problem wygląda następująco:
jak przekręcam kluczyk to tylko słychać tykanie, co jakiś czas przez ułamek sekundy ruszy się wskazówka obrotomierza i nic tylko stukanie.
Czy to jest rozrusznik??
w sumie zacząłem go już rozkręcać ale śruby są tak zapieczone że zawlokę jutro auto do mechanika.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 13:05 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
to sprawdź jeszcze kable masowe i połączenia czy wszystkie są odpowiednio podokręcane i nie ma żadnych nadłamanych kabli... jak wszystkie kable będą ok to tu masz napisane jak sprawdzić co może jeszcze być nie tak z rozrusznikiem:
http://www.roverki.pl/article.php?sid=466
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Jutro odbieram autko, ale to co mi przez telefon powiedział mechanik to powala z nóg.
Auto nie działało bo podpięte na odwrót klemy i spaliły bezpieczniki (dziwne,zwłaszcza gdy wymieniałem je sam i jeździłem na nich do momentu aż mi rozrusznik padł,czyli jakieś 2miechy. Pomijając nawet ten przypadek,to chyba niemożliwe aby tak się miało stać)
A w rozruszniku wymienił tylko szczotki.
Cena za naprawę 250zł! Moim zdaniem za dużo, zwłaszcza, że przy rozruszniku miał do odkręcenia tylko jedną śrubę, bo resztę wykręciłem sam, ale nie miałem kanału i z jedną nie podołałem....
[ Dodano: Sro Mar 17, 2010 14:06 ]
No to masz..parę dni po poddaniu samochodu sytuacja sie powtórzyła, podjechałem do tego mechanika. Pomijam fakt oburzenia ,że jak ja śmiałem w ogóle przyjechać ale nic to... dotknął jakimś kablem akumulatora i rozrusznika,ten zakręcił. Dobra jeżeli naprawił ok. tylko co może być teraz przyczyną że auto nie działa to nie mam pojęcia:/ czyżby coś z immobilizerem? można jakoś samemu zresetować komputer lub coś?? bo to może mi elektryka wariuje i odcina zapłon. NIe mam pojęcia.
[ Dodano: Sro Mar 17, 2010 14:09 ]
aha zapomniałbym ważnej informacji dodać. Napisałem ze podjechałem do mechanika, gdyż kolega mnie pociągnął i na lince auto odpaliło bez problemu. Ze dwa dni pojeździł i padł.
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Sro Mar 17, 2010 18:46
Sprawdź ładowanie w samochodzie i stan akumulatora. Przy właczonym silniku napięcie na aku powinno być w granicach 14-14,5V i nie mniej niż 13,8 przy włączonym obciążeniu np. swiatłach. Po wyłączeniu zapłonu spadnie ale nie powinno być niższe niż 12,5V. Możesz jeszcze sprawdzić jaki prąd pobiera instalacja z aku na postoju. Nie powinien być większy niż 0,03-0,05A.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
No auto zrobione. Okazało się ze to jakiś przewód był przetarty i ledwo co czasami łapał-koszt 120zł. No a teraz mogę wam sprzedać moje autko za jedyne 4500zł bez negocjacji:) do zrobienia-zaspawać 1szy tłumik i usunąć powstającą korozję na drzwiach.Wstawiłem nowy akumulator, wszystko pali bez problemu:)
Dziękuję za pomoc w szukaniu usterki. To jest chyba najlepsze forum samochodowe jakie znam:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum