Wysłany: Pon Gru 01, 2008 10:04 [R214 SI '97] Dwa problemy :(
Witam,
Piszę tutaj, bo może ktoś już spotkał się z takim problemem.
Ruszyłem spod bloku i przez jakiś czas wszystko było normalnie. Po kilkuset metrach silnik nagle stracił moc i ruszanie ze świateł na 1 biegu było możliwe po wciśnięciu gazu do dechy. Na 3 nie da się jechac ponad 40km/h. Po kolejnych 2km silnik zaczął stukac az wreszcie zgasł.
Drugi problem pojawił się, ponieważ jak się później okazało, po kupnie samochodu serwisan wsadził mi... używany pasek rozrządu. Przejechałem na nim 60tys i wytarły się zęby, co zaowocowało pogięciem się wszystkich zaworów.
Pierwszy problem (z brakiem mocy) po naprawie zaworów nadal pozostał. Po wciśnięciu gazu słychac w kolektorze (tym przed wtryskiem) metaliczny dzwięk. Czy ktoś już miał jakieś problemy z takim nagłym spadkiem mocy? Diagnostyk próbował podłączyc komputer, ale nie mógł znaleźc wejscia ECU (?) i będą teraz rozbierac tenże kolektor i sprawdzac, czy coś nie pękło.
Jestem bez samochodu już trzeci tydzień, naprawa zaworów kosztowna a tu nadal brak samochodu Jeśli ktoś spotkał się już z takim problemem, to bardzo proszę o odpowiedź.
Z góry dziękuję.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Gru 01, 2008 10:04 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ojj, niedobrze, jak trzasnął pasek, to znaczy, że poszły tłoki po zaworach, co oznacza w zasadzie, zniszczenie silnika (nie tylko zawory się krzywią, ale od takiego uderzenia, tłoki również są uszkadzane, głowica się krzywi, itd..)
W zasadzie, żeby naprawić samochód w taki sposób, żeby pochodził odpowiednio długo, to albo zmienić mu głowicę kompletną na używaną sprawną i do tego sprawdzić układ tłokowo-korbowy po uszkodzeniu, albo cały silniczek do wymiany) Jedno, drugie i trzecie jest pracochłonne i kosztowne, tak więc proponowałbym poskładać jako-tako wózek i się go pozbyć.
Tak to jest, jak się wierzy na słowo tzw "mechanikom" z tzw. "warsztatów samochodowych"..
Ja tej złodziejskiej kaście naciągaczy, oszustów i leni nie wierzę nigdy w niczym i gonię jak wściekłe zwierzęta. I doskonale na tym wychodzę.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
W zasadzie pasek nie strzelil tylko wytarlo sie 6 zebow. Dodatkowo objaw ze strata mocy wystapil przed awaria zaworow.
Kurcze, nastraszyles mnie troche, bo juz koszt naprawy zaworow to ponad 2k
Jesli chodzi o glowice, to raczej wszystko jest ok, planowana byla u znajomego i wszystko bylo dobrze. Osobiscie sie na tym w ogole nie znam, wiem, ze ten znajomy jest dobrym specem wiec mu zaufam. Po zamontowaniu zaworow i skreceniu silnika, wszystko bylo ok, w czasie postoju ladnie silnik kreci, nawet jak ruszylem na wstecznym to sobie pomyslalem, ze diagnosta troche przesadzil z ta mulowatoscia.
Kiedy jednak wrzucilem 1. bieg okazalo sie, ze objaw z przed awarii zaworow pozostal a chlopaki nie moga podlaczyc komputera, bo nie moga znalezc wejscia
Jak bym wiedzial, ile to mnie bedzie nerwow (i kasy) kosztowalo, to bym go sprzedal na czesci
Nie moża od razu myśleć o najgorszym. Z tego co piszesz strata mocy była przed uszkodzeniem paska czy tak . Pomyśl logicznie! Jak piszesz było po złożeniu ok ale nadal brak mocy i klekotanie silnika. Klekotanie w tych silnikach jest spowodowane złym spalaniem tj. złe ustawienie rozrządu.zmiana fazy. Podejrzewam iż brak mocy spowodowany był ścięciem najpierw 1 zęba na pasku ale samochód jak pisałeś jeszcze chodził. W momencie kiedy zacząłęś wstawiać mu do oporu gaz żeby jakoś ujechać według zasady domina wyrwał pozostałe zęby z paska i pozamiatane. Zgadza się według ciebie czy nie?!
[ Dodano: Pon Gru 01, 2008 22:12 ]
Kolejna ważna rzecz czy zawory hydrauliczne tzw.popychacze hydrauliczne trzymają ciśnienie i blokują po napełnieniu olejem. Metaliczne klekotanie w kolektorze ssącym świadczą raczej że nie.Zanim podejmiesz decyzje o władowaniu się w koszty sprawdz to co napisałem. Pozdrawiam
Czyli sprawdzic najpierw:
- ustawienia rozrządu,
- popychacze hydrauliczne.
Z tymi zębami na pasku ok, może i tak było, tylko dlaczego dokładnie tak samo jeździ po wymianie rozrządu? Jak pisałem, ja się w ogóle na tym nie znam, dlatego szukam pomocy tutaj. Przedzwonię do warsztatu i zwrócę im uwagę na te dwie kwestie do sprawdzenia.
Szczerze mówiąc, już i tak się wepchałem w koszty, więc najprawdopodobniej już go sprobuję naprawic i ewentualnie sprzedac, może chociaż częśc kosztów się zwróci...
Jak się nie znasz, to te świntucny z warsztatu zrobią Cię na szaro i złupią na kasę jeszcze.
Wg mnie - jak 2000 PLN wchodzi w rachubę - to brać cały silnik. Tak mniej więcej one chodzą. Oczywiście, skonsultować się ze specem, żeby znów nie było przekrętu.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
W zasadzie pasek nie strzelil tylko wytarlo sie 6 zebow.
Pasek właśnie tak się zużywa. Wylatują zęby. Pęknięcie paska następuje gdy jest mechanicznie przyblokowany np. przez zużyty napinacz lub krzywo chodzi itp.
W zasadzie pasek nie strzelil tylko wytarlo sie 6 zebow.
Pasek właśnie tak się zużywa. Wylatują zęby. Pęknięcie paska następuje gdy jest mechanicznie przyblokowany np. przez zużyty napinacz lub krzywo chodzi itp.
Osobiście w moim Poldoroverze mam pasek, który ma albo 6 lat albo 12 (nie wierzę do końca, że poprzedni właściciel go zmienił), tak więc ma on albo 153 i trochę przejechanych km (instrukcja każe wymieniać co 5 lat lub co 160 kkm) albo ma 85 kkm i cztery lata (tylę ja mu przez ten okres nakręciłem).
Pasek oceniam na czwórkę, myślę, że na spokojnie do wiosny wytrzyma (mam już nowy, tylko nie chce mi się go zmienić). Jakieś 10 kkm bezproblemowo zrobi.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Właśnie dostałem informację, że udało się wyeliminowac brzęczenie w kolektorze ssącym (o co chodziło jednak nie wiem jeszcze) ale mocy nadal brak.
Powiedziano mi, że odłączenie przepływomierza nie miało wpływu na pracę silnika, a powinno, więc wsadzą nowy przepływomierz i zobaczą co dalej.
Ręce mi już opadają. Przez 7 lat nie miałem żadnych problemów z samochodem (nie licząc kilkukrotnej regeneracji alternatora) a tu nagle posypało się że ho ho
Powiedziano mi, że odłączenie przepływomierza nie miało wpływu na pracę silnika,
Pewnie dlatego, że przepływomierz nigdy nie był podłączony. Masz beznynę, a nie diesla
pbuda napisał/a:
a powinno, więc wsadzą nowy przepływomierz i zobaczą co dalej
Powiedz im, gdzie mogą sobie ten przepływomierz wsadzić
_________________ It's all right...
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Czw Gru 04, 2008 01:01
cabriolecik napisał/a:
W zasadzie pasek nie strzelil tylko wytarlo sie 6 zebow.
Pasek właśnie tak się zużywa. Wylatują zęby. Pęknięcie paska następuje gdy jest mechanicznie przyblokowany np. przez zużyty napinacz lub krzywo chodzi itp.
A jaka jest różnica pomiędzy paskiem bez 6 zębów od zerwnaego paska?? Może tylko taka, że jeśli kompletnie strzeli pasek przy nakręconym (np. do 7k obr/min.) to jest duża szansa, że wszystkie zawory polecą i przy okazji pewnie niejeden tłok i pewnie któraś tuleja. A tak jest wieksza szansa, że któryś przeżyje. W przypadku kosztów niewiele to wnosi, bo i tak wchodzimy w koszty podobne do zakupu używanego silnika... albo i wyższe.
[ Dodano: Czw Gru 04, 2008 01:02 ]
pbuda napisał/a:
Właśnie dostałem informację, że udało się wyeliminowac brzęczenie w kolektorze ssącym (o co chodziło jednak nie wiem jeszcze) ale mocy nadal brak.
Powiedziano mi, że odłączenie przepływomierza nie miało wpływu na pracę silnika, a powinno, więc wsadzą nowy przepływomierz i zobaczą co dalej.
Ręce mi już opadają. Przez 7 lat nie miałem żadnych problemów z samochodem (nie licząc kilkukrotnej regeneracji alternatora) a tu nagle posypało się że ho ho
W Twoim aucie nie ma przepływomierza. Poproś, aby Ci pokazali przepływomierz (ten wymontowany z Twojego auta) i gdziej znajduje się ten nowy.
Zmień pan mechanika bo ten to cię jeszcze dużo z kasy wyrzeźbi na dodatek jeszcze coś zepsuje. To ze sinik nie chce ciągnąc to raczej będzie wina potencjometru na przepustnicy lub źle złożonego rozrządu przestawienie paska o jeden ząbek strasznie zamula silnik, zastanawiają mnie te stuki z głowicy albo ktoś głowice źle poskładał albo przestawił rozrząd tak ze zawory waliły w tłoki a jak do tego doszło to długo pomimo ogarnięcia się mechanika nie pojeździsz. Przepływomierz to tylko w dieslach występuje u ciebie go nie ma.
Temat kodu strony byl poruszany juz kiedys, stanelo na tym ze stracilibyśmy jakies tam opcje które sa obecnie itd itp. Ja lubię obecna formę forum, jest prosta czytelna i nie ma problemów z jej obslugą
Z poziomu komputera jest ok.
Na telefonie przeglądanie jest co najmniej uciążliwe, a napisanie postu to już dopiero.
Mnie forma też się podoba ale dodanie informacji o starym poście nie powinna być problemem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum