a ja podnosze maske , a wszyscy WOW ,ale zarzygany blotem
Troche powazniej, to nie widze potrzeby mycia myjka silnika, jezeli gdzies mocno przybrudzony, to staram sie wytrzec po porstu szmatka, a jezeli gdzies nie siegam.. to proste - nie myje za duzo kabli, elektryki jest pod maska, zeby sie bawic i potem myslec odpali czy nie odpali.
Poza tym, tak jak Marek wspomnial, myte silniki kojarza mi sie z handlarzami, ktorzy chca ukryc jakies wycieki i problemy z silnikiem. U mnie nic nie trzeba ukrywac, wiec nie myje
Przetre pokrywe silnika, troche komore ile sie da przy otwartej masce i tyle jezeli masz duze wycieki to wydaje mi sie, ze dobry mechanik je zlokalizuje bez mycia myjka cisnieniowa Chyba ze chce miec klienta na dluzej u siebie
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 11:50 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
I to jest jedyny sens mycia silnika Dlatego nigdy tego w życiu nie zrobiłem i nie zrobię
A zobaczyć gdzie jest wyciek... dobry mechanik to ustali bez mycia - mój zdiagnozował uszczelkę zaworów, wymienił, szmatą przetarłem miejsca spocone i do tej pory sucho
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Ja się zastanawiam nad umyciem silnika w moim R bo zimą olej wystrzelił mi przez bagnet i teraz prawa strona silnika jest tłusta. Trochę się cykam ale może macie jakieś dobre rady? Boje się, że pozalewam jakieś czujniki albo co.....
Kurczek, ale te wasze silniki czyste. Ja probowalem raz i nic z tego nie wyszlo fajnego, potem stwierdzilem, ze nie ma to sensu i nie myje silnika, poza tym nie do tego on jest, zeby byl czysty. Czasem gdzies przetre szmata jak mi sie nudzi, albo jak gdzies cos jest w oleju.
_________________ Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
Raptile, wygladaja jak nowe, alo conajmniej jak z gieldy samochodowej nie?
_________________ Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
Perez, mam takie samo zdanie co Ty wole żeby silnik był dobrze zakonserwowany olejem i brudem niż sie tak świecił . mi tam brudny silnik u siebie proboje zachować granice między Sufem/a czyściochem tu szmatką tam szmatką z oleju/syfu i tyle
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Wiesz ja to bym chcial, zeby moj silnik sie tak blyszczal, ale zeby to nie szkodzilo i zebym nie musial nic w tym kierunku robic
_________________ Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
w moim przypadku w aucie na gwarancji zaczęły gnić piny w elektronice i odrzucono reklamacje właśnie z powodu zawilgocenia tego przy myciu silnika , odwoływałem się do rzeczoznawcy i niestety nie uwzględniono mi gwarancji, nie ukrywam ze myłem silnik tak bezmyślnie bo może jak bym pozaklejał wszystko to co było narażone na wodę to pewnie by się nic nie stało
ja w swoim r75 nigdy nie mylem silnika bo woogole sie nie brudzi maska jest na uszczelkach a pod silnikiem jest dosc szczelna pokrywa jedynie co robie raz na jakis czas to przejade srodkiem do kokpitu matowym po wszystkich plastikach i jest jak nowy...
Dołączył: 07 Mar 2010 Posty: 13 Skąd: Włodzimierzów
Wysłany: Nie Mar 14, 2010 09:14
ja miałem kiedyś sytuację, że po umyciu silnika w Astrze, nie mogłem jej odpalić przez jeden dzień.. kręciła, kręciła ale zagadać ni pieruna nie chciała. Dopiero na drugi dzień, gdy powygrzewała się na ostrym słońcu zagadała;
I od tej pory myje silnik jedynie w motorze...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum