Wysłany: Czw Cze 28, 2012 19:12 [R75] znów myszkuje po drodze.
Typ: CDT Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2000
Normalnie regularnie w ciągu roku tzn. ze 3 razy, mam wrażenie jakby auto mi myszkowało po drodze. To że czasem ściga a czasem nie to raczej wina dróg, ale jak jade i nagle czuję że tył i przód jakby inaczej jadą to się w glowie pierdzieli. Po trasie dziś jak wysiadłem to jak pijany. Czuje to nawet w mieście a jak jade w trase i wracam to czuję się tak zmęczony że szok. Ile to można skąłdać na wiarty. Kiedyś tak miałem pojechałem na zbieżoność. Ustawili. Potem było coś ni etak więc pojechałem i jakąś śrubę mi podkręcił albo odkręcił na rozbieżność, tak mi powiedział, i było oki. Tera zpo kilku miesiącach znów się to pojawia. Gdzie szukać przyczyny? Raczej tak się nie da jeździć. Amory dobre, końcówki drążka nowe (3 miesiace). Nie wiem. Jak mechanik wsiądzie i sie przejedzie to gada ż edla niego dobrze ale jak ja jeżdżę to czuję.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Cze 28, 2012 19:12 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
a może wina opon, czy z każdej strony taka sama wysokość bieżnika, chociaż nie wiem, bo jak z przodu byś miał nierówne opony, to byś odczuwał, ale z tyłu, wydaje mi się ze nie. Co do amortyzatorów, to na pewno ok?? Może któryś się wylał, albo sprężyna pęknięta, ale to chyba było by słyszalne. Ja wiem ze mi tył uciekał jak miałem z tyłu jeden amortyzator wylany
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
opony mam drugi sezon, dziwne jest to ż ew ciągu roku takie coś się pojawia regularnie. Jak wymieniali mi końcówki drążków to wtedy robili zbieżność. Ile ja musiałem walczyć żeby kierownice mieć prosto. Teraz mam prawie prosto. Ciekawi mni eco wtedy ten mechanik mi podkręcił że było ok. Co pojade do niego i powiem panie podkręć mi pan znów :)
[ Dodano: Czw Cze 28, 2012 20:41 ]
rafalmis1 napisał/a:
Ja wiem ze mi tył uciekał jak miałem z tyłu jeden amortyzator wylany
A jak to odróżnić która strona ucieka. Dla mnie to jakoś się miesza. Muszę ruszać kierwonicą co chwila tak czy siak ale bardziej w prawą strone, jakby do lewej ciągło.
A jak to odróżnić która strona ucieka. Dla mnie to jakoś się miesza. Muszę ruszać kierwonicą co chwila tak czy siak ale bardziej w prawą strone, jakby do lewej ciągło.
jak wpadałem w nierówność stroną która była wylana, to mi samochód uciekał. Miałem wylany lewy tylni i jak skręcałem w lewo i wpadłem w dziurę, to tył uciekał w prawo.
Ja jak dzwoniłem do mechanika, że trzeba zbieżność mi ustawić, to zawsze mówił, przecież już ustawialiśmy kilka razy w tym roku, ale miałem założone 17 cali i dlatego tak mi to leciało
Zapomniałem powiedzieć, że mówię o innym samochodzie
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Czw Cze 28, 2012 21:47
markozalko napisał/a:
U mnie najgorzej jest na prostej drodze bez dziur. Trzymam kierwonicę prosto i za chwilę muszę kontrolować i ruszać nią.
Jedź na stację diagnostyczną i sprawdź zawieszenie. Napisałem wyżej co może być przyczyną. U mnie była delikatnie wywalona końcówka i pływał. Wytrzymały 1 rok - Delphi.
Ja mam amory z przodu i z tyłu wymienione. Końcówki i drążki też. Opony mam dwusezonowe.
Też czasami na prostej równej drodze przy lekki skręcie mam podobne odczucie jak autor tematu.
Winię jednak za to źle ustawioną zbieżność. Muszę zmienić zakład, tam gdzie jeżdżę, bo jak zjeżdżam ze stanowiska to mam wszystko dobrze. Przejadę kilka kilometrów, pokonam kilka nierówności i widzę już po kierownicy, że zbieżność się rozjeżdża. Moje auto było kupione po być może nie dużym dzwonie - zderzenie boczne - gdzie inny pojazd zatrzymał się na moim lewym tylnym kole. Poddała się wtedy felga - zgięła się, ale nie pękła - oraz zawieszenie - wahacz i elementy. Po zakupie naprawiłem wszystko wymieniając na sprawne. Niestety gniazdo mocowania wahacza z tyłu jest naruszone i nieco trudniej ustawia się zbieżność. Być może to jest powodem tego, że po przejechaniu przez nierówności wraca w złe ustawienie. Chociaż gdyby tak było, byłoby zawsze A tak się dzieje od momentu kiedy zmieniła się ekipa w warsztacie ustawiającym zbieżność
Nie mniej jednak warto sprawdzić elementy wymienione przez applesa.
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
Ten kto ma takie myszkowanie to wie że długo się tak nie da jeździć bo można pie.......a dostać aż sie w głowie dziwnie robi. Jakby się błędnik w głowie rozstroił.
Pomógł: 166 razy Dołączył: 27 Mar 2007 Posty: 2965 Skąd: Sędziszów
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 10:35
markozalko, U mnie tuleje ma wahaczu z tyłu jak były wywalone, to tak się działo, że na nierówności tył uciekał na bok lekko. No i przy przednim wahaczu wybitym ,to w ogóle był meksyk, pływał bardzo po drodze.
ale ja na oponach 205/15/65 pompuję do 2,9, bo na 2,2 nie czuje się zbyt pewnie.
Mi na 195/65/15 gumiarz pompuje 2,5 bo powiedział, że mniej to auto może pływać na łukach
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Opony mam 205/65/15 i ciśnienie mam na przodzie 2,2 a z tyłu 2,1 tak jak w instrukcji. Lecz czuje że te opony letnie są strasznie miękkie, jak jadę w koleinach to ciężko utrzymać auto. Na zimowych wolałem jeździć (pierwszy raz w zyciu).
[ Dodano: Pią Cze 29, 2012 19:01 ]
To myślicie że lepiej koła dopompować? a do ilu? Czy lepiej przemienić je? Chciałem teraz to zrobić ale za h... nie mogę ich odkręcić. Chyba wulkanizator czeka.
Ja też zawsze podwyższam ciśnienie i zdecydowanie lepiej się prowadzi - 2.6 przód i 2.4 tył, ewentualnie 2.5 przód i 2.3 tył, pompowanie zawsze na zimnych oponach, a nie rozgrzanych po jeździe, bo wtedy wynik jest zafałszowany.
Ja też zawsze podwyższam ciśnienie i zdecydowanie lepiej się prowadzi - 2.6 przód i 2.4 tył, ewentualnie 2.5 przód i 2.3 tył, pompowanie zawsze na zimnych oponach, a nie rozgrzanych po jeździe, bo wtedy wynik jest zafałszowany.
I tez masz takie opony jak ja? Dla mnie te Barum Bravuris2 są tak miękkie że brak mi słów. Może jak się zwiększy ciśnienie to będzi elepiej. Tylko wtedy opona się bardziej zużyje. A powiedz mi jak masz więcej nadmuchane to czujesz podczas jazdy gorszą amortyzację na wybojach i czy nie jest głośniej?
Nie zużyje się bardziej od takiego ciśnienia, jest ciszej, teoretycznie mniej pali i nie ma problemów z amortyzacją, a poprawia się bardzo prowadzenie i stabilność. Nie naprawi to jednak zużytego zawieszenia ani nie wyreguluje zbieżności Poprawi bardzo, ale odnoszę się do sprawnego samochodu
Nie, nie mam barum, jeżdżę tylko na japońskich - Bridgestone lub Yokohama
Nie, nie mam barum, jeżdżę tylko na japońskich - Bridgestone lub Yokohama
Chodziło mi o rozmiar opon a nie o markę. Tylko, że na pływanie auta jak się ciśnienie zwiększy raczej nie pomoże. Bo czemu niby. Jeśli ciśnienie jest równe w kołach to czy przy niższym czy wyższym ciśnieniu ale równomiernym, ma to jakieś znaczenie? Jutro zobaczę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum