Niedawno zakładałem tematy odnośnie naprawiania autka, ale teraz co powiedział mi mechanik w koncu do ktorego czekałem na termin to się przestraszyłem...
Kupiłem pod koniec czerwca auto. Fajnie wizualnie itp.. ale niestety silnik do poprawy.
Chciałem zapytać jak wyglądałoby zwrócenie auta sprzedawcy (handlarz z firmą) który wystawił mi fakturę a ja auto zarejestorwałem z niemieckich blach na swoje ?
Jesli chodzi o sprawdzenie auta przy zakupie to wszystko grało oprócz tego jak zapytałem czemu silnik podryguje czasem. Odpowiedź była taka ze jak robiono rozrząd to cos tam nie jest zgrane do zapłonu i dlatego mi podskakuje czasami i ze to maly koszt naprawy i ze jest ogólnie w porządku. No nic - kupiłem auto, ale propblem pojawił się po 2 dniach jak zauwazyłem skoki temperatury silnika. Okazalo się że ucieka gdzies płyn chłodniczy. No i mechanik stwierdził przy okazji że słyszy stukanie zaworu w silniku a to wiąże się ze sciaganiem glowicy itd. Koszta wszelakiej naprawy silnika wyliczył na 2000-2500zł wraz z robocizną. Doradził mi żebym to auto oddał. Chciałbym ale nie wiem czy w przypadku takim jak mój nie jestm na przegranej pozycji ? Nie znam się na autach, kupiłem swoje pierwsze w życiu auto.
Co mogę z tym fantem zrobić ?
Pozdrawiam.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lip 07, 2016 19:29 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
buakaw, idź z tym do profesjonalnego radcy prawnego. Wydasz niewiele, a sprawę zajmiesz. Na zasadach rękojmi możesz zażądać zwrotu towaru w zamian za kwotę w umowie, obniżenia ceny lub pokrycia kosztów niezbędnych napraw.
Najpierw zadzwoń do tego handlarza i przedstaw mu sytuację - że sprawa wygląda w taki i taki sposób. Proponujesz rozwiązanie umowy, on daje hajs, Ty auto i rozstajecie się w pokoju. Jeżeli nie, spytaj o kwestie zwrotu kosztów (o ile w ogóle Ci to odpowiada). Gdy takie rozmowy z dobrego serca spełzną na niczym, do radcy prawnego, najwyżej sąd. Wbrew pozorom nie jest to trudne, tato przechodził to samo (rękojmia, uszkodzony silnik), ale z osobą prywatną - niektórzy uważają, że to sytuacja z góry stracona. Nic podobnego, sprawy oficjalne nie trwały długo, w sądzie wyszedł za obopólnym porozumieniem podział kosztów naprawy.
U nas było o tyle "ciężko", że przedmiot sprawy przeszedł już inne naprawy i stał z silnikiem rozkręconym do ostatniej śrubki. Ale wszystko zamknęło się z pożytkiem dla siebie.
Pomógł: 86 razy Dołączył: 09 Maj 2013 Posty: 1730 Skąd: Ciechanów
Wysłany: Sob Lip 09, 2016 14:56
buakaw napisał/a:
Co mogę z tym fantem zrobić ?
Z własnego doświadczenia powiem Ci tak. Odpuść i oszczędź sobie nerwów, jedynie jesli dobrowolnie sprzedający pojdzie na ugodę.
W sadzie masz 50% szans, ale ogólnie ciężko jest wygrać będąc na Twojej pozycji. Jak wygrasz to masz naprawę za free, jak przegrasz to masz kupę kasy do tylu z tytułu sprawy i Ty płacisz za naprawę. Pomijam nerwy i stracony czas.
Wiec przemyśl to rozsądnie.
Sorry bo może sie obrazisz. Ale moim zdaniem jak ktos nie ma pojęcia o samochodach to niech zleci to komuś kto się na tym zna. A nie później pretensje do garbatego że ma proste dzieci.
Cala branża motoryzacyjna to strasznie ślizgi temat, trzeba sie miec na baczności.
Co do wypowiedzi MD, jesli koles będzie ciemniakiem to wygrasz. Jesli będzie miał chlop łeb na karku to będziesz jak mój kuzyn sie mordował. Facet go tak załatwił ze owszem auto prawie oddal, bo stoi na parkingu jakimś państwowymi(nie wiem czy to policyjny czy co). Ale sprawa się juz ciągnie od 2008r a auto jest juz szrotem od tego stania i nic się nie zapowiada żeby kiedys odzyskał pieniadze czy auto.
Wiec jeszcze raz powtórzę, jak sie nie znasz na samochodach to zlec to komuś kto ma pojęcie. Opinia rzeczoznawcy kosztuje 500-1000zl. Wtedy możesz na niego zwalić winę jesli po zakupie auto okaże się szrotem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum