Wysłany: Sob Sie 20, 2011 08:15 [R827] uszczelniacze zaworow
Typ: i Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.7 Rok produkcji: 1993
Witam! Ostatnio zauwazylem, ze mi zaczelo mi troche kopcic przy zapalaniu ale tylko przy cieplym silniku. Tak pierwszy wydech, okolo 0,5-1 sekundy leci taki jasno niebieski dymek. Jak jade to nie wiem, w lusterku nic nie widac. Czytalem troche na forach i wszystko wskazuje na uszczelniacze zaworow. Oleju znika dosc sporo, okolo 0,5-0,7l/1000km ale wiem, ze tez spod pokryw leci, po ostrzejszej jezdzie czuc we wnetrzu olejem, pewnie gdzies na kolektor plynie. Moje pytanie teraz to czy trzeba zrzucac glowice zeby wymienic uszczelniacze, i ile + - zabiera to czasu, co trzeba rozebrac? Sprawdzalem, gumki sa tanie, ale mechanicy tutaj sa bardzo drodzy stad pytanie ile do jest przy tym do roboty. Przebieg mam 311000km,teraz jezdze tylko na benzynie, ciagnie ladnie i kreci do konca, ogolnie czesto mu daje po garach ale tylko gdy jest wlasciwie rozgrzany(min. po 10-15km od porannego startu). Pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sie 20, 2011 08:15 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
mhm.... nie jestem mechanikiem ale kiedyś byłem u kumpla i sam robił sobie głowice, w Cieńkim.. w 900-setce i mu w tym pomagałem.. Powiem Ci tak... Roboty jest dużo.. on nie ma tam 24 zaworów i dwóch głowic tak jak Ty... tylko 8 zaworów oczywiście i jedną głowice wymiana uszczelniaczy to nie wszystko.. Powinieneś każdy zawór dotrzeć tzn.. jakaś jest specialna pasta.. o różnych zarnistościach chyba.. i smarujesz zawór i wkładasz do swojego miejsca ,na wiertarkę go i wolnymi obrotami jedziesz.. ale po tym za biegu i wymianie na pewno będzie brał Ci oleju...
czas on robił to cały dzień... z wyjeciem głowicy rozebraniem zaworów i wszystko ze złożeniem do kupy.. i odpaleniem.. oczywiście potrzebna jest druga osoba.;)
samo docieranie zaworów ma sens jak masz delikatne wżery w zaworach, jak są głębsze to robi się od razu frezowanie gniazd a potem się dopiero obrabia zawory pod to. Nie wiem czy sens się bawić w to samemu, ja w moim K16 za obróbkę (łącznie z frezowaniem gniazd) 16 zaworów dałem 140zł
Tym, że motor jest brudny z oleju się nie sugeruj. Ja mam cały silnik zrzygany olejem, a od wymiany do wymiany nic nie dolewam.
W 2,7 wydaje mi się, że wymiana uszczelniaczy bez ściągania głowic nie wchodzi w grę. Zbyt skomplikowana konstrukcja (4zawory na cylinder, a tylko jeden wałek na jedną głowicę).
Co by nie było to i tak koszty będą wysokie ze względu na te skomplikowane japońskie patenty. Poza tym mechanicy boją się takich samochodów.
Czytalem gdzies o takim sposobie, ze lamie sie swiece, podlacza kompresor i wtedy daje sie iles atmosfer zeby zawory nie wpadly ale nie wiem jak to sie ma w praktyce... No, a z tego co piszecie to chyba dam sobie spokoj bo faktycznie koszta moga byc spore, szczegolnie tu w UK. Chociaz mam solidnego polskiego mechanika ale bierze wedlug tutejszych cen, np. wymiana kompletnego rozrzadu, sama robocizna £120... W zasadzie ten dymek pojawia sie raz na jakis czas, nie jest regula takze chyba jeszcze nie jest zle. Wycieki mam, na miejscu gdzie parkuje od okolo 1,5 roku jest czarno od oleju, jak dam po garach w trasie i sie zatrzymam to czuc spalonym olejem, ale jak bylem na kanale to mechanik mowil, ze cieknie tu i tam ale nie jest tragicznie. Wiec nie wiem, pozostaje mi chyba dolewac Valvolina maxlife i jezdzic dalej... A tak z innej beczki pytanie, czy ta hondowska V6-tka lubi wysokie obroty, wiem, ze V-tecki uwielbiaja, a jak jest z tym? Pytam bo mi sie zdarza go przeganiac dosc czesto, 5-5,5tys to norma, manual mnie tylko do tego zacheca Moze przy tym przebiegu i wieku warto bylo by zaczac traktowac go delikatniej? Generalnie ja czuje, ze mu to sluzy, im wiecej tym lepiej hehe byle byl rozgrzany, ale sie tak zastanawiam czy np. to dymienie to nie jest przez moje traktowanie... Piszcie, pozdrawiam
mhm my mamy jeszcze własnie 214 si.. z 92 roku.. i go teraz szrotujemy znaczy się jak oc się skończy.;) Połowa września., silnik tyka na gazie i bierze ze dużo oleju.... wgl. to po gdzieś 230km muszę 1 litra wlac.. wiec porażka taKA ŻE masakra xd.;) przejchane ma 310 tyś km.. z czego 220 tyś na gazie.;) Wytrzymała jednostka.;)
2,7 w automacie jak mu depniesz w podłogę zmienia biegi przy 6tys, a w trybie sportowym nawet 6,400. Wydaje mi się, że lubi takie obroty, tym bardziej że powyżej 4,5-5tys włącza mu się regulator pojemności kolektora dolotowego.
Te silniki są raczej długowieczne i myślę, że nic mu nie będzie.
Jeżeli masz możliwość to spróbuj dolać mu motodoktora, tylko tego oryginalnego w blaszanej puszcze. Na takie problemy potrafi zdziałać cuda.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum