Wysłany: Sro Gru 10, 2014 23:54 [Rover 400/600 SDI] proszę o opinie o tych autach
Witajcie.
Noszę się z zakupem Rovera, serii 400 lub 600 (nie jestem wybredny, ale 600 do mnie bardziej przemawia, chociaż trochę martwią mnie tylko 2 gwiazdki NCAP )
Ogłoszenia z okolicy, które przykuły moją uwagę:
http://olx.pl/oferta/4rov...html#c57d0ee88a
Tez trochę już wisi, właściciel nie chce się targować. Nieco rudej na nadkolach z tyłu (do ogarnięcia zaprawkami myślę), właściciel ponoć każdą pierdołę wymienia - z tego co wiem na już to do zrobienia jest rozrząd (no, ma przejechane 50 tysi około więc po zakupie by wypadało zrobić), poza tym jest porobione sporo pierdół. Trochę sporawy przebieg - jak te silniki zniosą następne 100 tysi powiedzmy?
http://olx.pl/oferta/rove...html#cd4c862fc9
Mam do niego prawie 80 km, ale mogę podjechać jesli warto. Ciekawią mnie te listwy na sierpach, pewnie nie jest to seryjne? Trzebaby sprawdzić, czy jest tam ruda pod spodem, musiałbym podpytać przez telefon, bo jechać półtorej godziny żeby stwierdzić, że nadkoli nie ma to lipa. Na plus wymieniony rozrząd i płyny.
http://olx.pl/oferta/rove...html#cd4c862fc9 - ciekawie wygląda, fajne wyposażenie i cena mi pasuje, tylko ogłoszenie dość długo już wisi na tablicy, bo ponad 2 tygodnie z tego co widziałem (2 czy 3 raz wystawiony). Ale generalnie na moje oko laika wygląda ciekawie.
Maksymalnie mam do tych aut te 70-80 km, mogę jechać obejrzeć, budżet - do 4 tysi na samo auto, bo chciałbym w 6 się zmieścić z rejestracją, oc i jakimś rozrządem czy czymś.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Gru 10, 2014 23:54 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ciekawią mnie te listwy na sierpach, pewnie nie jest to seryjne?
Zapewne było wszystko już maksymalnie skorodowane, więc tym się ratował.
Sądzę, że dobrze serwisowana L seria może przejechać 500 tys km.
W przypadku R 600 najlepiej zakupić auto z jak najmniejszą korozją.
_________________ Był R 216 Gti, później R 600 SDI, a teraz Opel Vectra C
I jeżdzą. Diesle i tak takie przebiegi klepią i jeżdza nadal, nie czarujmy się, że 20 letni ropniak ma 200 tys przejechane, ja zrobiłem w 3 lata prawie stówę lanosem. Także na przebieg aż tak nie patrzę, wazny dla mnie jest stan.
Powie ktoś coś jeszcze o tym czarnym może? Jakies szczegóły, które widzicie a laik ich nie dostrzeże (listwy, pierdoły?)
Ciekawią mnie te listwy na sierpach, pewnie nie jest to seryjne?
Zapewne było wszystko już maksymalnie skorodowane, więc tym się ratował.
Sądzę, że dobrze serwisowana L seria może przejechać 500 tys km.
W przypadku R 600 najlepiej zakupić auto z jak najmniejszą korozją.
Przy takich sierpach trzeba sprawdzić czy si e woda pod nimi nie zbiera oraz wymagać i wypatrzeć jak blacha pod nimi jest zabezpieczona.
U siebie mam takie Sierpc od 3 lat i nic się nie dzieje pod sosem. Co ciekawe polecił mi je Blanchard mówiąc, że to lepsze niż robieni zaprawek (lepiej zabezpiecza o ile dobrze założone)
Czyli wygląda na to, ze ta 400 albo miała przygody za sobą (emblematy i zderzak) albo własciciel miał jakąs wizję na te elementy. Troche daleko mam zeby jechać i się okaże, ze walona z każdej strony
Bobek, nie koniecznie, może ktoś ukradł mu, ja np w 4secie zgubiłem jeden, one są tylko na zatrzaski także da się je zgubić. mówisz że masz nie cale 100km, ja bym się nie zastanawiał tylko jechał. Najważniejsze żeby blachy nie byly zjedzone, to w takim aucie najgorsza rzecz IMHO
Kurcze, no moze faktycznie w weekend pojadę. Ale musze kasę za mojego złomka pozyskać, bo krecic po 100km w jedna strone zeby se obejrzeć i później ew. drugi raz się toczyć to trochę bez sensu jeżdzenie.
A o tej czarnej 600 jeszcze ktoś coś może powiedzieć? W poniedziałek mógłbym ją przy okazji wizyty w gliwicach obczaić, na co zwrócic uwagę?
Na tylne błotniki! Jak zjedzone, to wymiana to polowa wartości tego auta... A jak zjedzone błotniki to i końcówki progów pewnie też, zobacz czy jak otworzysz tylne drzwi to czy w narożniku na łączeniu błotnika z progiem nie na dziur, u mnie błotnik były jeszcze całkiem zdrowe, ale w tamtym miejscu za to były już dziury... Widziałem tak jeszcze w paru
Jasne, dzięki za info. Ten czarny z gliwic ma ponoć jeden purchel rudej na nadkolu długości 2-3 cm, więc tragedii może nie będzie (do ogarnięcia 'domowymi metodami'). Więcej się dowiem jak podskoczę go obejrzeć finalnie.
A pod kątem mechanicznym coś poza 'oczywistościami' jak węże od turbo i ogólny stan wozu? Jakieś szczególne przypadlości?
Z przodu dolne sworznie, jak skrzypią to do wymiany prędko bo koło zgubisz, ale są nie drogie koło 50zł dobrej firmy, tarcze z przodu z wymianą jest kłopot bo sa montowane pomiędzy piasta i łożyskiem, przy wymianie łatwo uszkodził łożysko (w ogóle podobno powinno się je wymieniać w komplecie z łożyskiem), także jak tarcze krzywe to musisz się liczyć że może być z tym kłopot.
Co do silnika to się nie wypowiem, nie miałem nigdy i ne gustuje w klekotach
Oki, dzięki za zwrócenie uwagi. Zawias cał z przodu miał robiony ponoć co wiem z rozmowy, jakieśtam fakturki na to ma (tzn no wymieniał wahacze, więc sworznie chyba tez przy okazji wahaczy musiałyby być wymienione).
Jeszcze maniaków klekota podpytam - jak z żywotnością turbiny w tym wozie? Oraz jak najprościej i jakoś w miare bezinwazyjnie sprawdzić 'pi razy drzwi' stan turbo (poza tym, że ciągnie ). Głupo byłoby się wpakować w wymianę świezo po zakupie, tym bardziej głupio byłoby zajechać silnik jakby turbo rzygało olejem.
Wahacze na pewno wymieniał górne, bo tam padają tulejki i sworznie, w dolnych w zasadzie tylko sworznie się wymiana, z tymi górnymi tez jest mały myk bo są dwa rozstawy mocowań do kielicha
Pomógł: 1 raz Dołączył: 14 Mar 2013 Posty: 27 Skąd: Gliwice - Wieruszów
Wysłany: Pią Gru 12, 2014 19:31
niewiem jak z wasza żywotnoscia ale ja juz 2 raz bede zmienial turbine. fakt tylko ze z angola bez luzow poprzednia byla brana ale widac u mnie ciezki maja zywot. turbo jak chcesz sprawdzic to zdejmij waz od ic do silnika i jak tam bedzie olej tzn ze juz pada. a jak lubisz sie bawic to waz na turbinie i zobaczyz czu sucha czy nie i czy wirnik ma luz. wzdłuzny dopuszczalny a poprzeczny nie.
pozatym nawet jak turbina padnie to z angola za 300 i kolejne jak u mnie 80 tys.
bardziej martwiłbym sie o paski i pompe oraz stan elektryki.
Pompa w 600 regenerowana w '12 roku (z tego co zrozumiałem), rozrząd kompletny robił 48 tysi temu (wymieniłbym cały po nowym roku). Jutro jadę sprawdzić jak ogólnie się mechanika i stan blachy kształtuje w tym wozie, jak będzie sensownie to zobaczymy. Zastanawia mnie tylko slad od oleju (chyba?) koło rury idącej od turbiny na górze silnika (foto http://img19.olx.pl/image...gate-wposa-.jpg )
Na jutro juz sie umowilem z gosciem na oględziny, zobaczę co tam w trawie piszczy i czy nie będzie marudził, że chce mu ta rure odkrecac. Chociaz zeby tam olej wywalało, to turbina musiałaby byc juz ostro dojechana bo spora droge ten olej musiałby pokonać w sumie od samej turbawki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum