Tak jak napisał kzrr ma prawo to dobrze śmigać, jeśli jest zrobione dobrze i nie ma co się zrażać z założenia.
Należy zwrócić uwagę na pewne zdanie: "AUTO ZOSTAŁO SPROWADZONE Z ANGLII "
Być może to jest właśnie cała geneza starszego wnętrza w nowej budzie - przekładka z anglika.
Najbardziej podoba mi się patent na, bądź co bądź drogie, plastikowe zaślepki w przednim zderzaku - wstawmy siatkę
Poza tym, nie wydaje Wam się, że pedał gazu jest jakiś taki... wykrzywiony?
_________________ Pozdrawiam,
Adam
SPAMU¦
Wysłany: Sro Gru 26, 2012 10:55 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
no wlasnie dzis dostalem z wadami fotki dach peka, zgubiona zaslepka ze zderzaka, pojawiaja sie purchle na klapie i blotniku, fotel kierowcy przetarty , kierownica przetarta (niby od pierscionka) drzwi lewe uderzyly w cos koncowka i tez jest pekniecie na okolo 3-4cm. Najgorzej z tym dachem...wiec nie wiem czy pojade jeszcze go ogladac:) chcialem wrzucic, ale musialbym wszystkie poprzerabiac bo spakowanych nie dalo sie zaladowac.
wiem ze za taka kase polifta nie kupie, sprzeglo sie konczylo wiec myslalem ze stad ta cena + te purchle, brak papierow na rozrzad, jezdzony dwa lata bez wkladu spodziewalem sie ze cudow nie bedzie:) a jest od prywatnych rak, z ubezpieczeniem kompletem drugich felg itp mam ponad 200km wiec odpuszczam nie chce autem po dachu jezdzic. Przerobie fotki na dniach to pokaze. Jedyny plus taki ze sprzedawca poinformowal przed wyjazdem na szczescie o takich rzeczach i odrazu napisal ze minimalna cena to 8500. A cena 9700 nie byla wcale taka mała, to nie handlarz, od prywatnych rak, jak ktos chce sprzedac a nie wystawiac przez rok czy poltora to nawet mozliwa.
Jeśli to jedyne wady i na miejscu nie będzie innych niespodzianek, to brałbym Tym bardziej, że sprzęgło w MG jest bez dwumasy, więc nie trzeba sprzedawać nerki, żeby naprawić. Jednak autko wygląda na trochę zaniedbane, więc mechanicznie może okazać się skarbonką, trzeba go będzie naprawdę dobrze obejrzeć.
znaczy nie jedyne, tak jak mowilem fotel przetarty , na blotniku tez wychodzi rdza, to z blacharki jezdzony 2 lata, kupiony od handlarza po taniosci wiec podejrzewam ze mechanicznie bedzie pewnie podobnie wygladal. Odpuszczam, wrazie wypadku taki dach moze zabic, przy takim przebiegu fotele i kierownica tak nie wygladaja wiec nie ma co sie pakowac na mine;) wczesniejsze fotki ktore dostalem byly tak zrobione zeby tego nie pokazac:)
Ostatnio zmieniony przez bolo Pią Sty 25, 2013 21:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 7 razy Dołączył: 21 Lut 2012 Posty: 119 Skąd: Radom
Wysłany: Pią Sty 25, 2013 20:39
Popękanego dachu nigdy nie wyprowadzisz. Można to robić kilkanaście razy a i tak za każdym razem wyjdzie bo dach jest "ruchomą" częścią karoserii tzn. pręży itd. do tego m.in. warunki atmosferyczne, które oddziałują na niego. Przerabiałem ten temat. Szpachli nałożone tyle co nic ale blacharz od razu powiedział żeby z autem uciekać bo to wyjdzie za pół roku/roku. Auto sprzedałem, kupujący wiedział o felerze jakiś czas temu widziałem auto na mieście i pękło znów może nie aż tak jak było ale znów woda tam się leje i będzie to "wstawać".
poszukiwań ciagl dalszy... zastanawiam sie bo nie mam tak daleko 120km czy ogladac ten model. Jak myslicie czemu sie w tym miejscu poci? Ponoc bez objawow Hgf, tylny zderzak prosze zostawic bez komentarza:D Jutro moze nawet bym podjechal. Przebieg podejrzany , ponoc sprowadzony z Wloch .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum