Typ: V6 Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2000
Na początek mam zapytanie do Was co to są za gumowe(chyba) kapsle w bloku silnika? Zaznaczyłem je na czerwono. Czy są one wyciągalne? Czy coś uszczelniają? U mnie z tego miejsca sączy się olej silnikowy i tak się zastanawiam jak go zatamować.
Druga sprawa to taka że mam problem z wyciekami(choć to duże słowo, ale słowo ''poci się" będzie zbyt drobnostkowe)oleju z bloku silnika. Mam mokro między głowicami(pod kolektorem dolotowym), z przodu przedniej głowicy i mokro jest też w okolicy tej plastikowej osłony chyba paska ale nie od strony paska wielorowkowego ale z drugiej - od strony przepustnicy(oznaczyłem kolorem niebieskim).
Dodam że nie mam żadnych problemów ze znikającym płynem chłodniczym, grzejącym się silnikiem czy caffelatte w zbiorniczku z płynem chłodzącym.
Chciałbym usunąć te wycieki. Powstaje pytanie czy jest to pilna sprawa czy jednak można tak jeździć z 1-2 m-ce żeby zaoszczędzić trochę grosza - gdyż robocizna oraz uszczelki wszelakie będą troche kosztować.
Zdjęcie oczywiście przykładowe ściągnięte z allegro.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 18:18 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 21:59
Tomi napisał/a:
Te kapsle wywala jako pierwsze gdy masz przytkane odmy
a najczęściej zatkane są (zapieczone ) otworki w pokrywach i głowicach wałków rozrządu w miejscu wejścia do nich przewodów odmy.Sprawdź czy te otworki ( fi ~ 2mm ) są drożne.
OK. dzisiaj pogrzebałem trochę przy odmach. Ktoś już tam wcześniej grzebał bo mam uszkodzony trójnik w tych grubszych przewodach oraz ktoś wstawił "tani zamiennik" przewodu co idzie właśnie od tego trójnika do tylnej głowicy(pod kolektorem dolotowym) zastępując go przewodem paliwowym - nawet napisane po polsku jest.
Ogólnie rozebrałem tylko te grubsze przewody. Cieńszy rozebrałem tylko jeden był czysty w środku w dodatku ktoś ten cieńszy przewód co wchodzi do przedniej głowicy zakleił jakąś papką gumową tak żeby się przewód trzymał w gnieździe w głowicy... W tych grubszych był horror: najwięcej takiej "musztardy" było w przewodzie który wychodzi z przepustnicy. Tam jak przepychałem przewód wręcz wyrzygało tą musztarde. Przepustnice przeczyściłem też ale tam nie było dużo tego syfu.
Wygląda na to że bede musiał poszukać tych przewodów oryginalnych bo ten zamiennik, uszkodzony trójnik, zaklejone gniazdo jakąś gumą... wygląda nie ciekawie
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Sob Gru 03, 2011 20:01
xROnx napisał/a:
Cieńszy rozebrałem tylko jeden był czysty w środku
to może świadczyć o tym,że te cienkie przewody nie pracują a przyczyną mogą być zatkane otworki w miejscu zamocowania przewodów.Można je przetkać cienkim drutem stalowym. Do otworu w drugiej głowicy jest dojście po ściągnięciu kolektora, dlatego można wcześniej sprawdzić drożność otworu powietrzem czy jest przepływ .
Te przewody spełniają różne funkcje w zależności od położenia przepustnicy i muszą być oba drożne i szczelne .W warunkach dużego podciśnienia w dolocie za przepustnicą ,gdy przepustnica jest zamknięta ( bieg jałowy, hamowanie silnikiem , zwalnianie )cienki przewód którego wyjście jest za przepustnicą odpowietrza skrzynię korbową a gruby w tym czasie doprowadza świeże powietrze do skrzyni z przed zamkniętej przepustnicy.W warunkach niskiego podciśnienia w kolektorze ( przyspieszania, pełne otwarcie przepustnicy ) gazy ze skrzyni dzięki wyższemu ciśnieniu przepływają do kolektora grubym,do czasu spadku ciśnienia w skrzyni korbowej i wtedy znowu zasilana jest w świeże powietrze cienkim.I tak powietrze-gazy przepływają ,, w górę i w dół ''.
_________________ Andrzej
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez SeniorA Sob Gru 03, 2011 20:17, w całości zmieniany 1 raz
Ja dzisiaj opracowałem sobie nowoczesne urządzenie do przepychania odmy Drucik na to kawałeczek (ok 2cmx2cm) starej koszuli flanelowej. Ładnie wypycha
SeniorA napisał/a:
przyczyną mogą być zatkane otworki w miejscu zamocowania przewodów
ja właśnie w przedniej głowicy mam zaklejone czymś to mocowanie i nie wyciągałem tego bo potem by się okazało że zrobiłbym to bezpowrotnie. Ale wygląda na to że muszę kupić te przewody(wymienić ten zamiennik, trójnik, gniazdo w przedniej głowicy na cienki przewód)
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Sob Gru 03, 2011 20:27
xROnx napisał/a:
Ja dzisiaj opracowałem sobie nowoczesne urządzenie do przepychania odmy
tak , ale ja piszę o otworkach ( 2 mm) w separatorach pokryw ,w mejsu osadzenia cienkich przewodów. Nowe odmy można zrobić z przewodów do pneumatyki siłowej z twardego PCV wyginając je odpowiednio w gorącym powietrzu ( np. nad palnikiem gazowym i szybkim oziębieniu w strumieniu wody pod kranem). W handlu są dostępne odpowiednie średnice , łączniki i trójniki. Ja mam tak zrobione http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=61589
Powracam do tematu:
Wymieniłem pompe wspomagania bo ciekła oraz rolkę prowadzącą bo dzwoniła jak pęk kluczy w kieszeni. Przy okazji wyczyściłem silnik ile mogłem.
Dzisiaj zrobiłem oględziny miejsca gdzie jest mokro. Nie jestem w 100% pewien ale zauważyłem że jest dość mokro w okolicy... sprężarki klimatyzacji. Wygląda to tak jakby wyciekał olej z okolic koła pasowego. Pewności nie mam.
Czy to możliwe żeby wyciekał olej(lub coś o kolorze oleju silnikowego) ze sprężarki klimatyzacji? Nie znam budowy takiej sprężarki więc się pytam właśnie...
[ Dodano: Nie Gru 18, 2011 12:23 ]
i jeszcze jedno pytanie mam:
Jeśli bym chciał przeczyścić separator co się znajduje pod pokrywą zaworów to robię to tylko w przedniej głowicy? Czy w tylnej głowicy też jest?
Witam.
Podłącze się pod temat.
Od niecałego miesiąca jestem posiadaczem Rovera 75 2.0 V6
Dzisiaj z tyłu silnika pojawił się duży wyciek oleju.
Cieknie ciurkiem gdzieś z góry silnika (nie mogłem tam zajrzeć).
Moje pytanie brzmi:
Czy jest tam jakiś przewód olejowy, czujnik, czy coś w tym stylu co mogło by np. pęknąć?
Czy to raczej jakaś uszczelka pod głowicą, czy pokrywą zaworów?
[ Dodano: Wto Lut 07, 2012 19:01 ]
Okazało się że to jednak ten dekielek wypchnęło o którym mowa w temacie.
witam Was ciepło..
Jestem nowy na forum i nowy w Roverku. Podpinam się pod temat, bo objawy są bardzo podobne i jestem nieco załamany... Ostatnie mrozy jakoś zniósł, choc po rozgrzaniu zaczynał się zacinac albo krokowiec, albo przepustnica, troszke falowały obroty. Jak zdjąłem pokrywę silnika, okazało się, że rurki od odmy są popękane - była wymiana. Magicy z serwisu kombinowali i naprawili.
A dziś jak wrcałem z pracy, zaczęła mi mrugac kontrolka oleju. Zjechałem na CPN pod domem, otworzyłem maskę i się przeraziłem.... Cały lewy bok ( tzn strona pasażera) zarzygany olejem i leci w dół. W minutę zrobiła się metrowa kałuża. Do domu na parking miałem jakieś 200 metrów, więc dokupiłem litr oleju i jakoś dokuśtykałem.
Teraz pytanie... co to? czy to może byc w/w zaślepka? ( dodam, że wierzch silnika jest suchy, troszkę zaleciało, bo paskami zarzuciło) I jeśli tak, to czy to powodu tego, że grzebane było przy odmach?
Jeśli łaska, to podajcie też inne możliwe usterki i gdzie szukac w warunkach nie warsztatowych. Wlazłem pod samochód, uwaliłem się cały i wielkie G zobaczyłem... Może rano przy normalnym oswietleniu.
W Zielonej G. jestem na "wygnaniu", do najbliższych znajomych z warsztatem jakieś 180 km, więc chciałbym w miarę możliwosci zdiagnozowac sam. Dodam ,że w tego typu silnikach jestem kompletny łaik.
Pzdr
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum