Forum Klubu ROVERki.pl :: [R All] O krok od tragedii...
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: szoso
Czw Mar 03, 2011 08:55
[R All] O krok od tragedii...
Autor Wiadomość
harpagon83 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 39
Skąd: Grunberg

Rover 400

  Wysłany: Czw Mar 03, 2011 08:51   [R All] O krok od tragedii...
Typ: wszystkie Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1996

Witam wszystkich. Wczoraj miałem straszną i szczęśliwą zarazem historię...Jadąc z małżonką naszym R 420 D na pustej i prostej drodze na małym uskoku z prędkością ok 90 km/h poczułem huk. Później było szorowanie, iskry i ogólnie fajerwerki :shock: Po zatrzymaniu auta - droga "hamowania" ok 80 m, brak sterowności, hamowałem pulsacyjnie żeby trzymaś tor jazdy - wychodzę i patrzę a przednie koło od strony kierowcy przekręciło się w poprzek o 90 stopni :shock: Laweta już jechała... :cry: Było już ciemno i jedyne co zobaczyliśmy to sworzeń, który po prostu wyskoczył :shock: oraz częśc wachacza od której w/w iskry poszły. Nie wiem w jaki sposób doszło do takiej sytuacji, nie odczuwałem jakiś stuków z przodu tudzież innych objawów. Dziś po południu zobaczę auto...ale strach nas obleciał na myśl, że mogło to nastąpić przy np. 150 km/h na ruchliwej ekspresówce przy wchodzeniu w zakręt....
_________________
Naucz się gnoju maszynę obsługiwać!
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Czw Mar 03, 2011 08:51   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
szoso 




Pomógł: 438 razy
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 6302
Skąd: Ostrołęka

Rover 400

Wysłany: Czw Mar 03, 2011 08:58   

myślałem że tylko 600 jest na to podatna, w 400 to rzadkość ale jednak się zdarza
na ogół wolno je jeżdżę, pasowało by wymienić te dolne sworznie wahacza ale skoro nic nie stuka i nie ma luzów to nie ruszałem
dobrze że ci koło nie odpadło i nie szorowałeś zderzakiem i błotnikiem
 
 
harpagon83 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 39
Skąd: Grunberg

Rover 400

Wysłany: Czw Mar 03, 2011 09:34   

Zderzak prawie nie ucierpiał :smile: Ale najważniejsze że nie jechałem ponad 100 km/h na zakręcie...teraz jak emocje opadły już kalkuluję ew. koszta, czy ktoś miał podobną przygodę?
_________________
Naucz się gnoju maszynę obsługiwać!
 
 
greg-si 
Klubowicz





Pomógł: 152 razy
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 3530
Skąd: ze wschodu

Rover 400

Wysłany: Czw Mar 03, 2011 16:46   

Już chyba ktoś pisał że mu w 400 takie coś się stało...

Który sworzeń konkretnie wyskoczył? Nakrętka spadła czy wyrwał się ze zwrotnicy/końcówki drążka kierowniczego.
_________________
R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
 
 
Pawkaz 




Pomógł: 29 razy
Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 1664
Skąd: Warszawa

Rover 600

Wysłany: Czw Mar 03, 2011 20:10   

Rzeczywiscie ktos juz na forum pisal tylko, ze jechal 400tka.Dobrze, ze tak to sie zakonczylo.Przez mysl mi przeszlo ze mnie to nie dotyczy bo nie rozwijam takich predkosci w miesie ( wogole nie jezdze w trasie ) ale jednak wszystko jest mozliwe
_________________
Był R 216 Gti, później R 600 SDI, a teraz Opel Vectra C :D
 
 
 
Brt 
mgz insz.




Pomógł: 1052 razy
Dołączył: 07 Cze 2004
Posty: 11396
Skąd: Dolny Śląsk



Wysłany: Czw Mar 03, 2011 21:01   

Tomiemu w R400 też sworzeń puścił .... a auto było w bardzo dobrym stanie technicznym ...
_________________
Pozdrawiam - Brt
 
 
harpagon83 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 39
Skąd: Grunberg

Rover 400

Wysłany: Pią Mar 04, 2011 08:45   

Sworzeń wyyleciał cały, mechanicy mówią że w R 400 jest nietypowe mocowanie, nie znaleźli odpowiedniego zamiennika który by wszedł dobrze, więc zaspawali sworzeń od Hondy ...nie wiem czy to dobrze i czy tak się robi. Co wy na to? Poza tym wyleciała nawet półośka ze skrzyni i źle ją zamontowali, przez co aktualnie nie ma biegów <sic!> stąd "operacja" skończy się dopiero dzisiaj :/
Poza tym po tej reperce jadę na diagnostykę i posprawdzam całe zawieszenie, wachacze itp. bo szczerze powiem strach jeździć po takim "wyczynie" :roll:
_________________
Naucz się gnoju maszynę obsługiwać!
 
 
Perez 




Pomógł: 38 razy
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 1787
Skąd: Warszawa - Centrum

Rover 600

Wysłany: Pią Mar 04, 2011 15:51   

harpagon83, koniecznie zrób kilka rzeczy.
1. Zmień mechaników, sworzni się nie spawa! Czekasz teraz na kolejna tragedię.
2. Sprawdź drugi sworzeń: podnies auto, zdejmij koło i wsadź brechę między wachacz, a zwrotnicę. Na diagnostyce duża szansa, że wogule nie pokaże zużytego sworznia.
3. Najlepiej wymieniać sworznie przy wymianie tarcz niezależnie czy są wybite czy nie.
4. Nie oszczędzać przy wymianie.
5. Każdego może to spotkać przy zawieszeniu wielowachaczowym tego typu.
6. Jeżeli będziesz słyszał skrzypienie przy skręcaniu kołami to znaczy, że sworzeń już za chwilę na pewno wypadnie.
7. Jeżeli chodzi o złe wsadzenie półosi to raczej nie jest to wina braku biegów, chyba, ze źle napisałeś i biegi są, tylko nic nie przekazuje mocy na koła, bo mechanizm różnicowy nie kręci jedną półosią.

[ Dodano: Pią Mar 04, 2011 15:51 ]
A w wolnej chwili poczytaj sobie http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=47489
_________________
Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
 
 
harpagon83 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 39
Skąd: Grunberg

Rover 400

Wysłany: Sob Mar 05, 2011 18:33   

Perez dzięki za rady, sam jednak już do nich doszedłem po wizycie na stacji diagnostycznej po odebraniu "zrobionego" auta :evil: Niestety trzeba było od razu po lawecie jechac już lepiej pod dom niż dawać auto upośledzonym mechanikom z MAXMAR Zielona Góra:/ Stanowczo odradzam im powierzac jakiekolwiek auto, choćby chodziło nawet o wymiane filtra kabinowego...
Po telefonie do mojego znajomego mechanika i opowiedzeniu co zrobili ze sworzniem, rzekł krótko "takie coś powinno byc karalne". W poniedziałek odstawiam auto do niego i będziemy wymieniać oba sworznie, w tym jeden ze zwrotnicą, ewentualnie zobaczymy czy wachacz nie ucierpiał.Z tego wszystkiego to i tak jestem wdzięczny losowi i mojemu Roverkowi za to, że jesteśmy cali :) Aha dziś testowałem delikatnie R na wertepach i coś stuka przy maksymalnym skręcie w prawo (jazda w kółko) poza tym przy jeździe prosto lekko ciągnie kierownicę na prawo. Moze to przez opony bo wymieniłem na inne, ale trochę niepokoi. Pozdrawiam klubowiczów :mrgreen:
Perez
ad.7 - zgadza sie źle napisałem :)
_________________
Naucz się gnoju maszynę obsługiwać!
 
 
Tomi
[Usunięty]






Wysłany: Sob Mar 05, 2011 20:10   

szoso420 napisał/a:
myślałem że tylko 600 jest na to podatna, w 400 to rzadkość ale jednak się zdarza
na ogół wolno je jeżdżę, pasowało by wymienić te dolne sworznie wahacza ale skoro nic nie stuka i nie ma luzów to nie ruszałem
dobrze że ci koło nie odpadło i nie szorowałeś zderzakiem i błotnikiem


To jest taka sama konstrukcja. Ja również w 4-setce urwałem przednie koło :)

Te sworznie nie stukają, tylko trzeszczą. Bardzo ważna informacja w doborze sworzni do wersji ze skrzynią PG1, to 16 mm śr. przy gwincie. Takie sworznie występują tylko w Roverze. W Hondzie takich nie ma. Nie ma co wierzyć katalogom, które w tej kwestii z reguły kłamią. Trzeba wziąć sworzeń do ręki i zmierzyć. Ja nie znalazłem w Polsce zamienników, dlatego ściągam w U.K.

[ Dodano: Sob Mar 05, 2011 19:52 ]
greg-si napisał/a:
Już chyba ktoś pisał że mu w 400 takie coś się stało...

Który sworzeń konkretnie wyskoczył? Nakrętka spadła czy wyrwał się ze zwrotnicy/końcówki drążka kierowniczego.


U mnie ścięło sworzeń. Nie miał luzu ale pękał na 3 razy (widać było po przekroju pęknięcia). Jedyne oznaki zużycia jakie się wydobywały z zawieszenia to trzeszczenie przy skręcie. Nie było stukania ani luzów.

[ Dodano: Sob Mar 05, 2011 19:54 ]
Pawkaz napisał/a:
Rzeczywiscie ktos juz na forum pisal tylko, ze jechal 400tka.Dobrze, ze tak to sie zakonczylo.Przez mysl mi przeszlo ze mnie to nie dotyczy bo nie rozwijam takich predkosci w miesie ( wogole nie jezdze w trasie ) ale jednak wszystko jest mozliwe


Ja chwilę wcześniej jechałem 150. W krytycznym momencie zrobił się korek i jechałem 30km./h. Nie było żadnej dziury, idealnie równa droga (Puławska zaraz po remoncie).

[ Dodano: Sob Mar 05, 2011 19:59 ]
harpagon83 napisał/a:
Sworzeń wyyleciał cały, mechanicy mówią że w R 400 jest nietypowe mocowanie, nie znaleźli odpowiedniego zamiennika który by wszedł dobrze, więc zaspawali sworzeń od Hondy ...nie wiem czy to dobrze i czy tak się robi. Co wy na to? Poza tym wyleciała nawet półośka ze skrzyni i źle ją zamontowali, przez co aktualnie nie ma biegów <sic!> stąd "operacja" skończy się dopiero dzisiaj :/
Poza tym po tej reperce jadę na diagnostykę i posprawdzam całe zawieszenie, wachacze itp. bo szczerze powiem strach jeździć po takim "wyczynie" :roll:


http://www.tomateam.pl/sk...m_dzial=&c=1275

lub oryginał ok. 200 pln.

Swoją drogą to dość karkołomne rozwiązanie wsadzać sworzeń o mniejszej średnicy (14 lub 14.5mm.), skoro szersze potrafią ściąć :(

Swoją drogą słyszałem też już takie teorie mechaników (takich, którzy nie potrafią znaleść odpowiedniego sworznia), którzy próbują wmówić klientowi (właścicielowi auta): "że wahacz się Panu wyklepał" i kupują wahacz od 1.4 lub 1.6, na węższy sworzeń od Hondy.

[ Dodano: Sob Mar 05, 2011 20:10 ]
harpagon83 napisał/a:
Sworzeń wyyleciał cały, mechanicy mówią że w R 400 jest nietypowe mocowanie,


Faktycznie w Golfach takich nie ma... ale w wielu Hondach to norma.

harpagon83 napisał/a:
nie znaleźli odpowiedniego zamiennika który by wszedł dobrze,


Bo w Intercarsach, czy innych Fotach tego nie ma.

harpagon83 napisał/a:
więc zaspawali sworzeń od Hondy ...nie wiem czy to dobrze i czy tak się robi. Co wy na to?


To lekki horror... swoje zdanie napisałem powyżej :(
 
 
harpagon83 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 39
Skąd: Grunberg

Rover 400

Wysłany: Czw Mar 10, 2011 19:25   

Witam! Zamówione sworznie doszły dzis od Tomateam, więc mój mechanik od jutra rana zaczyna pracę. Prócz tego wymieniam też przy okazji 2 łaczniki stabilizatora w tyle i przede wszystkim puszczam pompę vp do regeneracji:D
A proopos sworznia, to czy do prawidłowego wsadzenia i zabezpieczenia potrzeba jakiegoś segera? W tych:
http://www.tomateam.pl/sk...m_dzial=&c=1275
seger nie występuje natomiast sworzeń przy prawej zwrotnicy go posiadał hmm... Czy tak jest w oryginale?
_________________
Naucz się gnoju maszynę obsługiwać!
 
 
Tomi
[Usunięty]






Wysłany: Czw Mar 10, 2011 20:17   

W oryginale też jest tylko sworzeń z nakrętką.
 
 
harpagon83 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 39
Skąd: Grunberg

Rover 400

Wysłany: Pią Mar 11, 2011 07:58   

Czyli montaz bez dodatkowego segera?
_________________
Naucz się gnoju maszynę obsługiwać!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  


Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink