Powiem wam tak ... szukaliśmy ostatnio z tatą BMW e60 - wnioski moje są takie
Samochód E61 z 2008 roku jedno miało 189 tys / km , drugie z tego samego roku miało 178 tys. Samochodem jak jechaliśmy po tablice BMW 320 z ok 2006 miało 246 tys km . . .
Takie przebiegi jak 150 tys , są rzadkością w realiach .
My jednak z takim przebiegiem nie kupiliśmy , samochód ma być dla nas i trochę ma pojeżdzić wiec decyzja padła na E 60 , które jest z 2007 roku i ma 140 tys co na 3 lata jazdy patrząc na stereotyp też jest duzo !
Mój rowerek jest z 2000 r i ma juz prawie 200 tys . nie wiem jak to oceniać;/ ,ale tak jak kolega wyżej u mnie znajomi też robli wielkie oczy jak mówiłem ,ze przebieg jest 200 tys
a powiem tyle ,ze po samochodzie tego nie widać i sądzę ,ze drugie tyle zrobi tez problemu !
_________________
SPAMU¦
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 00:41 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
kantor_d [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 13:12
Ostatnio sprzedałem samochód używany - 12 letni kupiony w salonie - przebieg 104 tys km... Przebieg był największym problemem przy sprzedaży: "Aleś pan kręcił". Niestety był to prawdziwy przebieg. Podróżuję niewiele bo i nie mam po czym - korki, ceny paliw, nerwy, wieczne spóźnianie się do pracy. Jeżdżę pociągiem 20 min zamiast 80 samochodem . I tak moje 4 letnie teraz autko będzie miało jeszcze mniejszy przebieg: teraz ma 4 lata i 40 tys (a przestałem nim prawie jeździć.
.... i TAK DOCHODZIMY DO HISTORYCZNEJ CHWILI: LICZNIK TRZEBA PRZESTAWIĆ DO PRZODU A NIE DO TYŁU
Bardzo przepraszam ale w moim R75 z 2005 roku jest osiem poduszek tj.słupki szyby przedniej x 2 ,Air Bag kierowcy i pasażera (kierownica i deska),słupki pomiędzy drzwiami x2 oraz w oparciach foteli x2 co w sumie daje osiem,ESP brak,występuje tylko ASR.
Mylisz się, nie sugeruj się metkami. Słupki szyby przedniej i słupki drzwi to jedna poduszka.
Ok,wierzę na słowo,nie będę sprawdzał tego organoleptycznie
_________________ był Peugeot 406 1,8 16V,Alfa Romeo 166 2,5 V6 24V wiele innych,jest Rover 75 CDTI i Alfa Romeo 145 1,4 TS
Sprzedam:http://otomoto.pl/rover-75-100th-anniversary-limited-edit-C14801047.html
Statystyczny Polak woli być okłamywany i kupić samochód od "pierwszego właściciela", "bezwypadkowy" i z przebiegiem "oryginalnym" 150 tys. km w dziesięcioletnim dieslu. Daleki jestem od stwierdzenia, że winny jest klient, ale ludzie kupujący takie "perełki" niejako napędzają ten schemat prowadzenia sprzedaży w Polsce. Zresztą powszechna jest opinia w społeczeństwie, że auto z przebiegiem powyżej 200 tys. to rzęch - w momencie kiedy powiedziałem znajomym, że kupiłem auto z przebiegiem 180 tys. km to prawie wszyscy na mnie wytrzeszcz oczu w stylu po cholerę kupiłem takiego rupiecia...A te samochody jak się o nie dba to spokojnie są w stanie zrobić 400 tys. bez remontu silnika (na dobrym paliwie!).
P.S. Nie będę się wypowiadał jak jest w innych krajach, bo po prostu nie wiem. Może jest podobnie, ale proceder z cofaniem liczników jest w krajach starej Unii rzadszy niż u nas.
No wlasnie na zachodzie auta juz powyzej 100 tys. sa uwazane za rzechy a powyzej 150 to juz nawet nikt nie spojrzy na takie,chocby w idealnym stanie Pomimo tego proceder cofania licznikow jest tam prawie nie spotykany,dlaczego Dla kazdego statystycznego Kowalskiego licznik jest najprostszym sposobem stwierdzenia stanu auta,tak bylo jest i bedzie i nie ma w tym nic dziwnego
Pomimo tego proceder cofania licznikow jest tam prawie nie spotykany,dlaczego
Pewnie jest karalny
No chociazby,gdy kupowalem swojego Roverka mialem stan licznika na umowie kupna i gdybym udowodnil ze byl cofany,moglbym zwrocic auto, zarzadac odszkodowania, nie mowiac o reklamie jaka by sobie zrobil ten salon.Dlaczego u nas tak nie jest?
No chociazby,gdy kupowalem swojego Roverka mialem stan licznika na umowie kupna i gdybym udowodnil ze byl cofany,moglbym zwrocic auto, zarzadac odszkodowania, nie mowiac o reklamie jaka by sobie zrobil ten salon.Dlaczego u nas tak nie jest?
No właśnie, w Polsce musisz najpierw udowodnić że to poprzedni właściciel cofnął a nie kto inny i wyegzekwowanie czego kolwiek jest bardzo trudne.
Pomimo tego proceder cofania licznikow jest tam prawie nie spotykany,dlaczego
Pewnie jest karalny
na zachodzie koszt walnięcia jest bardzo wysoki sięga nawet 200 euro a w Polsce są fachmani co 100zł albo i mniej .
Ale autokomisy a tym bardziej salony ( a tylko te zajmuja sie sprzedaza aut uzywanych) mogliby sami cofac bez kosztow,wiec to chyba nie o koszta chodzi Po prostu rynek aut jest tam zdominowany przez profesjonalne salony i komisy ktore nie bawia sie w jakies korekty licznikow bo i po co,kupujac tam auto placi sie troche wiecej ale ma sie pewnosc ze auto jest w dobrym stanie,ma sie roczna gwarancje jak za nowy
kupujac tam auto placi sie troche wiecej ale ma sie pewnosc ze auto jest w dobrym stanie,ma sie roczna gwarancje jak za nowy
No tak to jest norma w ramach cywilizowanego rynku a w Polsce musimy się jeszcze dużo nauczyć. Myślę, że po części jest to związane z tym, że z racji braku kasy wielu z nas marzy o okazji kupienia czegoś lepszego niż pozwalają na to realne fundusze a inny to wykorzystują.
jeżeli chodzi o kręcenie, to jest to normalne i dotyczy prawie wszystkich komisów czy handlarzy. W Polsce jest grupa osób która się w tym specjalizuje, wpadają do komisu dogadują cenę i kręcą wszystko co sprowadzone. Uwierzcie mi na słowo każde auto warte ponad 10tys w 80% jest kręcone. Przykre ale prawdziwe.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 22 Maj 2010 Posty: 45 Skąd: lublin
Wysłany: Czw Cze 10, 2010 22:43
kupiłem 7 letniego rovera 75 i ma na liczniku 245 tys. myślę więc że to jest autentyczny przebieg
książka serwisowa prowadzona do marca 2009r,-217 tys wpisane.
kupiłem 7 letniego rovera 75 i ma na liczniku 245 tys. myślę więc że to jest autentyczny przebieg
książka serwisowa prowadzona do marca 2009r,-217 tys wpisane.
Łatwo możesz to zweryfikować! Bardzo łatwo. Sprawdź w dokumentach, gdzie mieszkał właściciel samochodu, a potem - z jakiego miasta jest pieczątka. Bo jak gość z Hamburga, a serwis w Monachium, to sam rozumiesz - na allegro sprzedają książki do każdego wozu.
Ja, jak sprzedają, zawsze mówię kupującemu, że auto ma "oficjalny przebieg" taki a taki, bo w przebieg, książkę i inne legendy nie wierzę. Interesuje mnie stan (bo to ja będę tym jeździł i potem naprawiał) oraz rocznik, żebym później nie stracił dużo przy odsprzedaży...
Kolejna sprawa - zużycie samochodu. Jak ktoś dba, wóz starzeje się wolniej, jak nie dba, szybciej. To wie każdy... Ale jak handlarz znajdzie samochód z przebiegiem 300-400, a wóz w środku czysty, nie zniszczony, to kręci na maksa, nawet poniżej 100.000.
I w 50% jest to wina klientów - jak pisaliście wyżej - nikt nie kupi wozu z przebiegiem 250.000, więc takich w Polsce nie ma. Popyt kształtuje podaż.
Co do karania za kręcenie - jestem za, tylko czasem może być kłopot, by udowodnić, kto i kiedy kręcił. Sprzedaję teraz R75. Wymieniałem sprzęgło i wysprzęglik. Na kierownicy są niewielkie przetarcia - nie wierzę, że ona ma 135 przebiegu, ale co mam napisać w ogłoszeniu??? Że ma 135, ale wygląda na 200? Ja nie kręciłem, ale jak wóz był sprowadzony, to wiadomo, że po jakiejś kolizji, uszkodzeniu i że jego przebieg został "urynkowiony".
_________________ Był 75 CDT tourer, potem 75 CDTi limuzyna, potem Mazda Premacy DiTD, a teraz oldschool = R45 sedan iTD...
a co w tym dziwnego ze nikt nie chce kupic aut z 250 tys. i wyzej przebiegu Na zachodzie panuje powszechnie opinia ze auta sa tak skonstruowane by wytrwac do ok 250 tys. przebiegu a potem juz tylko na zlom sie nadaja
a co w tym dziwnego ze nikt nie chce kupic aut z 250 tys. i wyzej przebiegu Na zachodzie panuje powszechnie opinia ze auta sa tak skonstruowane by wytrwac do ok 250 tys. przebiegu a potem juz tylko na zlom sie nadaja
Nie ma w tym niczego dziwnego, ale jest jedno ale...
Normalna sytuacja to taka, w której wóz z przebiegiem 100 kosztowałby np. 25-30 zł, a z przebiegiem 200 np. 18-22... Rocznik byłby tu na drugim miejscu - tak jest właśnie na zachodzie. U nas cennik jest "spłaszczony". Skoro 9 handlarzy wycofa liczniki, to dziesiąty uczciwy nigdy swojego samochodu nie sprzeda.
Wiem coś na ten temat - chciałem kiedyś zająć się samochodami. Kupiłem rozbitą sztukę - zrobiłem jej mnóstwo zdjęć, naprawiłem. Niepokoił mnie tylko za niski przebieg. Od razu widać było, że w niemieckim komisie jakiś Polak / Rusek / Turek cofnął licznik.
Samochód sprzedałem nie ukrywając jego (znanej mi) historii. Co do przebiegu - mówiłem, że nie wiem, jaki jest rzeczywiście. Samochód kupili znajomi znajomych, którzy oglądali wóz z pseudo-mechanikiem. Gość nie dopatrzył się, co było w samochodzie robione, a jak mu powiedziałem, zrobił wielkie oczy! Głośno też skomentował przebieg: "O... to zadbana sztuka, widać, że nie miała szafy kręconej". Fakt, samochód nie był zniszczony w środku, ale po podzespołach widać jednak było przebieg...
Z tą sztuką mi się jakoś udało. Wyszedłem na tym w miarę, ale bez rewelacji. Znajomi-znajomych do tej pory chwalą sobie samochód, co mnie bardzo cieszy.
Ale ja już więcej nie brałem się za samochody - bo to branża dla ludzi bez sumienia.
I naprawdę - polscy klienci chcą być oszukiwani!!! Mam sporo znajomych, którzy są dość obyci, inteligentni itp., ale za nic nie kupiliby wozu po stłuczce. Myślą chyba, że zza granicy sprowadza się samochody, o które Niemcy i inni dbali, ale właśnie im się znudziły.
Chyba lepszy uszkodzony-naprawiony (byle nie za mocno) niż zajeżdżony?
Proponowałem kiedyś kumplowi, żebyśmy razem dla niego poszukali, ale ni chciał. Potem kupił sobie "bezwypadkowy". Obejrzałem to jego cudo i zasugerowałem, że jednak stłuczkę miał (by go nie martwić - bo był po konkretnym dzwonie!). Nie wierzył, bo nawet w ASO podbili mu przegląd i nadal miał (podobno) gwarancję.
_________________ Był 75 CDT tourer, potem 75 CDTi limuzyna, potem Mazda Premacy DiTD, a teraz oldschool = R45 sedan iTD...
Wracając jeszcze do opisu samochodu - nie wiem w jaki sposób oferujący auto doktorek użytkował go w Polsce jeżeli z pod karteczki wygląda nieśmiało fragment niemieckiej tablicy tzw.celnej z czerwonym paseczkiem po prawej stronie - oj jest to kłamczuszek wysokiej klasy.
[ Dodano: Pon Cze 14, 2010 21:15 ]
i te foteczki wykonywane pewnie późnym latem,bo na pierwszej wypatrzyłem chyba w tle "jarzębinę czerwoną"
_________________ był Peugeot 406 1,8 16V,Alfa Romeo 166 2,5 V6 24V wiele innych,jest Rover 75 CDTI i Alfa Romeo 145 1,4 TS
Sprzedam:http://otomoto.pl/rover-75-100th-anniversary-limited-edit-C14801047.html
Może to i ładna sztuka, ale ja chcę za swojego niewiele więcej kasy a jest z 2004 r. Co prawda welur nie skóra, ale CDTi. Przebieg, jak pisałem wyżej i wcześniej nie raz "oficjalny: 135.000... Z góry zakładam, że pewnie spadło mu coś z przebiegu, jak granicę przekraczał...
Nie wiem, czy to nie jest naruszenie regulaminu, jeśli tak, to proszę usunąć mój wpis lub ukarać mnie upomnieniem
_________________ Był 75 CDT tourer, potem 75 CDTi limuzyna, potem Mazda Premacy DiTD, a teraz oldschool = R45 sedan iTD...
z pod karteczki wygląda nieśmiało fragment niemieckiej tablicy tzw.celnej z czerwonym paseczkiem po prawej stronie - oj jest to kłamczuszek wysokiej klasy.
(...) i te foteczki wykonywane pewnie późnym latem,bo na pierwszej wypatrzyłem chyba w tle "jarzębinę czerwoną"
Gość pewnie dał zdjęcia z czasów, gdy kupował ten wóz. Być może zdjęcia są autorstwa poprzedniego handlarza
[ Dodano: Wto Cze 15, 2010 11:24 ]
kasjopea napisał/a:
Za co?
Nie wiem, czy poza ogłoszenie, które dałem - wolno mi w postach wspominać, że mam na sprzedaż R75...
_________________ Był 75 CDT tourer, potem 75 CDTi limuzyna, potem Mazda Premacy DiTD, a teraz oldschool = R45 sedan iTD...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum