No więc tak. Głowicę skleiłem na silikon starając się żeby to była bardzo cieniutka warstwa.
Popychacze faktycznie wrzuciłem na sucho...były w takich plastikowych pojemniczkach lekko naoliwione...sam ich nie napełniałem bo nawet nie dawało się wcisnąć tych główek.
Olej bardzo słaby, najtańszy półsyntetyk z tesco topdrive czy jakoś tak.
Myślicie że jakbym wlał 0w40 to by się napełniły?
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 17:31 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 8 razy Dołączył: 18 Sty 2014 Posty: 287 Skąd: Polska
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 19:58
Stipe77, ile przejeździłeś na tym oleju? Być może się pospieszyłeś z wymianą popychaczy, mi też zaczęły stukać zlałem poprzedni olej i wlałem valvoline taki jak napisał leszczu, problem zniknął...
_________________ Lubię roverki, jeszcze bardziej rowerki.
Jakoś nie chce mi się wierzyć w magiczną moc olejów tym bardziej że składają się one niemal z tych samych składników. Niemniej jednak jestem otwarty więc może spróbuję. A czy komuś jeszcze z forumowiczów szklanki przestały klepać po zalaniu valvoline?
niestety, ale jakość oleju ma znaczenie. Ja na początku lałem castrola i póki świeży było ok, ale przed wymianą szklanki stukały, potem zacząłem lać shella i było lepiej, potem jeszcze się przesiadłem na elfa i też było ok.
[ Dodano: Pon Lut 16, 2015 20:43 ]
a z tym silikonem to mamnadzieję, ze warstwa była na prawdę cienka, tak tylko tyle, żeby było, bo jak powłaził w kanały to i woda święcona nie pomoże, będziesz musiał rozbierać jeszcze raz
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
niestety, ale jakość oleju ma znaczenie. Ja na początku lałem castrola i póki świeży było ok, ale przed wymianą szklanki stukały, potem zacząłem lać shella i było lepiej, potem jeszcze się przesiadłem na elfa i też było ok.
[ Dodano: Pon Lut 16, 2015 20:43 ]
a z tym silikonem to mamnadzieję, ze warstwa była na prawdę cienka, tak tylko tyle, żeby było, bo jak powłaził w kanały to i woda święcona nie pomoże, będziesz musiał rozbierać jeszcze raz
A widzisz... widziałem, że są tam takie kanaliki 1mm średnicy prowadzące do popychaczy. Mogłem je poprzepychać jakimś drutem...nie wiem dla czego tego nie zrobiłem...
Robi mi się niedobrze na myśl o ponownym odkręcaniu miliona śrubek ale chyba będę musiał.
Ten olej miał być tylko na dotarcie silnika po rozebraniu i po wymianie pierścieni.
Zmienię go tylko na jaki? jeśli valvoline to który?
Pomógł: 8 razy Dołączył: 18 Sty 2014 Posty: 287 Skąd: Polska
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 21:49
Stipe77, ja też nie wierzyłem, zawsze lałem olej GM bo uważałem tak jak Ty,że nie ma różnicy, jak zlewał go mechanik to olej był gęsty i czarny jak smoła, teraz mam 9 tys zrobione na valvoline i szklanek nie słychać.
_________________ Lubię roverki, jeszcze bardziej rowerki.
Stipe77, ja też nie wierzyłem, zawsze lałem olej GM bo uważałem tak jak Ty,że nie ma różnicy, jak zlewał go mechanik to olej był gęsty i czarny jak smoła, teraz mam 9 tys zrobione na valvoline i szklanek nie słychać.
To, że olej zrobił się czarny nie świadczy o jego jakości. Olej ma zrobić się czarny bo zbiera cząstki sadzy zresztą z tą sadzą ma ponoć jeszcze lepsze właściwości smarne.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 18 Sty 2014 Posty: 287 Skąd: Polska
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 15:34
[ Dodano: Wto Lut 17, 2015 15:34 ]
Stipe77 napisał/a:
paolinio napisał/a:
Stipe77, ja też nie wierzyłem, zawsze lałem olej GM bo uważałem tak jak Ty,że nie ma różnicy, jak zlewał go mechanik to olej był gęsty i czarny jak smoła, teraz mam 9 tys zrobione na valvoline i szklanek nie słychać.
To, że olej zrobił się czarny nie świadczy o jego jakości. Olej ma zrobić się czarny bo zbiera cząstki sadzy
Po obejrzeniu tego mam wątpliwości co do tego valvoline.
https://www.youtube.com/watch?v=7wWwtcYiOic
Nie wiem czy dobrze rozumiem przesłanie tego filmu, zdaje sie ,że ten człowiek myśli ,że po wlaniu oleju po 10 minutach szklanki przestaną stukać no nie, nie przestaną, efekt jest po 200- 500 kilometrach. Świeży olej musi wypłukać syf i pozostałości starego oleju, dopiero wtedy jest szansa ,że będą cicho.
Pisał Ci steryd i leszczu co robić, forumowi wyjadacze, ja to potwierdziłem, ale zawsze możesz zalać lotosa i zastanawiać się po miesiącu czemu stukają.
_________________ Lubię roverki, jeszcze bardziej rowerki.
Z całym szacunkiem do was, nie chcę się wymądrzać bo jestem tu gościnnie ale nie mogę się zgodzić.
Taki lotos to kilkadziesiąt lat testów, badań i setki zniszczonych silników. Tak bogata firma nie musi oszczędzać na dodatkach czy inżynierach bo olej nie jest ich głównym produktem zresztą sami sobie norm jakości nie nadają a te przewyższają lub dorównują wszelkim MITYCZNYM olejom jak MOB1 Motul czy quaker state. Jeszcze nie słyszałem żeby komuś szklanki zaczęły stukać od lotosa. Ja bynajmniej przejeździłem pół życia na tych olejach i nigdy nie zajeździłem żadnego silnika.
natomiast ja proponuje żeby wlewać pełny syntetyk.
Tak też zrobiłem i kupiłem 5w30. 30 dla tego że jest rzadki również w wysokich temperaturach. Zobaczymy co się stanie...
Aha. zgłębiając temat wiele osób z YT zwłaszcza ze stanów radzi zalać silnik na krótko mieszanką oleju silnikowego i oleju do skrzyń automatycznych albo wręcz samym ATFem i troszkę pojeździć. Ponoć ma on bardzo dobre własności czyszczące. Co wy na to?
jaki dokladnie zastosowales olej ? O tej metodzie o ktorej opisales powyzej, nie slyszalem. Do tego sluza tzw. plukanki ukladu olejowego, ktore polecam przed wlaniem wysoko gatunkowego oleju, pozniej juz nie ma potrzeby, glownie po to, aby nowy olej nie byl obciazony tym syfem.
Podobnie jak Stipe77, najpierw wyczyściłem popychacze (cieszyłem gymbe przez 2 tyg), problem powrócił.
Decyzja: wymiana.
Efekt gorszy od zamierzonego. Na rozgrzanym tylko nieznacznie milkną. Klepią gorzej niż diesel, bo cykające popychacze nadają wyższy ton. Przy czym stare bardziej się wyciszały.
Wniosek: sumarycznie ok 1300zł zbędnego wydatku.
Oleje:
5W30 Castrol - z takim kupiony, znośnie klepanie starych szklanek
10W40 Valvoline pół-syntet. - znośnie klepanie starych szklanek (żadnej różnicy)
10W40 Valvoline syntet. - zalany po czyszczeniu, na 2 tyg spokój
10W40 Mobil1 pół-syntet. chyba - zalany po wymianie na nowe, klepanie tylko nieznacznie milknie
5W30 Valvoline syntet. - zima wiec rzadszy na mrozach, kle, kle, kle i nie przejmuję się tym - koniec z pompowaniem kasy do czasu wyraźnego objawu usterki.
10W60 - będzie na lato z ciekawości.
Wniosek:
Z całym szacunkiem dla Użytkowników Wasze sugestie w tej kwestii mijają się z prawdą. Wg mnie problem z popychaczami w serii K leży gdzieś indziej. Żadna zmiana oleju nie pomoże. Wydajność pompy, źle zaprojektowane kanały olejowe itp.
Nawet wlewałem niezalecaną większą ilość oleju, żeby zwiększyć ciśnienie. Skutek żaden.
Przyjmijmy, że ten typ tak ma, bo chyba tylko inżynierowie z Rovera wiedzą co zachrzanili.
Ostatnio diagnosta wrzucił mi info, że nie zmienia się oleju z mineralnego na syntetyczny. Max na pół-syntetyk. Przyjąłem do wiadomości
Jakoś wcześniej auta jeździły na mineralnych i było dobrze. Teraz ynternety rozpowszechniły modę na syntetyki i każdy się rzuca. Kto wie czy koszt produkcji syntetyka nie jest tańszy więc go wciskają?
Oczywiscie, ze mozna zmieniac z oleju mineralnego na syntetyczny i odwrotnie. Ogolnie pelny syntetyk w normalnych warunkach nie jest bardziej plynny od mineralnego. Lecz w warunkach, gdzie taki mineralny mozna juz kroic nozem, taki pelny syntetyk dalej naplywa pod smok. Rowniez roznica jest w bardzo wysokich temperaturach. Wysokogatunkowy olej wytrzymuje temp. siegajace 350c, bez gotowania sie i lakowacenia. A mineralny jest weglem poolejowym oraz smola.
NoPE, może po prostu już miałeś starą pompę, (chociaż mój jak mu padało smarowanie wcale jakoś głośniej nie klepał) albo ciśnienie jakoś nie dochodziło na górę. Ja napisałem co zaobserwowałem u siebie. Jak chcesz, możesz podjechać do szczecina będzie okazja odpalić wolniejszą szczałę, żebyś usłyszał jak potrafi chodzić K seria
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 35 razy Dołączył: 12 Paź 2012 Posty: 456 Skąd: Radom
Wysłany: Wto Lut 17, 2015 23:58
Układ smarowania jest dobrze zaprojektowany i bardzo wydajny, ale musi być czysty i 100% szczelny. Klepać może co najwyżej jeden/dwa popychacze i tylko na bardzo zimnym silniku. Co do oleju, mój VVC na Lotosie 10W40 podczas docierania nie klepał. Popychacze używane, wymyte w środku i wsadzone puste. Po przejażdżce ok. 5km cisza totalna. Tyle, że swój silnik remontowałem po swojemu, w środku jest czysty jak łza, nowa pompa oleju itp... Chociaż na starej bardzo śladów zużycia nie było i przed remontem też nie było problemów, ale co nowe to nowe.
A składania głowicy na silikon nie komentuję. Tam się stosuje uszczelniacz anaerobowy, który po połączeniu metal-metal i odcięciu dostępu powietrza zastyga, a to co wylezie bokiem np. w kanały olejowe popłynie razem z olejem. Ja dodatkowo po naniesieniu ścieżek rozprowadzam go pędzelkiem. Koszt takowego niestety nie jest przyjemny, bo nieduża flaszka Loctite 5188 kosztuje ok. 100zł, ale jest bardzo wydajny i jednak przydał się już kilka razy.
Jak się nie zdecyduję na VVC to w lato zajmę się silnikiem od A do Z.. Może rzeczywiście pompa nie wydala?
W każdym razie wypowiedź na bazie własnych obserwacji i się z nią zgadzam
Jeśli to będzie pompa to nie omieszkam Was poinformować.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum