Mój znajomy też ma taki nawyk. Wciska sprzęgło nawet jak dochamowuje dojeżdżając do świateł i będąc jeszcze daaaaallleeekkkoooo od nich. Nawet na zakrętach to robi, nie mówiąc już o staniu w korku, non stop sprzęgło... Bez sensu, ale nie umiem mu wytłumaczyć, że na tym traci, szybciej zużywa je i noga boli przecież:).
Po co dojeżdżać na półsprzęgle w korku jak można ruszyć i resztę robi już silniczek krokowy "ciągnąc" nam auto powolutku. Stopę najlepiej odsunąć w bok z pedału sprzęgła żeby mimowolnie nie nacisnęła lekko.
5 lat temu mi też szumiało sprzęgło po wciśnięciu pedału. Wymieniłem na LUCAS'a, jeżdżę do tej pory, ale nie męcząc go. Zrobiłem co prawda tylko 25 tys km...
Mój znajomy też ma taki nawyk. Wciska sprzęgło nawet jak dochamowuje dojeżdżając do świateł i będąc jeszcze daaaaallleeekkkoooo od nich. Nawet na zakrętach to robi, nie mówiąc już o staniu w korku, non stop sprzęgło... Bez sensu, ale nie umiem mu wytłumaczyć, że na tym traci, szybciej zużywa je i noga boli przecież:)
A tam sprzęgło, stosując taką technikę może kiedyś skończyć na czyimś zderzaku (nie hamowanie silnikiem) lub w rowie (rozsprzęglanie na zakręcie).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum