Zastanawiam sie nad kupnem MG ZR i zastanawia mnie ta oferta. Strasznie atrakcyjna cena a auto z tego co pamietam juz conajmniej pol roku sie nie moze sprzedac. Co Wy o tym sadzicie?
http://otomoto.pl/mg-zr-d...-C12994215.html
- wisi już dłuższy czas na otomoto
- przedni zderzak od zwykłej 25-tki
- brak zdjęć komory silnika
- lusterka manualne nie elektryczne
- brak osłony głośnika
Sprzedawca nie może go sprzedać i wcale się nie dziwie wygląda jak składak zr z 25 lub na odwrót. Brak elektrycznych lusterek, zaślepki od głośników, nakładki rączki. Kierownica w zr jest taka duża. Brak zdjęć silnika.
To że przód walony, to więcej niż pewne. Przypuszczam że po obejrzeniu na żywo może mieć więcej mankamentów. Ale na moje, takie rzeczy jak brak elektrycznych luster, brak maskownicy głośnika, czy zderzak od 25 nie dyskwalifikują tego auta. Na mój gust bez obejrzenia na żywo, ciężko cokolwiek stwierdzić. Ważne aby miał zdrowe serducho.
A druga kwestia to czego się spodziewasz: czy chcesz kupić auto bez skaz i mankamentów i gotowe do jazdy, czy kupić taniej, ale za to regularnie wrzucić powoli w niego trochę kasy.
I pytanie: dlaczego tak długo stoi?
Czasem ceną nie ma się co sugerować bo też bardzo tanio kupiłem moją 214 A że miała kilka rzeczy do zrobienia to nie problem.
Tu jest kilka szkół. Jeden woli by miał zdrowe serducho drugi by blacha była super.
Szczerze to przez pewien czas wychodziłem z tego pierwszego założenia lecz powoli zaczynam dochodzić do wniosku że co z tego że samochód ma zdrowy silnik jak zżera go rdza. Wiadomo to co na zewnątrz idzie naprawić i będzie wyglądał super ale co z tym co niewidoczne...
Niech sprzedawca podeśle zdjęcia z pod maski ewentualnie przejechać się do niego (z Żywca niedaleko).
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
Bumelant [Usunięty]
Wysłany: Sro Lut 09, 2011 19:08
Z 2-3 lata temu juz teraz dokladnie nie pamietam mialem okazje tam zawitac z kolega - ogladalismy auto dla niego - pole w zbozu z rozbitkami przytarganymi z ubezpieczalni francuskich - totalnie prane zlomy i zlepy + 2ch milych handlarzy sciemniaczy. Na szczescie z Krakowa strasznie daleko nie mielismy - stracony dzien zycia generalnie. Na plus oni sie generalnie nie kryja chyba - sami pisza, ze zajmuja sie sciaganiem uszkodzonych aut.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum