Roverek niestety mnie dzisiaj zawiódł. W drodze do warsztatu, bo zauważyłem w tym tygodniu, że kontrolka ładowania przestała gasnąć.
Przytargałem do domu akumulator i obecnie się ładuje. W związku z tym miałbym kilka pytań.
1) Sprawdzałem wczoraj i dziś przed wyjazdem napięcie na akumulatorze. Nie zależało od zapalonego/zgaszonego silnika i wynosiło 11,4-12,4V zależnie od pomiaru. Domyślam się, że może to oznaczać alternator do wymiany, ale chciałbym jeszcze sprawdzić, o ile to możliwe przy użyciu samego multimetra, czy alternator w ogóle działa.
Pytanie: Jak/gdzie zmierzyć napięcie wychodzące z alternatora?
2) Ostatnio 3 razy spalił mi się bezpiecznik (wspólny) od prawej przedniej postojówki i tylniej lampy. Czy to może być jakoś powiązane?
3) Znacie może i polecacie jakiś warsztat na warszawskim Żoliborzu lub okolicach, do którego mógłbym się z tym problemem zwrócić z dużą szansą na pozytywne załatwienie sprawy?
4) Miałem wrażenie, że lampka zaczęła świecić się po zaliczeniu jakiegoś wyboju. Czy i co mogło się stać/rozłączyć i skutkować wyżej opisanymi objawami?
Pomógł: 21 razy Dołączył: 17 Maj 2009 Posty: 614 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 18:46
alternator do roboty bo pewnie szczotki się wytarły, ewentualnie jeżeli są dobre to regulator napięcia do wymiany.
_________________ Super wypas za małą kasę i oczywiście całkiem młode autko? Tylko Rover Ludzie skoro pomagamy to doceniajcie to opcją pomógł bo przestaniemy
alternator do roboty bo pewnie szczotki się wytarły, ewentualnie jeżeli są dobre to regulator napięcia do wymiany.
Przepraszam, jeśli to niemądre pytanie, ale pierwszy raz taka usterka mnie dotknęła - czy istnieje szansa, ze naładowawszy akumulator dojadę roverkiem do warsztatu, czy raczej ta przypadłość unieruchamia auto i alternator należy wymontować i oddać do naprawy?
Najlepiej wymontować alternator i zanieść go do elektryka samochodowego
Czy (de)montaż alternatora należy do czynności o stopniu trudności pozwalającym na wykonanie ich w warunkach parkingowych przez niewykwalifikowanego użytkownika?
Pewnie
Dużo roboty przy tym niema. Odkręcasz z góry jedną śrubę, potem drugą od dołu, odłączasz przewód od alternatora i po sprawie
A jak ma się przy tym sprawa z paskiem? Tzn. rozumiem, że przy demontażu nie ma to pewnie większego znaczenia, ale przy ponownym zakładaniu pewnie trzeba wziąć to pod uwagę?
BTW: Ktoś się orientuje, jaki może być przybliżony koszt naprawy? Widzę, że na Allegro używki chodzą po 100-200 zł. Co prawda jest faktem, że na używkę gwarancji nie ma, ale wszystko jest przecież kwestią oceny ryzyka wtopy.
Pomógł: 21 razy Dołączył: 17 Maj 2009 Posty: 614 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 22:02
Co do demontażu to popuszczasz śrubę przy rolce napinacza i pasek masz w ręce, jeżeli chodzi o koszty to powiem tak: jak u mnie w poprzednim aucie padł alternator to za regeneracje zapłaciłem 200zł ale był jak nowy. Kupując na allegro nie wiesz co kupisz. W sumie taniej i zawsze z dwóch jeden zrobisz dobry. Ja tak ostatnio zrobiłem i jest git. Możesz wyjąć swój i zobaczyć jak wyglądają szczotki, potem sam stwierdzisz czy warto regenerować, czy kupić używkę.
_________________ Super wypas za małą kasę i oczywiście całkiem młode autko? Tylko Rover Ludzie skoro pomagamy to doceniajcie to opcją pomógł bo przestaniemy
Pomógł: 21 razy Dołączył: 17 Maj 2009 Posty: 614 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 14:32
dasz sobie radę bez problemu
_________________ Super wypas za małą kasę i oczywiście całkiem młode autko? Tylko Rover Ludzie skoro pomagamy to doceniajcie to opcją pomógł bo przestaniemy
jeśli masz klimę, to żeby wyciągnąć alternator jeszcze będziesz musiał odkręcić tą przystawkę, która go trzyma od góry (dwie śrubki) a paska nie musisz luzować, bo jak odkręcisz alternator od góry i go przekręcisz na dolnej śrubie do przodu, to pasek się sam poluzuje na tyle, że da się go zdjąć
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Ktoś się orientuje, jaki może być przybliżony koszt naprawy? Widzę, że na Allegro używki chodzą po 100-200 zł. Co prawda jest faktem, że na używkę gwarancji nie ma, ale wszystko jest przecież kwestią oceny ryzyka wtopy.
Mi jak padł regulator napięcia w alternatorze to zapłaciłem 100 zł
Typowa sprawa. Jak świeci się lampka ładowania, to albo szczotki twornika się skończyły, albo padły diody prostownika, tudzież wzbudzania. To 'norma' w tych, niestety, dość zawodnych alternatorach.
Trzeba gada wyjąć i sprawdzić pod względem ciągłości uzwojeń stojana i wirnika, braku w nich przebić do masy, oraz braku przebić miedzyzwojowych. Pierwsze dwie kwestie sprawdzić można zwykłym omomierzem, tudzież żarówką ze źródłem zasilania (najprostszy obwód elektryczny), a ostatnie, zazwyczaj bada się na maszynkach indukcyjnych.
Osprzęt alternatora, który można sprawdzić z powodzeniem od razu, to zespół prostowniczy. Jest w nim sześć diod prostowniczych (po dwie przeciwnej polaryzacji na każdą z trzech faz stojana) oraz trzy, zblokowane w całość (mostek), diody wzbudzania. Diodę sprawdza się także omomierzem. Jej funkcja jest niezmiernie prosta - w jedną stronę (prostowania) musi przewodzić prąd z opornością rzędu 700-800 om, a w drugą nie. Zarówno diody prostownicze (czyli diody mocy, do 25 A prądu ciągłego "obsługują") jak i wzbudzania (te "obrabiają" prąd do jakichś 5A, mniej - więcej).
Jeśli sprawdzana dioda wykazywać będzie przewodzenie w obie strony - to jest przebita i podlega wymianie. Jeśli nie będzie przewodzić w żadną ze stron - to ma przerwę i jak wcześniej. Niestety, w przypadku tych alternatorów, nie ma możliwości wymiany diody pojedynczej, a tylko mostek kompletny, który jest lutowany do trzech końcówek faz stojana. Jego koszt to jakieś max. 80 PLN (ja w styczniu 2007 w hurtowni przy al. Prymasa Tysiąclecia nieopodal Dworca Zachodniego dałem zań 40 PLN). Jeśli okaże się, że uzwojenia stojana i wirnika są OK, diody prostownika i wzbudzania też, a alternator nie daje oczekiwanego napięcia (co najmniej 14.5 przy małym obciążeniu, i co najmniej 14.0 przy obciążeniu światłami), to zapewne można przypuszczać, że "poleciał" regulator napięcia. Jest on nienaprawialny i jego usprawnienie polega na wymianie na nowy, tudzież używany, sprawny. Ja w styczniu 2007 roku, w ww. podmiocie, dałem 45 PLN. Oba, zespół prostowniczy i regulator marki Lucas, czyli oryginały.
Jest raczej mało prawdopodobne, aby uszkodzeniom uległy uzwojenia alternatora, choć mnie osobiście to spotkało, gdy za "naprawę" alternatora wziął się "szpecjalista". Zwędził, gad jeden, jedną z faz stojana. Musiałem potem sam go naprawić i wymienić stojan. Nowy kosztował 85 PLN, ale zdobyłem za śmieszny grosz używany sprawny od osoby nie znającej się na materii powyższej. Do dziś dnia nakręciłem mu już jakieś 80 - 90 i ma się dobrze, choć nieco płacze już łożysko przednie. Nowe kosztuje 12 PLN..
jeśli masz klimę, to żeby wyciągnąć alternator jeszcze będziesz musiał odkręcić tą przystawkę, która go trzyma od góry (dwie śrubki) a paska nie musisz luzować, bo jak odkręcisz alternator od góry i go przekręcisz na dolnej śrubie do przodu, to pasek się sam poluzuje na tyle, że da się go zdjąć
A propos klimy (bo faktycznie mam) - w ramach "wywiadywania" sie zadzwonilem do dwoch punktow zajmujacych sie regeneracja alternatorow z pytaniem o koszt uslug i wynika z tego, ze wlasciwy do auta z klima jest alternator 85A. Czy to prawda?
Jesli chodzi o wyciaganie - prosze mi wybaczyc, ze ponowie pytanie, bo opis demontazu wyglada naprawde zachecajaco - czy montaz powinien byc rownie prosty?
Zajrzalem do podrecznika Haynesa i tam oczywiscie sam demontaz zajmuje 20 krokow i obejmuje luzowanie napinacza. Czy to konieczne? Na parkingu moze byc trudno. A chce uniknac sytuacji, ze wymontuje alternator i bede mial problem z ponownym montazem i unieruchomione auto. Dosc laickie problemy, ale chce to zalatwic przed swietami.
wlasciwy do auta z klima jest alternator 85A. Czy to prawda?
Nie, jest normalny 65A jak w każdym innym
KL napisał/a:
Czy to konieczne?
nie konieczne. jest tak jak napisałem- odkręcasz górną śrubę mocującą alternator, luzujesz dolną, odchylasz alternator w stronę chłodnicy (wymaga to minimalnego wysiłku) i już możesz zdjąć pasek. potem odkręcasz dolną śrubę, odkręcasz przystawkę od górnego mocowania i troche ciasno, ale wychodzi (oczywiście najpierw musisz odłączyć przewody )
montaż dokładnie w odwrotnej kolejności
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
wlasciwy do auta z klima jest alternator 85A. Czy to prawda?
Nie, jest normalny 65A jak w każdym innym
Okazuje sie, ze nie do konca. Byl 75A, a w katalogu Bosch'a jest 85A z adnotacja, ze zastapil on 75-ke.
sTERYD napisał/a:
KL napisał/a:
Czy to konieczne?
nie konieczne. jest tak jak napisałem- odkręcasz górną śrubę mocującą alternator, luzujesz dolną, odchylasz alternator w stronę chłodnicy (wymaga to minimalnego wysiłku) i już możesz zdjąć pasek. potem odkręcasz dolną śrubę, odkręcasz przystawkę od górnego mocowania i troche ciasno, ale wychodzi (oczywiście najpierw musisz odłączyć przewody )
montaż dokładnie w odwrotnej kolejności
Dzieki wielkie za ten instruktaz. Ogolnie przy zdejmowaniu/zakladaniu paska pomoglo wczytanie sie w rave i skorzystanie z naciagu napinacza (czy jak to sie prawidlowo nazywa... Nasadowa 13tka sie przydala w kazdym razie ).
Siemka.
Podepnę się pod temat.
Padł najprawdopodobniej alternator bo nie ładuje aku.(kontrolka ładowania świeci).
Chciałem go wymontować ale za ch....iny nie mogę nim ruszyć. Odkręciłem górną śrubę i dolną ale alternator ani drgnie a pasek jak był napięty tak jest....
Widzę że jest tam coś na zasadzie tulejki...
Jakieś sugestie?
[ Dodano: Sob Kwi 05, 2014 10:17 ]
Nikt nic nie wie dlaczego nie mogę wymontowac alternatora?
_________________ Proste są dla szybkich samochodów
Zakręty dla szybkich kierowców!
Po problemie, pomogła brecha i alter dał się wyciągnąć...Kupiłem na Ebay po regeneracji z 12 miesięczną gwarancją za 70 funtów.
A co do wymiany to faktycznie nie jest to trudne.
_________________ Proste są dla szybkich samochodów
Zakręty dla szybkich kierowców!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum