Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 11:35
Mój poprzedni był bez śruby i przejechałem na nim kilkanaście tys.Z tym odwadnianiem to kiszka.Miałem to w poprzednich autach i czasem spuszczałem kilkanaście kieliszków.Nigdy nie widziałem wody w ropie,może też dlatego że leję czasem dodatki do paliwa.
Żeby nie było więcej niespodzianek wkręciłem wczoraj mosiężną M10 z nawiniętym teflonem.Mam nadzieję że już się cholera nie wykręci,bo oprócz zalanego środowiska to była strata kilkudziesięciu zeta i upier...podwozie.
Mój poprzedni był bez śruby i przejechałem na nim kilkanaście tys.Z tym odwadnianiem to kiszka.Miałem to w poprzednich autach i czasem spuszczałem kilkanaście kieliszków.Nigdy nie widziałem wody w ropie,może też dlatego że leję czasem dodatki do paliwa.
Żeby nie było więcej niespodzianek wkręciłem wczoraj mosiężną M10 z nawiniętym teflonem.Mam nadzieję że już się cholera nie wykręci,bo oprócz zalanego środowiska to była strata kilkudziesięciu zeta i upier...podwozie.
Ja użyłem tej śruby raz ale i tak poza samochodem, jak zamarzło mi paliwo po tygodniu nieużywania samochodu przy największych mrozach.
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 12:35
Dziadek napisał/a:
Co do filtra paliwa,to przestrzegam Panowie,przed tymi z odwadniaczem na dole.
Wydaje mi się że musiał jednak być źle dokręcony. Nie ma tam takich wibracji aby śruba odkręcił się sama. Podziękowałbym specjaliście który go montował.
Dziadek napisał/a:
oprócz zalanego środowiska to była strata kilkudziesięciu zeta i upier...podwozie.
Zapomniałeś o bezpieczeństwie. Jeżeli tak ciekło w każdej chwili mogło się zapalać gdyby poleciało konkretnie na wydech. Także dobrze że nic się nie stało
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 18:35
apples napisał/a:
Nie ma tam takich wibracji aby śruba odkręcił się sama
A założysz się?To jest plastikowy gwint z naciętym rowkiem,a uszczelnienie to krążek pianki.Całość opiera się na kawałku blachy(taki ogranicznik) i wszystko to się trzęsie i drży.W życiu widziałem już różne rzeczy,a mój stary mechanik powiadał:w aucie wszystko jest możliwe,a jeśli nie jest,to k...będzie.
Tak więc,mój drogi applesie,przestrzegam tylko przed możliwością takiej usterki,a że stała się ona akurat mnie pierwszemu.....Widziałem już dwa razy w życiu odpadające w czasie jazdy koła od aut i zawsze kierowcy pytali:jak to możliwe?A no możliwe.
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 18:52
Dziadek napisał/a:
W życiu widziałem już różne rzeczy,a mój stary mechanik powiadał:w aucie wszystko jest możliwe,a jeśli nie jest,to k...będzie.
Dziadek napisał/a:
Tak więc,mój drogi applesie
Dziadek napisał/a:
rzestrzegam tylko przed możliwością takiej usterki,a że stała się ona akurat mnie pierwszemu.....
Rozumiem co miałeś na myśli i fajnie że to napisałeś. Pamiętam, że w okresie zimowym ktoś miał podobna sytuację. Dokręcił i później było już OK. Stad moje przypuszczenie odnośnie niedokręcenia przy zakładaniu. U mnie cały czas OK. Sm dokręcałem.
We wrześniu kupiłem filtr paliwa FILTRON z odwadnianiem. Pamiętam, że gdy go montowałem to ta plastikowa nakrętka była dosyć luźno przykręcona. Dokręciłem ręką i jak do tej pory jest dobrze.
Pozdrawiam.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 19:06
Ja też przy montażu ją mocno dokręciłem,ale...Fajnie,że rozumiecie o co chodzi.Każdemu może się coś przytrafić i początkowo miałem nie chwalić się tym przypadkiem,ale lepiej kupić filtr bez odwodnienia i DOBRZE go przykręcić.W układzie jest pompa,która w kilka minut potrafi opróżnić zbiornik paliwa,a do tego zalało mi cały silnik i skrzynię ,no i mam wrażenie że ślizga się sprzęgło.Jak myślicie,przejdzie?
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 20:09
Dziadek napisał/a:
ślizga się sprzęgło.Jak myślicie,przejdzie?
Obawiam się że nie, a nawet jeżeli to będzie to długo trwać. Ropa jest tłusta. Słyszałem że pomaga lanie na sprzęgło Coca Coli. Wlewać możesz przez gumę od rurek wysprzęglika. Wydaje mi się również że trzeba lać na pracującym silniku i w miedzy czasie wciskać kilkakrotnie sprzęgło. Zaznaczam, że tylko słyszałem od kolegi.
A podczas wymiany oleju ile litrów Wam 'wejdzie'? Może głupie pytanie, ale wg książki powinno wejść 6,8 l. Kupiłem więc 2 bańki 4 litrowe i zdziwiło mnie to że podczas wymiany gościu wlał powiedzmy 5,5 - 5,7 l i poziom jest OK. Czy wszyscy tak macie? Czy może mechanik coś źle zrobił? Dodam że spuszczał, a nie odsysał i silnik przed wymianą był rozgrzany... Kilka razy od wymiany kontrolowałem poziom i jest w normie.
Ja mam wlane 6,5l i 3/4 na miarce. Mechanicy nie spuścili Tobie oleju tylko wyssali i dlatego tak mało weszło.
U mnie jak było spuszczane to też wchodziło mniej niż te 6,8 l. Zawsze kupuję 7 litrów i jak miałem 3/4 na bagnecie to cały litr mi zostawał w bagażniku. Czasem dolałem trochę dla zasady. Ostatnim razem miałem wysysany olej i jak majster mi mówił to wyssał jakieś 5,5 litra. Nie mogę tego pojąć a weszło też jakieś 6 litrów.
Czy ktoś miał założone filtry DENCKERMANN? Zamierzam kupić takowe i jak czytam w necie to sa w porządku. Wcześniej nie przywiązywałem wagi do firmy, kupowałem jakie były u mnie. Teraz znalazłem na allegro komplet 3 filtrów za 99 zł. Cena dobra.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum