Wysłany: Pią Wrz 12, 2014 13:26 [214i 1.4 / LPG] Czy NGK BKR6E są ciągle polecane?
Typ: i Rodzaj silnika: wszystkie Pojemnosc silnika: 1.4 8v Rok produkcji: 1997
Czy warto pakować się w te świece ciągle, czy jest już może coś nowego? Przeszukałem sporą część forum i pomiędzy 2009, a 2011 wszystkie polecane świece zamykały się na tych - za to Bosch był jakoś odradzany.
Tak jest dalej? Bo muszę wymienić swoje, gdyż widać trochę upływ czasu. Zacząłem wymieniać wszystkie filtry, łącznie z gazem i polecili mi też zajrzeć do świec, bo LPG jest bardzo wymagające w tych kwestiach i warto stare wymienić. Szczególnie, iż zdarza się na gazie szarpnąć.
Rozumiem, że te dane techniczne (gwint)
http://www.e-ngk.pl/vline...-6465-p-33.html
będą odpowiednie przy wyborze świec irydowych do ZR'a 1.4, tak? Albo polecacie jakieś irydowe?
Jeszcze przy okazji. Czy w moim Roverze da się ustawiać zawory? Ojciec mówi, że słychać, jakby było to potrzebne. Niby stary mechanik, ale do nowych aut się już nie pcha - wysyła do warsztatu.
No i było wcześniej trochę oleju u góry, tam gdzie dekiel klawiatury. Warto wymieniać uszczelkę? Bo teraz na Max Life jeżdżę i już jakby było mało, bądź nic nowego.
zacekpl napisał/a:
Do wyczyszczenia hydropopychacze zaworów, moze pomoze, moze nie.
Pomoże na miesiąc. Strata kasy, lepiej już wymienić na nowe.
Nowe różnią się od starych tym, że często sa zawalone szlamem, bo olej w nich coś słabo się wymienia i nawet, gdzy w silniku jest świeżutki olej, to w hydro często jest szlam i syf. Nie ma w tych hydro częsci, która podawałaby się zużyciu i przestawała działać. Do czyszczenia hydro trzeba też dodać czyszczenie kanalików w połowce głowicy i umiejętne jej później uszczelnienie. Można oczywiście kupić nowe, koszt to ok 20x16 zł, ale znam przypadki, gdzie to nic nie pomogło
Ingerencja w głowicę nie będzie wymagała zakupu nowych śrub? W sumie to ja tam, jak najdalej się od tego trzymam. Szczególnie odtąd, gdy usłyszałem, że nawet mechanicy potrafią spieprzyć coś i baaardzo przyspieszyć HGF.
Tak, czy siak - polecacie oddać do mechanika? W sumie jeszcze ten warsztat mnie nie zawiódł. No i co konkretnie do roboty będzie? Czyszczenie popychaczy, kanalików i uszczelka pod klawiaturą?
BTW - Byłem dziś z kolegą oglądać Rovera 216, bo chce kupić. No i teraz wiem, jak wygląda masło w zbiorniczku płynu i na korku. Masakra. :O W ogóle coś śmierdziało. Chłopak mówił, że mają go 2 lata a wyszła matka i mówiła ' Panie, my go długo nie mamy.. Od jesieni, ale cięzko nim jeździć w 5 osób i chcemy coś większego '.
Nie ma w tych hydro części, która podawałaby się zużyciu i przestawała działać.
I tutaj się mylisz. Jest sprężynka wewnątrz szklankowego, która najzwyczajniej w świecie fizyki traci swoją elastyczność. Jak powiedziałem u mnie pomogło na około miesiąc i z doświadczenia odradzam samo czyszczenie.
No to auto mnie już ponad 2 tysiące wyniosło w tym roku. Choć z drugiej strony, silnik prawie nie był zaczepiany - tylko podwozie i blacharka. 20x16 złotych + robocizna, to pewnie ponad 400 ze mnie ściągnie.
Chyba to poczeka, aż trochę na studiach odłożę - zapowiada się miesiąc celibatu i trzeźwości, a auto odpocznie.
zacekpl napisał/a:
Nie ma w tych hydro części, która podawałaby się zużyciu i przestawała działać.
I tutaj się mylisz. Jest sprężynka wewnątrz szklankowego, która najzwyczajniej w świecie fizyki traci swoją elastyczność. Jak powiedziałem u mnie pomogło na około miesiąc i z doświadczenia odradzam samo czyszczenie.
Kanaliki w pokrywie wystarczy przepłukać benzyną.
Sprężynkę można rozciągnąc, lub nawet wymienić jak ktoś jest nadgorliwy Może coś spartoliłeś, że po miesiącu klepanie wróciło. Ja zrobiłem tego trochę więcej, niż tylko u siebie, a mam obecnie 2 samochody z K-seria. Raz mi się zdażyło, że nie nie pomogło wcale, ale z nowymi szklankami moze być tak samo, tylko jesteś lżejszy o 350 zł.
Jak kanaliki sa zawalone uszczelnieniem to sie skrobie dobre kilkadziesiąt minut a nie tylko przemywa benzyna.
jak się porządnie wyczyści, to klepanie powinno ustać, czy parametry popychaczy będą takie same jak nowych, to inksza inkszość.
Do wymontowania popychaczy nie sciągasz głowicy, więc nie musisz nowych szpilek kupować, tylko uszczelniacz do rozpołowienia warto jakiś lepsiejszy.
BTW. Sprężynki w popychaczach są tylko do amortyzacji uderzenia. Nie muszą super ściśle przylegać jak popychacz nie jest zasyfiony.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum