalapie.sprawdzilem i wiem ze paliwo za filtr dochodzi a co sie dzieje dalej to juz nie wiem.
i tu sie zaczynaja moje pytania
w jakiej tem rostapia sie parafina?
iczy mogla zamarznac gdzies jeszcze niz tylko w filtrze np pompa czy gdzies indziej za filtrem?
bo jesli tak to jszcze zostaje ogrzanie go w ogrzewanym garazu
chyba zae jeszcze cos innego sie zepsulo?
prosze o pomoc bo juz jestem 1 tydz bez samochodu
SPAMU¦
Wysłany: Pią Sty 29, 2010 18:43 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Sprawdź gruszkę, lubi się zapychać. Dolej 5 litrów benzyny na pełen zbiornik paliwa. Z filtra po nagrzaniu spuściłeś parafinkę?
A tak wogóle to mógłbyś przejrzeć tematy, na ostatnich kilku stronach było dużo tematów o trudnościach z odpalaniem diesli, po co odrazu zakładać temat? Nie ma po co wyważać otwartych drzwi
Pomógł: 55 razy Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 1110 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 29, 2010 20:40
Prawdopodobnie zapowietrzył się układ paliwowy. Dziś to przerabiałem. Auto stało w cieple od środy, ale dopiero dziś miałem wystarczająco dużo czasu i cierpliwości, żeby się za to zabrać. Najpierw podpompowałem gruszką paliwo, aby wytworzyło się większe ciśnienie. Później poluzowałem lekko nakrętki przy przewodach od wtrysków, ale tam odrazu pojawiło się paliwo (więc w moim przypadku nic to nie dało). Później zacząłem kręcić z gazem w podłodze. Gdy zaczął załapywać (a w sumie trwało to z dobre 30 sekund lub więcej) zacząłem pulsacyjnie wciskać gaz do dechy, w momentach, gdy załapywał. Odpalił, chwile poszarpywał, ale po minucie nadawał się już do jazdy
Te 30s. to oczywiście nie na raz. Zaczął załapywać, przestawałem kręcić, podpompowałem gruszką ropę i znów 10s. kręcenia itd...
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
to juz jakis poczatek w mojej dlugiej udrece
a jak sie odpowietrza ten uklad,tylko te nakretki sie luzuje?
od czego mogl sie zapowietrzyc?
musze to zrobic jutro bo ma byc ok 0 albo nawet na + takze mam ostatnia mozliwosc.
Pomógł: 55 razy Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 1110 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 29, 2010 21:14
Zapowietrzył się od zamarzniętego paliwa. Możliwe, że przytkany jest gdzieś parafiną - za filtrem. Spróbuj odkręcić lekko nakrętki (pojedynczo) i podpompuj gruszką lub zakręć parę razy rozrusznikiem.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
a powiedz mi jeszcze ciezki jest dostep do tych nakretek bo ja pod blokiem raczej ne mam dostepu do specjalistycznego sprzetu
a jesli zamarzlo mi cos za filtrem to jak jest szansa ze odtajeje mi to na dwoze w temp ok 0 stopni.czy nieuniknione bedzie wjchac go ogrzac?
no i juz jestem po zabiegu odpowietrzania,nie wiem jak powinno byc ale przy 1 trysnelo dopiero jak pokrecilem ok 2 moze 3 sekundy,
2 wtrysku nie moglem poluzowac i dalem sobie spokoj
3 wtrysk poplynelo zaraz jak zaczolem odpalac
a 4 jak tylko odkrecilem
i zabieram sie za odpalania a tu mi akumulator padl:-(ale bede go mordowal jeszcze dzisiaj wieczorem
no ale jak juz poplynelo paliwo filtr ogrzany to chyba juz powinien odpalic,czy jednak nieuniknione bedzie odstawienie go do cieplego garazu?
oby tak jak juz sie naladuje to dam znac czy cos sie dalo zrobic czy juz jutro bedzie sie wygrzewal.
a z tymi wtryskami to tak powinno poplynac to paliwo ? i jki powinno byc ciasnienie bo u mni na poluzowanych nakretkach to poplynelo a nie powoinno zdrowo siknac?
nie chce otwierac nowgo tematu wic zapytam tu
mam krotko swojego dieselka iDT r45 2000r i rano po calonocnym spoczyku lub po 8h pod praca ma dosc ciezko odpalic przy ujemnych temperaturach od -5C do nawet ostatnio 2-3stopni na plusie. kreci dosc dlugo mi sie wydaje (wczesniej nie mialem diesla) okolo 10sekund w pewnym momecie tak jakby juz zalapal ale to jednak nie jest wlasciwe odp i jeszcze 2-3sek musze krecic i dopiero odpala. caly zabieg jest przy pierwszym kreceniu (swiece grzeje na raz zgasa kontrolka i czekam jeszcze do tego pstykniecia i dopiero krece) i boje sie wiekszych mrozow jak to bedzie mi odpalac:/
aku mam nowke centre future 77ah/760A
czy wasze auta maja tak samo chodzi mi o iDT, czy moze musze sie zabrac za wymiane swiec lub czegos innego. jak samochodem wroce np pod dom z pracy to nawet po 3moze nawet 4h pali po sekundzie max 2s.
wedlug licznika ma 165tys km a wymiana rozrzadu niby z wszystkimi filtrami olejami przy chyba 158czy tam 157tys nie wiem czy swiece byly wymieniane
no i juz jestem po odpowietrzeniu i naladowany ma akumulator.
NO I POMOGLO!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bylo dokladnie tak jak u ciebie pedal w podlodze i powoli lapie no i wkoncu odpalil.pojezdzilem roszke i dolalem preparatu firmy stp i dla pewnosci 2,5 litra benzynki na pelny bak i mam nadzieje ze bedzie jutro rano ok.
pewnie razaz bedzie lincz ale gdzie ta gruszka sie znajduje?? jesli sTERYD pisales to do mnie.
moze jestem slabym lub zadnym znawca ale rozumie ze podpompowanie ta gruszka zwieszy cisnienie paliwa tak?? i czy to naprawde ma jakis wplyw jesli temp otoczenia jest w poblizu zera??
ta gruszka znajduje się na przewodzie paliwowym przed filtrem paliwa i nie zwiększy ciśnienia, tylko pchnie paliwo do pompy, tak, żeby ta nie musiała zaciągać z dalszej odległości.
temperatura może mieć o tyle znaczenie, że paliwo jest gęstsze i zaworek zwrotny może się nie domykać...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 55 razy Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 1110 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 22:38
masin, fajnie, że się udało Mój przypadek mnie nauczył, że nie należy (szczególnie w duże mrozy) wierzyć pracownikom stacji benzynowych, jak twierdzą, że ich paliwo w taki mróz w życiu nie zamarznie
A BTW, jakbyś wciskał pulsacyjne gaz to by odpalił, te pare sekund wcześniej
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
rano w garazy temp -7 -9 grzanie swiec dziesiec sekund krecenia i nic. za drugim razem grzanie i po 2-3sek odpala.
8godzin pod firma i okolo 5 moze 4 na minusie i pomyslame ze poszukam tej gryszki. pompowalem kilka razy az zaczela robic sie twarda do samochodu grzanie swiec i ciach kilka sekund (krocej niz rano) i nic drugie grzanie znow krece i po kilku sekundach odpala powiedzmy okolo 5.
martwi mnie to troche bo znajomi maja diesle i duzo lepiej im odpalaja po pracy;/ wiec teraz zastanawiam sie czy te silniki juz tak maja czy co.
jeden ma lagune 99 w dci lub dti i pali mu igla choc ma niby przejechane wiecej niz ja
inny ma forda galxie w tdi i choc ewidentnie ma podjechany ten silnik to pali mu troche lepiej niz moj roverek.
zaznacze ze mam nowke aku 77ah/760a
nie wiem za co sie brac czy swiece czy cos innego
BTW te silniki sa na pompie czy pompowtryskiwaczach bo znajomy sie pytal a ja ciemny jestem;/
nieszczesnej?? lubi sie psuc?? jak to sie objawia i jakie koszty sa z tym zwiazane
bede musial dorwac jakiegos dobrego mechanika zeby ustawil mi pompe i sprawdzil swiece
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum