Pomógł: 41 razy Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1184 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Wto Lip 24, 2012 21:20
Na szczescie sa to rzadkie przypadki,trzeba miec naprawie niezłego pecha aby byc w takiej sytuacji
jak by to była normalka to i do osobówek montowali by retardery
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 258 Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Czw Lip 26, 2012 08:54
Powiem tak.
Filmiki / linki - paskudne, choć jaki to ma związek z padaczką turbiny (?)
Turbina powinna dawać kopa. Zdycha - kopa brak, a tu jakieś kosmiczne sytuacje .
Gdybym zobaczył ten film, pomyślałbym że to kiks pompy paliwowej. Wkręcona na
obroty i nagle urywa się cięgno, albo coś w ten deseń.
Ale wracając do mojego wątku.
Podajecie linki, które mają się nijak do mojego przypadku.
Opisałem wyżej.
U mnie auto po prostu zmuliło na maksa.
Strach włączać się do ruchu z podporządkowanej, bo nigdy nie wiem,
czy zdążę mułem teraz . Ale to wszystko. Zero kopa, ale jeździ
(jak to się ma więc do - tylko laweta, itd. ?).
Kopa brak, auto muli, nie "gwizda" , wynże nie puchną.
Mechanik stwierdził - turbina przytarta. Do wymiany / regeneracji.
Moje pytanie to:
Czy turbo w tego typu autach, to tylko "wartość dodana" dla dodania
kopa, czy zasadnicza część układu, który rozleci się cały (motor), gdy
np. turbo długo nie domaga ?
Co do zaworu upustowego, to stań po prawej stronie auta, dodaj gazu cięgnem w komorze silnika i zobacz czy porusza się takie cięgno znajdujące się obok turbiny. Jeśli nie to może być zapieczone, ale innym powodem może też być to że turbina po prostu nie pompuje.
Co do pokazanych filmików, to sytuacja jak najbardziej pasuje do padniętej turbiny, gdyż jeśli turbina ma zbyt duże luzy na osi to olej dostaje się do układu dolotowego po tej stronie po której turbina pompuje powietrze. Nawet odcięcie paliwa nie sprawi że silnik w takim przypadku zgaśnie a jedynie spalenie całej zawartości miski olejowej. Auto zachowuje się wtedy dokładnie tak samo jak na pokazanych filmikach i jeśli nie zadusisz silnika na wysokim biegu bądź nie odetniesz dopływu powietrza to silnik bankowo masz do wymiany.
Jeśli chciałbyś jeździć z padniętą turbiną to bezpiecznie byłoby odciąć od niej smarowanie a najlepiej wyjąć wirnik i zaślepić otwór po ośce wirnika. Rozwiązanie toporne ale się da Jeśli lubisz ryzykować to możesz jeździć tak jak jest teraz ale to trochę tak jakbyś próbował przejechać 250tys km na jednym pasku rozrządu... Może się coś stać ale nie musi.
[ Dodano: Czw Lip 26, 2012 11:23 ]
Skasowałeś poprzedniego posta do którego odniosłem się na początku wypowiedzi...
Powiem tak.
Filmiki / linki - paskudne, choć jaki to ma związek z padaczką turbiny (?)
Jesli to faktycznie wina turbiny to jednak jedno i drugie idzie w parze, jesli turbina tak zjechana ze nie daje kopa, to i wieksze szanse ze przepusci olej. od phjovi uslyszalem tez kiedys ze padnieta turbina daje ryzyko ze silnik zassa jakis ulamany element turbiny a wtedy wiadomo
[ Dodano: Czw Lip 26, 2012 11:27 ]
marcin316 napisał/a:
Co do zaworu upustowego, to stań po prawej stronie auta, dodaj gazu cięgnem w komorze silnika i zobacz czy porusza się takie cięgno znajdujące się obok turbiny
Turbina jest nieodłączną częścią silnika. Całość jest tak obliczona, żeby jeździła z turbiną.
Tak jest zaprojektowany dolot, wydech, intercooler i ECU. Nie można mieć intercoolera bez turbo, bo efekt będzie odwrotny do zamierzonego.
Jeżeli ją zabierzesz, to całość po prostu źle pracuje a mułowatość jest tego objawem.
Inne efekty to pewnie zasłona dymna za samochodem z nieprzepalonego paliwa i zwiększone spalanie. Katalizatorowi też się pewnie oberwie.
A rozbieganie diesla to oczywiście obajw jazdy z padnietą turbiną, jak najbardziej na temat.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 258 Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Czw Lip 26, 2012 10:51
marcin316 napisał/a:
JeRRy3D, trochę więcej spokoju i kultury...
Obraziłem kogoś?
marcin316 napisał/a:
Co do zaworu upustowego, to stań po prawej stronie auta, dodaj gazu cięgnem w komorze silnika i zobacz czy porusza się takie cięgno znajdujące się obok turbiny.
No właśnie nie porusza się, ale tylko tyle "zrobił" mechanik.
Depnij Pan - nie działa. Padnięta turbina.
Choć od forumowiczów słyszę, że na "luzie" i bez obciążenia
- nawet gdy sprawna - nie drgnie.
marcin316 napisał/a:
Jeśli nie to może być zapieczone, ale innym powodem może też być to że turbina po prostu nie pompuje.
Trzeba rozpiąć cięgno chyba i sprawdzić.
Rozumiem, że wszystko powinno po rozpięciu cięgna chodzić w miarę "luźno".
marcin316 napisał/a:
Co do pokazanych filmików, to sytuacja jak najbardziej pasuje do padniętej turbiny, gdyż jeśli turbina ma zbyt duże luzy na osi to olej dostaje się do układu dolotowego po tej stronie po której turbina pompuje powietrze. Nawet odcięcie paliwa nie sprawi że silnik w takim przypadku zgaśnie a jedynie spalenie całej zawartości miski olejowej. Auto zachowuje się wtedy dokładnie tak samo jak na pokazanych filmikach i jeśli nie zadusisz silnika na wysokim biegu bądź nie odetniesz dopływu powietrza
Na przyszłość - skoro już rozmawiamy.
Jak odciąć ten dopływ powietrza?
Zerwać rurę filtra powietrza i odciąć powietrze od całego motoru?
marcin316 napisał/a:
Jeśli chciałbyś jeździć z padniętą turbiną to bezpiecznie byłoby odciąć od niej smarowanie a najlepiej wyjąć wirnik i zaślepić otwór po ośce wirnika. Rozwiązanie toporne ale się da Jeśli lubisz ryzykować to możesz jeździć tak jak jest teraz ale to trochę tak jakbyś próbował przejechać 250tys km na jednym pasku rozrządu... Może się coś stać ale nie musi.
Czyli nie jest to kwestia "wygody" jazdy.
Należy turbinę naprawić i koniec tematu, tak?
[ Dodano: Czw Lip 26, 2012 11:23 ]
Skasowałeś poprzedniego posta do którego odniosłem się na początku wypowiedzi...[/quote]
Wybacz.
Po prostu dokopałem się do tematu wastegate.
Pewnie jeszcze wrócę z zapytaniami.
BTW. Co znaczy "zlikwidować katalizator i jeszcze zarobić"?
W sensie - zdjąć i sprzedać (komu?)
[ Dodano: Czw Lip 26, 2012 11:46 ]
marcin316 napisał/a:
bizon, u mnie się porusza jak wkręcę silnik na wyższe obroty.
Marcin316.
Wyższe, to znaczy na ile?
Jesteś pewny?
Bo jedni mówią, że nie drgnie - Ty twierdzisz, że tak.
Chce usystematyzować temat.
[ Dodano: Czw Lip 26, 2012 11:51 ]
sobrus napisał/a:
Jeżeli ją zabierzesz, to całość po prostu źle pracuje a mułowatość jest tego objawem.
Tu nie ma wątpliwości.
sobrus napisał/a:
Inne efekty to pewnie zasłona dymna za samochodem
No właśnie nie.
Nie zauważyłem zasłony dymnej.
Generalnie jest w miarę czysto.
Dym pojawi się, jak już naprawdę dam w pedał, ale powiedziałbym
dym zgodnie z oczekiwaniami - adekwatnie do wciśniętego pedału.
Jakieś sugestie?
Może to wcale nie jest jeszcze pad turbiny (?)
sobrus napisał/a:
Katalizatorowi też się pewnie oberwie.
W jednym z wątków czytam, że najlepiej całkiem wywalić / ominąć katalizator.
Auto ożyje, itd.
Co o tym myślicie?
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Mar 2012 Posty: 114 Skąd: Ząbki
Wysłany: Czw Lip 26, 2012 16:49
JeRRy3D napisał/a:
Powiem tak.
Filmiki / linki - paskudne, choć jaki to ma związek z padaczką turbiny (?)
Mój link był odpowiedzią na
bizon napisał/a:
a czemu ludzie ich nie zadlawiaja??
Artu napisał/a:
a) nie mają pojęcia co się stało
b) w takich chwilach często wyłącza się racjonalne myślenie
sobrus napisał/a:
Myśle że raczej to pierwsze
Bo jak ktoś wie co to, to chyba z nudów by już go zdusił przez te pare minut, zamiast patrzyć się jak osioł na malowane wrota z kluczykami w ręku
Może moja wypowiedź była zbyt lakoniczna i myślałeś że to zwyczajnie kolejny filmik, jednakże chodziło mi o komentarz pod tym filmikiem, oraz o komentarze osób w filmiku.
Tak więc dlaczego ludzie ich nie zdławiają?
Kierowca ma kluczyki w ręku, więc to nie ON jest spalane, tylko olej podawany przez turbinę. Czyli czysty przykład "choroby wściekłych diesli". "Obserwator" po części wiedział co robić, proponuje by faktycznie zdusić silnik, jednak kierowcy to się nie udało.
Dlaczego sam "obserwator" nic nie zrobił? Sam odpowiedział na to pytanie w 1:53 że się boi do tego podejść.
Ktoś w komentarzu poniżej pisze co robić / czego nie robić w takch sytuacjach :
"-Uwalenie gumowego weza za sprezarka: twarda guma, olej 200C, moze zassac lape lub ja uderzyc;
-Podniesienie filtra i wrzucenie szmaty: nie podniesiesz filtra bo tam podcisnienie, jak juz to worek na filtr;
-nie polecam podchodzic do silnika chyba ze jestes ubezpieczony na wypadek latajacych szczatkow turbiny lub tlokow;
Wrzucasz 5 bieg i masz 2 wyjscia: puszczasz sprzeglo powoli albo szybko, jak szybko moze urwac, jak powoli przegrzac i urwac, jak nie zahamujesz wypier***aj z dala od silnika"
JeRRy3D napisał/a:
Na przyszłość - skoro już rozmawiamy.
Jak odciąć ten dopływ powietrza?
Zerwać rurę filtra powietrza i odciąć powietrze od całego motoru?
Odpowiedź powyżej.
JeRRy3D napisał/a:
Turbina powinna dawać kopa. Zdycha - kopa brak, a tu jakieś kosmiczne sytuacje .
Gdybym zobaczył ten film, pomyślałbym że to kiks pompy paliwowej. Wkręcona na
obroty i nagle urywa się cięgno, albo coś w ten deseń.
Poczytaj trochę na temat "choroby wściekłych diesli".
JeRRy3D, Ale jeśli Ty uważasz że takie sytuacje nie mają nic wspólnego z padniętym turbo to mam prośbę. Zacznij wozić ze sobą jakąś porządną kamerę, aby w razie czego wrzucić nam tu ładny filmik z ostatnich sekund życia twojego auta no chyba że to faktycznie coś innego niż turbo padło.
Pozdrawiam
Monika
[ Dodano: Czw Lip 26, 2012 17:49 ]
Poza tym pytasz o konsekwencje jazdy z padniętą turbiną - a sytuacja przedstawiona w filmikach jest jedną z konsekwencji w takiej sytuacji
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum