Wysłany: Nie Sty 23, 2011 22:26 [R All] Przestroga dla wszystkich - sworzeń...
Typ: wszystkie Rodzaj silnika: wszystkie Pojemnosc silnika: wszystkie Rok produkcji: wszystkie
Dbajcie o zawieszenie, serio, nawet jeśli nic nie puka, nie stuka i nie trzeszczy to warto tam zajrzeć żeby mieć pewność.
Niech mój przypadek będzie przestrogą dla Was wszystkich.
Wracam z pracy, dojeżdżam do skrzyżowania, delikatnie hamuję. Chcę skręcić w lewo, zakręt 90 stopni. Nic nie jedzie z przeciwka... Prędkości nie pamiętam, może 20, 30 km/h. Skręcam, prostuję koła jednocześnie delikatnie dodając gazu i nagle... zgrzyt, głuche uderzenie, prawa strona lekko przysiada i słychać, że coś wlecze się po asfalcie. Zatrzymuję samochód, awaryjne, wysiadam i patrzę
Uszkodzenia:
-lekko pognieciony błotnik
-uszkodzony wydech, półoś zaparła się i lekko wgniotła rurę między kolektorem wydechowym a łącznikiem elastycznym
-rozerwana osłona przegubu wewnętrznego
-rozpadł się krzyżak w przegubie wew. i poginęły rolki
-pogięty przez półoś filtr oleju
Koszty:
-laweta: 170
-2x sworzeń: 110
-2x końcówka drążka: 160
-osłona przegubu: 30
-filtr oleju: 25
-rolki do przegubu:5
-olej na dolewkę bo wcześniej był wymieniany: 30
-zbieżność, geometria: 100-150
-błotnik udało się delikatnie wyprostować i spasować
-uszkodzony zderzak nie ma z tym wydarzeniem nic wspólnego
-robocizna 0 bo sam naprawiałem
w sumie około 530zł i to nie koniec bo gdybym chciał naprawić jeszcze wydech to koszty wzrosną pewnie o kolejne 50-100 zł a trzeba jeszcze ustawić zbieżność i geometrię...
doliczcie jeszcze koszty ewentualnej robocizny.
Teraz wyobraźcie sobie, że dzieje się tak przy 90km/h na trasie w zakręcie albo podczas wyprzedzania...
Ostatnio zmieniony przez empe Nie Sty 23, 2011 22:38, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Nie Sty 23, 2011 22:26 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
polofix stary sworzeń powinien się gdzieś poniewierać w garażu, jeśli go znajdę to sprawdzę jakiej był marki.
greg-si też czytałem post Pereza i innych ale nie spodziewałem się tego w swoim aucie, tym bardziej, że nic nie tłukło, nie trzeszczało, piszczało czy skrzypiało.
Remi55 auto kupione, nic nie stuka to się jeździ, widocznie oprócz oleju, rozrządu itp po zakupie R600 należy koniecznie wymienić sworznie...
hvil [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 00:14
koleżanka od nas z lublin miala to samo w swojej 600. Ale tam sworzeń wypadł i to nie w jakiś tam czas po wymianie go.
Ale tam sworzeń wypadł i to nie w jakiś tam czas po wymianie go.
Pewnie przy wymianie uszkodzili osłonkę sworznia i dostał się piasek. Wytarło się gniazdo i sworzeń wypadł.
empe napisał/a:
widocznie oprócz oleju, rozrządu itp po zakupie R600 należy koniecznie wymienić sworznie...
Niestety tak.
Problem, choć w mniejszym stopniu dotyczy także R400 i pokrewnych Hond.
_________________ Pozdrawiam
Marcin
hvil [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 10:26
Ja raczej dopatruje się czego innego, podobno wstawiono jej "zamiennik" a z tego co mi wiadomo nie ma zamienników do tych sworzni, pewnie dobrali "na oko" z innego wozu jakiegoś. Choć mogę się mylić:) Wy pewnie lepiej obeznani w r600 niż ja:)
Jest spory wybór. Na stronie IC znalazłem co najmniej 10 firm produkujących sworznie do R600/Accord a to pewnie nie koniec bo znam jeszcze jedną której tam nie ma
Jest w czym wybierać, przynajmniej teoretycznie...
moja druga przestroga to taka ze trzeba pilnowac stanu przewodow hamulcowych.
ojciec moj jezdzi roverkiem 400 tylko do pracy.gdy pojechal w trase i zajechal tam na miejsce,wysiadly mu niespodziewanie hamulce.szczescie ze nic sie nie stalo.dolewal plynu i jakos powoli przyjechal. dzis widzialem sie przez chwile z tym znajomym,ktory ma R600 i pomimo ze to inny model,mial dokladnie ten sam przypadek,niestety jego auto jechalo na lawecie i dlatego go zapytalem dzis co sie stalo.
przyczyna sa kompletnie zgnite rurki hamulcowe i w dodatku w niewidocznym dla oka miejscu.ryrki ida pod pod podloga i sa obudowane czarnym plastikiem ze prawie nic ich nie widac.
kurde nieźle ,tez mam do wymiany wachacz chciałem troche jeszcze pojeździć na nim bo w inowrocławiu dziura na dziurze ale widze ze lepiej szybko wymienić
też dopiszę swoje 3 grosze na temat sprawdzania sworzni na stacji diagnostycznej jeżeli auto stoi na szarpaku oparte normalnie na kołach luzu dolnego sworznia nie wykryje ruch szarpaka, auto trzeba podnieść od spodu tak żeby koła wisiały w powietrzu i dopiero wtedy łyżką ruszać koło dopiero wtedy jest możliwość wyczucia czy jest ok czy nie w przeciwnym wypadku można mieć to co kolega EMPE
koleżanka od nas z lublin miala to samo w swojej 600. Ale tam sworzeń wypadł i to nie w jakiś tam czas po wymianie go.
Ja jestem tą koleżanką i prostuję:
Sworzeń był zamiennikiem, ale z FV wynika, że była to część do R 600.
Wypadek miał miejsce pod koniec listopada 2010 r. i został wymieniony komplet, czyli cały wahacz wraz ze sworzniami. Wszystko nowe, ale zamienniki. Przed tygodniem ZNOWU położyło to samo koło - wypadł sworzeń ! O zniszczeniach nawet nie wspomnę
Teraz wyobraźcie sobie, że dzieje się tak przy 90km/h na trasie w zakręcie albo podczas wyprzedzania...
Pare dni temu jechałem z kolegą przez główną drogę do Lublina i zza zakrętu słychać pisk jakby ktoś hamował z prędkości 200km/h, przed nami jechał bus i nic nie było widać, za chwile z przeciwka pędzi na nas honda accord z wleczącym się lewym kołem, kierowca tamtego samochodu nacisną na hamulec i go troche wyprostowało a my musieliśmy zebrać pobocza. Potem gość mówił, że jechał koło 140km/h. Objawy podobne lecz u niego do tego koło urwało się z wahacza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum