Wysłany: Pon Paź 11, 2010 01:28 R75, auto zarezerwowane, zakup we wt. :) Prośba o opinię
Przesiadam sie z VW, i po kilku latach odkladania na potem i platonicznej miłości zdecydowałam się wreszcie na ten krok Od ponad m-ca szukam do kupienia od ręki, dobrej oferty na Rovera (tylko 75, CDT/CDTi, 130KM, tylko diesel, manual, max 2001 rok i max 120 000km) i byc moze udało się
Co prawda inny kolor niz planowałam, ale o ideał ciężko, a za to pozostałe parametry działaja na plusa, cena raczej standard (planowałam ściągać z Austrii albo DE) i jestem nim bardzo zainteresowana, ale - jak każdy - nie chcę się naciąć
Jestem tu nowa, ale przelądałam forum, w ostrzeżeniach "Uważajcie na to auto" go nie znalazłam a to już plus.
Chciałabym skorzystać z Waszego doświadczenia i mam prośbę o zerknięcie na to ogłoszenie (nie ma zdjęć silnika i innych elementów poza wnetrzem i nadwoziem, poprosze o nie jutro):
http://otomoto.pl/rover-7...-C14763601.html
Czy na tyle na ile da się zauważyć ze zdjec i opisów, są jakies poważne zastrzeżenia, podejrzenia, że coś jest nie tak? Czy jednak trafiłam na relatywnie dobra ofertę?
Ostatno się rozczarowałam, wiec wole byc ostrożna. Pojechałam ze znajomym mechanikiem i okazało się, że w R z 2004 r. drzwi były krzywe i było coś robione (pod wykładzinami z tyłu), szyba też jedna ponoć nie była oryginalna.
Teraz nie moge na niego liczyc bo żona mu lada moment rodzi
Auto mam w rezerwacji, zakup prawdopodobnie we wtorek, najpozniej do konca tyg. - jesli oczywiscie wszystko bedzie ok.
Wiele oczywiscie wyjdzie w praniu i wyjaśni oglądanie na żywo.
Jeśli ktoś go widział albo jest z Łodzi i byłby w stanie pomóc, podjechac tam sam
albo ze mną za te kilka dni - i zerknąć bardziej wprawnym Rover'owym okiem
- to byłoby super.
Zrewanżuję sie chociaż dobrym winem
Pozdrawiam
P.S.
To co dałam rade sama dowiedzieć sie i sprawdzic:
- za ten przebieg i rocznik, rozsądna cena (oczywiście sprawdzę to z nr VIN, a przebieg nie wiem czy da sie sprawdzic na 100% ale na pewno podjadę do mechanika na testy na co sie da przed zakupem)
- zdjecia sa niewyrazne ale fotele wyglądają na oryginale, z tym, ze są z innego modelu, bo kolorem nie są zgrane z jasną kierownicą (tylnia kanapa chyba tez oryginalna, bez dzielenia
- fotele nie są za to zniszczone, co oznaczaloby ze nie są wyjeżdzone, ale z drugiej strony nie wiadomo przeciez od jak dawna i dlaczego zostały wymienione na inne
- kierownica zadbana, bez widocznych odbarwien, otarć od użytkowania wiec albo coś zmieniano albo rzeczywiscie jest to potwierdzenie dla niezbyt duzego przebiegu
- nie widzę oryginalnych dywaników
- na kierownicy są oba przyciski, wiec poza sterowaniem radia prawdopod. jest tempomat
- na desce rozdzielczej jest komputer pokł. (podejrzewam że jest to wersja low line)
- nie wiem jak z blenda,ale z tego co widze logo Rovera nie jest na klapie, czyli jest jak w rocznikach po 2001
- słaby akumulator (ponoć od stania, na odbiór autka ma zostać naładowany)
Nie wiem za to jak z czujnikiem deszczu, poduszkami, nadwoziem (wygląda ok, ponoc bezwypadkowy, bez ubytków), coś mi też nie pasuje z guzikami od klimatyzacji i pozostałymi - ale nie znam sie na tyle, żeby cos konstruktywnego wywnioskować, zwłaszcza ze zdjeć.
Nie wiem też jak z radiem bo na moje niewprawne oko nie wygląda jak żadne modelowe radio z R75, ale głowy sobie uciąć nie dam (a słyszalam że od nieryginalnego albo źle dobranego coś może się psuć), i jak pozostałymi rzeczami o jakich nie wiem
Będę wdzieczna za wszelkie podpowiedzi.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Paź 11, 2010 01:28 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
- w ogłoszeniu piszą, że to CDT, a moc z CDTi, więc jak jest na prawde? do sprawdzenia.
- raczej wszystko z nadwozia pasuje do siebie, wygląda, że jest tak jak przy tym roczniku być powinno.
- golas, bardzo uboga wersja, nie ma nawet niezbędnego w tym aucie parktronika
-brak fotek silnika.
- fotele i kiewronica mogą być czasem z tego auta, jednak martwi mnie brak tapicerki przy prawej stronie nóg kierwocy, widać jakies kable itp,
-baaaardzo odstaje zaślepka poduszki pasażera, jest nierówno spasowana + wystaje, coś tam było kombinowane.
-przebieg dla mnie za niski, ale może być prawdziwy
Moja rada, ochłoń, przekalkuluj na chłodno czy masz jakieś inne oferty. Kupując 75 masz jak w banku, że się w nim odrazu zakochasz i możesz wziąść nawet największego trupa. NIe napalaj się bo ta sztuka jest taka se o, przy późniejszej odsprzedaży łatwiej jest opchnąć werjse "wypasioną", ludzie dziś na to zwracają uwagę pozdrawiam!
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
Markzo ubiegłeś mnie
Jeszcze bym dodał, że nie posiada wyświetlacza wielofunkcyjnego ani tempomatu (po lewej stronie kierownicy są przyciski od sterowania radiem). A radio jest od Rovera.
Jak pisał kolega wyżej, trochę golas
Pozdrawiam!
Nie przesadzajmy, bez zabawek można żyć ( nawet tych pomocnych)
Tak jak było powyżej, bardzo biedna wersja. Mnie jednak dziwi dziura w wykładzinie bagażnika- w miejscu, w którym montowany jest komp/czytnik nawigacji. Na kokpicie nie ma nawet śladu że kiedykolwiek była w tym aucie nawigacja, więc albo wykładzina, albo kokpit przełożony z innego auta.
Chyba że ktoś ma na to inne wytłumaczenie.
Wigut, cenne uwaga, też to widziałam, ale nie orientuje się na tyle, żeby stwierdzić po czym to i dlaczego Dzieki, podałam to mechanikowi żeby zwrócił uwagę.
Co do skóry, czujników i tempomatu, to - powtarzając za mechanikiem od Rovera, fajnie jak jest, jak nie ma to i tragedii żadnej nie ma bo w praktyce to tylko bajer i to zbędny (bo i tak piszczy przy samym zbliżaniu się, bez pokazywania konkretnych lokalizacji przeszkód, etc., a skóra szybciej sie meczy jednak i wolałabym jasne welury + szyte na zamówienie skórzane pokrowce, ale wybrzydzać aż tak nie zamierzam ).
Dlatego tym sie nie przejmowałam. Mam świra na punkcie bezpieczeństwa, więc opony i inne gratisy w miare mozliwosci i rozsądku, też mnie nie interesowały (bo prawdopodobnie co sie da to kupie nowe), a bardziej patrze rok, przebieg i ewentualnie ile bedzie co kosztować (mam nadzieje, że wydam nie wiecej niz 5 tyś. pierwszym roku na naprawy, etc. i oby to nie było pobozne życzenie M.in. dlatego mechanik jutro spradzi przebieg, silnik, akumulator, co ważniejsze - sprzęgło! (bo jak wiadomo, wymiana przy 100-140 000: ok. 7 000 zł), wentylator (2 000), etc. Tego najbardziej chciałabym uniknąć, i oby sie udało
Dywaniki też juz mam załatwione nowe, tylko kwestia sprawdzenia co tam sie działo i dzieje pod spodem, że były wymieniane (to samo w bagażniku).
Mechanik mówił też o szybach, że nawet jak sie zdarzy że była wymieniona, ale na zbliżony rocznik, to tragedii nie ma i niektórzy przesadzają. Przecież ktoś mógł sie do auta włamać, mogł uderzyć kamień (samemu mechanikowi to sie przytrafiło tydzień temu ) i to nie musi samo z siebie nic znaczyć. Trzeba spradzic reszte i jutro to mnie czeka
Faktycznie dopiero po Waszych uwagach zauważyłam że coś odstaje co do tej poduszki powietrznej. Fotele jednak oryginalne, radio też.
Co do kabli, to nie wiem czy dobrze patrzyliśmy, ale z mechanikiem wyszło nam że z przodu po stronie kierowcy to wystaje guma spod dywanika, a nie kable ale nie wiem czy o tym samym piszemy.
Dywaniki, to co pod nimi i resztę (zwłaszcza tą mechaniczną i potwierdzenie km, rocznika, etc.), sprawdzi już jutro mechanik wyspecjalizowany w Roverze (na jezdzie próbnej i na sprzęcie), wiec moi drodzy, jutro chwila prawdy
Pozdrawiam.
[ Dodano: Pon Paź 11, 2010 19:54 ]
P.S. A swoją drogą dziwny zbieg okoliczności... że akurat po publikacji mojego tematu tutaj z linkiem do ogłoszczenia, dzwonili do mnie dzisiaj, że się posypały telefony...
Na pewno nie reklamowali wiecej i dodatkowo, bo autko jest sprzedawane od m-ca więc ponieważ reklamą sie zajmuje zawodowo, to taki ruch jak dla mnie dowodzi co innego
Nie wiem, tylko czy to nagłyzwrot zainteresowania, czy może pomocni dzwonili żeby sie dowiedzieć, czy .... cwaniaki jakieś próbują innym z nosa przechwycić cos wypatrzonego przez innych , a moze zbieg okolicznosci.
Ale dobrze że mam zarezerwowany, hehe
Cwaniaków pozdrawiam jutro do piątku najpozniej, moja decyzja - i jak dobry to niestety ale biore , jak zły, to powodzenia!
Nie wiem, tylko czy to nagłyzwrot zainteresowania, czy może pomocni dzwonili żeby sie dowiedzieć, czy .... cwaniaki jakieś próbują innym z nosa przechwycić cos wypatrzonego przez innych , a moze zbieg okolicznosci.
Albo handlarz tak tylko powiedział żeby Cie bardziej pod jarać żebyś na pewno go wzięła. A mu nie będzie zależeć na opuszczaniu ceny żeby sprzedać bo przecież jest takie duże zainteresowanie.....Ale życzę powodzenie
Masz racje, tylko można by tak tłumaczyć, gdyby nie niezależnie liczony NAGŁY wzrost ruchu na stronie ogłoszenia z kilkudziesieciu odwiedzin, nagle zrobiło sie trzysta z hakiem
Dlatego w to dzwonienie w jakims oczywiscie stopniu, jestem w stanie uwierzyc
Poza tym na mnie to działa dpychająco, a nie zachęcająco Jedyne co przyspieszyłam, to mechanika, ma dzis sprawdzic co i jak a miało byc to robione w pt., bo wole juz teraz wiedziec na czym stoje i jak słabo, to bede szukać dalej
nie wiem czy ktoś napisał a za dużo żebym czytał wszystko...
- Większość wymieniona ale chyba nikt nie pisał że brakuje kawałka tapicerki przy nadmuchu w nogach przy kokpicie środkowym, widać kable i plastiki, to powinno być zasłonięte. I ten przebieg... diesel z 120tys - cud ale ja w cuda nie wierze:P no i golas, Rover to tylko na dobrym wyposażeniu.
co ważniejsze - sprzęgło! (bo jak wiadomo, wymiana przy 100-140 000: ok. 7 000 zł),
Przepraszam Cię ale jakie sprzęgło kosztuje 7 tys zł? Nawet z kołem dwumasowym to chyba platynowe by musiało być.
Roverka75 napisał/a:
Co do kabli, to nie wiem czy dobrze patrzyliśmy, ale z mechanikiem wyszło nam że z przodu po stronie kierowcy to wystaje guma spod dywanika, a nie kable ale nie wiem czy o tym samym piszemy.
Brakuje zaślepki, którą się zdejmuje aby dostać się do nagrzewnicy.
Roverka75 napisał/a:
Masz racje, tylko można by tak tłumaczyć, gdyby nie niezależnie liczony NAGŁY wzrost ruchu na stronie ogłoszenia z kilkudziesieciu odwiedzin, nagle zrobiło sie trzysta z hakiem
Przecież podałaś linka do ogłoszenia to wchodzimy i oglądamy. Stąd licznik puka.
Roverka75 napisał/a:
a skóra szybciej sie meczy
Przy 200tys km wygląda bardzo ładnie. Ten element auta akurat ciężko zmęczyć.
[ Dodano: Wto Paź 12, 2010 22:36 ]
Osobiście obejżałbym to auto ale bez zamiaru kupowania. Niczym mnie nie zachwycił. Kolor całkiem fajny do tej bryły ale chyba nic poza tym.
-poduszka pasażera (i niech nikt Ci nie mówi że tak ma być)
-straszna bieda (ciężko się sprzedają a jednak sporo brakujących rzeczy się na co dzień przydaje, kiedyś mówili że wspomaganie to bajer.)
-zmieniana tapicerka w bagażniku lub radio na najuboższe.
[ Dodano: Wto Paź 12, 2010 22:37 ]
Boncky napisał/a:
diesel z 120tys
Nie 120 tylko 71tys.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Przepraszam że dopiero dziś odpisuję, ale wyszedl niezły CYRK z tym ROVEREM i komisem przy Brzezińskiej.
Auta nie kupiłam, sytuacja jest co najmniej dziwna jak dla mnie i podejrzana. Ale moze sie mylę, i to co mnie spotkało to norma??
W koncu ja kupowałam tylko raz auto używane z klasy średniej i może mialam szczescie wtedy że trafiłam na zupełnie inna obsługe i bez problemowe zachowanie co do testów auta i zakupu. Ba, nie byłam nawet jak tu (w Łodzi) potraktowana z góry i jak ktoś kto przeszkadza! w ... w staniu auta na parkingu komisu
i też kupowałam auto za mniej niz 50 000 (taką granice podal właściciel salonu, ale nie wiem co by było jakby to auto kosztowało te 50 k).
No więc, po kilku dniach ustaleń zdalnych z pracownikiem salonu i p oakceptacji własciciela miałam rezerwacje auta do wtorku lub piątku (do dziś).
Jak mówiłam zamierzałam poddać go kontroli, żeby zweryfikowac co sie da, bo tak sie auta kupuje, nie tylko nowe czy za więcej niż 100 tyś zł.
Pracownik salonu umówił sie ze mną na telefon we wtorek, bo we wtorek miałam przyjechać i pojechać z nimi na ten test auta.
I co? Auto zarezerwowane do t-piątku, pracownik dzwoni w... poniedziałek, co jest ustalone, jaka jest moja decyzja?
Wspomniał też o wielu telefonach i nagłym zainteresowaniu autem (co napisałam tu na forum).
Raz jeszcze wiec wyjasnilam, że ja jestem zdecydowana, jesli to co pisze w opinie okaże sie prawdą, place wtedy gotówka i żaden problem. On znowu, zapewnia mnie że tak jest i że to żaden problem. Więc szybko zadzwoniłam do mechanika, który specjalizuje sie w Łodzi właśnie w ROVERACH. Wszystko zgrałam, dzwonię do pracownika komisu.
Ten się zgodził, nie było żadnego problemu i prosił żeby podać JEGO numer mechanikowi, wtedy sami się dogadają (podadzą adres gdzie to jest bo ja Łodzi nie znam tak dobrze, dogadają sie kiedy, itd.). Nie było żadnego problemu.
Oddzownilam oczywiscie do mechanika, za zgodą i prośbą pracownika komisu z Łodzi podałam jego numer komórki (pracownika komumisu), mieli sie dogadywać na kolejny dzień, środę, na te testy. Wszystko grało.
I co?
Jest środa, miało byc badanie. Do pracownika komisu nie dało sie dodzwonic, dzwonię do mechanika, zajęte, pozniej go nie złapałam. Okazało sie, że niby mieli jakiś wyjazd po auto do innego miasta i nie przyjechali (uwaga! dowiaduje sie o tym jako klient od zarezerwowanego auta od mechanika przeze mnie zalatwionego, a nie od firmy w której go kupuje!!). Dzwonilam jeszcze do pracownika komisu, cisza, brak zasiegu.
Minela środa, czwartek (DRUGI DZIEŃ BEZ ODZEWU), to samo, cisza w eterze, poza zasięgiem.
Dzwonie teraz, dosłownie ok. 30 minut temu, po 12:00. Jest piątek, 4 dzień od planowanego badania.
Mechanik poza zasiegiem, dzwonie do prac. komisu. Po paru tel. udalo mi sie dodzwonic.
Przypominam sie wszystko wie i kojarzy, ale mówi mi, że miał urlop
i dlatego sie nie odzywał.
Pytam sie o testy, on mówi, że rzekomo
właściciel auta, a ten jest we Francji, NIE ZEZWALA na przewiezienie auta 10 km do serwisu Rovera!
Kiedy tłumacze pracownikowi, że przeciez jestem zdecydowana, ale jak rozmawialismy, testy miały potwierdzic że wszystko co wypisali SIE ZGADZA, wtedy kupie,a nie kupie kota w worku. On mi na to że rozumie, ale takie zarządzenie dał SZEF i co najwyzej z nim moge na ten temat rozmawiac
Dzwonie wiec do szefa. Na poczatku grzecznie, bo myslałam, że sie da jakoś to wyjaśnić.
Ale gdzie tam! Ten z tekstem, że to nie jest samochód za 50, czy 100 000 zł, wiec on nie bedzie go nigdzie woził na żadne testy. Że on mi proponuje obok niego ASO Opla! (sorry, ale raz, że mam po tym wszystkim ograniczone zauwafnie do nich, a dwa, że przeciez jestem zdecydowana, to ja oplacam usluge i auto i to co proponuje to serwis ROVERA, a onie innej marki i moze wykryc o wiele wiecej usterek, jakich nawet nie zna ktos z Opla!).
Próbował jeszcze ze mnie zrobic złą, bo mam auto w rezerwacji, a on w sobote miał klienta i przeze mnie nie sprzedał! Wiec ja na to, że przecież ja dałam kilka propozycji i by było juz dawno kupione!:
1. proponowałam zeby wystawili na Allegro (pracownik k. skonsultowal sie z szefem tydzien temu i nie wystawiają na Allegro)
2. zaproponowałam podpisanie przedswtępnej umowy, nie na gębe, bo ja sie nie bawie w pierdoly, tylko na piśmie (też nie chcieli, poczekają do piątku - dziś)
No to ja sie pytam o co tu chodzi i o co te pretensje?? Do ZDECYDOWANEGO KLIENTA? ALE KTÓRY NIE DAJE SOBIE WCISKAĆ KITU I CHCE SPRAWDZIC CO KUPUJE?
Aha, zapomnialam, dla tego Pana auto warte mniej niz 50, 100 tyś zł nie jest warte ruszenia 4 liter. No przecież to takie logiczne, że bardziej sie oplaca żeby stało, niz raz pojechac, w OPLACONE przez klienta serwis , potwierdzic to co pisali i go sprzedać!
Bardzo logiczne, naprawde, jestem pod wrażeniem.
Kiedy zwróciłam na to wszystko uwage, dodając, że to, ze ktos nie kupuje auta za 100 000 to nie znaczy ze jest burakiem i głupkiem, którego trzeba sie jak najszybciej pozbyc (albo auta). Firma, która nie wypełnia ustaleń, a nawet sie nie kontaktuje w tej sprawie 4 dzien sama, ani nie odpowiada na telefony, wybaczcie, ale dla mnie to jest jakaś paranoja i kompletny brak kultury i profesjonalizmu.
I teraz najciekawsze. Po moich słowach, że jak klient (we Francji) który CHCE SPRZEDAĆ AUTO, a podał prawdziwe info i ma zdecydowanego klienta, tylko chce zweryfikowac to w serwisie Rovera, może niby zakazać (i z jakiego powodu??) zabierania auta do Rovera?? (bo wyszlo ze jednak nie o odlełosc 10-15 km chodzi, ba! dodałam ze im za to zwróce skoro to taki problem).
Wiecie co stwerdził, że on (właściciel) nie zgadza sie i nie pozwala o zawiezc do żadnego mechanika, a juz zwłaszcza do Rovera.
Po tym poinformowałam Pana że to bardzo ciekawe co mówi, że go NAGRYWAM
i że w zwiazku z tym co soba prezentuje i że mam uzasadnione podejrzenie o tym, ze cos tu nie gra, dopuszczam to, że będe informować o tym co sie zdarzyło.
Powiedział na koniec ze skonczył ze mna rozmowe, powiedziałam dowidzenia i tyle z Rovera 75 z F.H. FORUM z Łodzi przy Brzezińskiej...
P.S.
Sprawdziłam, i faktycznie z Brzezińskiej od komisu do mechanika jest 17 km, ok. 20 minut jazdy. Ale czy to naprawde powinien byc taki problem przy opłaconej usludze przez klienta! u mechanika, klienta który jest zdecydowany na zakup ale pod waunkiem potwierdzenia przebiegu, rocznika, wad, etc. u specjalisty od Rovera a nie w Oplu??
Jestem rozczarowana, pierwszy raz sie z czyms takim spotykam i dla mnie przynajmniej to absurdalne i nielogiczne, żeby nie powiedziec prostackie zachowanie właściciela.
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Pią Paź 15, 2010 12:33
Roverka75, to niestety jest standard, moja rada odpuść sobie komisy, poszukaj auta od jakiegoś prywatnego właściciela i to z zastrzeżeniem że nie będzie nic kręcił. Powodzenia .
Z opisu wynika że auto to prawdopodobnie niezła mina.
Co do przekazywania nr tel. do mechanika to opiszę przypadek mojego kuzyna.
Wybierał się w dłuższą wycieczkę po samochód, więc umówił się z dotychczasowym właścicielem bezpośrednio w ASO Toyoty, by sprawdzić auto przed zakupem. Adres ASO znaleziony w google. Jak się okazało sprzedający pojawił się w ASO pół godziny przed umówionym spotkaniem i próbował namówić mechaników,by za drobną odpłatnością, w trakcie badań nie stwierdzili żadnych usterek i ocenili stan auta na bardzo dobry.
Na szczęście są jeszcze uczciwi mechanicy
Roverka75, A mnie to jakoś wcale nie dziwi, większość komisów podobnie działa. Ich auta są super jak chcesz kupić. Sprzedając masz złoma. A wszelkie głębsze testy ich aut proszę Cię...
Też planuję kupić R75 ale jedyna opcja to import własny z daleka. Żaden komis.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Widzicie, no to mam nauczke co do komisów na przyszłość Dołączam do Waszego grona, przynajmniej na razie chociaż w tym temacie, ale wciąż bez R75
Nie wiedzialam ze to taki standard w wielu komisach, strach sie bać
Co do ściągania, to dobry pomysł, chociaz kilku znajomych handlarzy ostrzega mnie ze jak sie ma konkretne nastawienie jak ja to jest trudniej cos upolowac i mozna sie niezle najezdzić za autkiem marzeń
Jja szukałam od ponad m-ca na giełdach i na poratalach w DE, Austrii i Holandii. ale jakos nic ciekawego nie znalazlam, a jak juz to powyzej 45-60 000 zl, a to juz dla mnie za dużo. Jesli mialabym gwarancję, że przez rok dwa pojezdze spokojnie, bez wiekszych wydatków (bo wiadomo zawsze cos sie moze zdarzyc), a do tego auto byloby zadbane, w dobrym stanie i zgodne z parametrami jakie załozyłam, no to jestem w stanie wydac do 30-35 000. Ale to raczej max niestety. Mam za duzo wydatków, a tansze auto i tak wychodziłoby mi w eksploatacji tak samo, a nic nie zastąpi Roverka
Mi chyba zostaje szukanie okazji Dobrej i ładnej i zadbanej Szukam więc dalej,a na pocieszenie po tym przypadku - i oczywiscie czytając sporą garść Waszej wiedzy , fundne sobie przy okazji chyba jednak tę lepszą wersję R75 A co tam, kobieta jestem to moge zmianic zdanie, a poza tym raz sie zyje
Oby tylko w potwierdzonym dobrym stanie i fajerwerków sie nie spodziewam, ale w miare atrakcyjnej cenie
nalazłam dwie kolejne oferty, jedna juz widziałam ale jakos ciągle mam psychiczną blokadę przeprzebiegiem wiekszym niz 150-170 000 km Ciągle boje sie tej skrzyni biegów i sprzęgła no i samego przebiegu, ze to jednak pada na nne kwestie zw. z autkiem.
Z drugiej jednak strony, wiele osob pisze ze jak w dobrym stanie, to i drugie tyle spokojnie przejedzie
Inna sprawa, czy da się pozniej jakos taki przebieg, dla dobra auta oczywiscie, "odmłodzić"? (nie mam tu na mysli broż Boże przekręcania przebiegu! ) Tylko co wtedy przy takich autach z wiekszym przebiegiem trzeba by robic zeby jakoś nie sypały się, jakiś lifting, czy cos takiego się robi?
To przecież na naszym forum w dziale 'sprzedam' można poszukać, teraz widzę fajną sztukę co prawda w benzynie V6 ale zagazowaną, full opcja, cena w dodatku niższa niż tego golasa, nic tylko sprawdzać i brać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum