Wysłany: Nie Lut 22, 2009 16:40 [R 214 Si '97] - drgania kierownicy - POMOCY
Witam. Pewnie było to juz wałkowane wiele razy ale mi już opadają ręce.
Rover 214 SI '97 1.4 16V
Mam problem od już dłuższego czasu. Mianowicie kierownica drży jak oszalała. Początkowo kierownica zaczynała drżeć od 80 km\h i przy hamowaniu również, okazało się, że opony i jedna felga była krzywa, wymieniłem opony na używane oraz felgę na dobrą. Jednak nic to nie dało drżenie jak było tak jest. Na wiosnę postanowiłem wymienić opony na nowe oraz końcówki drążków kierowniczych. Opony kupiłem nowe a koła zostały wyważone i końcówki drążków również wymienione, ale nie było widać poprawy. W grudniu kupiłem wydech, bo był przepalony mechanik stwierdził, że jak kierownica bije to pewnie tarcze będą do wymiany. Z wymiana tarcz liczyłem się od jakiegoś czasu, więc kupiłem nowe tarcze ATE i klocki przy wymianie wyszło, że cenlinderki, które są na jarzmach zacisków są zapieczone po jednym na każdą stronę, więc kupiłem jarzma ze sprawnymi cylinderkami i tak wszystko zamontowałem. I znowu ta sama sytuacja, czyli bez rezultatu oprócz tego, że przy hamowaniu kierownica nie wpada w większe drgania. Tydzień temu pojechałem do wulkanizacji żeby sprawdził wyważenie kół a potem pojechałem do kolesia, który zajmuje się podwoziami. Sprawdził wszystko, raz jeszcze wyważył koła sprawdził geometrie i stwierdził, że żadnych śladów zużycia ani innych nieprawidłowości nie zauważył. Sprawdził półosie wahacze i drążek stabilizacyjny. Według niego wszystko z zawieszeniem jest ok żadnych wybitych tuleji itp., porostu zawieszenie sprawne. Amortyzatory podczas badania technicznego nie wykazywały tak dużego zużycia żeby musiały być wymienione o ile pamiętam to chyba 70-80% Nie wiem czy ktoś ma jakieś inne pomysły, co może być nie tak?? Dodam, że po wymianie tarczy klocków i jarzm bicie zaczyna się od 40 - 50 km i w miarę wzrostu prędkości kierownica buja się na boki coraz szybciej, przy 80km/h jest bardzo wkur….ce
SPAMU¦
Wysłany: Nie Lut 22, 2009 16:40 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
objawy jak u mnie - u mnie stwierdzono że trzeba zregenerować listwę przekładni kierowniczej - 580 zł w Bytomiu kosztuje, zapytaj sie mechaniura czy czasem ona nie jest winą.
tylko w tym problem że mój roverek jest potrzebny codziennie a żeby rozkręcać i wysyłać do bytomia albo jechać to raczej nie wchodzi w rachubę bo jedyny czas gdy odpoczywa to sobota i niedziela
[ Dodano: Nie Lut 22, 2009 16:49 ]
w czwartek jeade do mechanika i chyba juz ostatniego poprzedni mówił mi że może to być łozysko mocowanie amortyzatora tak że nie mam pojęcia za bardzo co robić
[ Dodano: Nie Lut 22, 2009 16:53 ]
Jeżeli regeneracja kosztuje 580 zł to nie lepiej kupić sprawną używana listwę
[ Dodano: Nie Lut 22, 2009 17:42 ]
A tak na marginesie czy problem drżącej kierownicy zniknął po regeneracji przekładni
Yassu [Usunięty]
Wysłany: Nie Lut 22, 2009 21:32
Kolego a sprawdziłeś piasty Może przypadkiem kiedyś gdzieś wjeżdżałeś na krawężnik, a może ktoś uderzył kołem w krawężnik? Pisałeś coś że felga była krzywa więc wydaje mi się że przyczyną drgań kierownicy może być właśnie krzywa piasta u mnie właśnie tak jest! Napisz ile km zrobiłeś od kiedy zaczęło drżeć... Sprawdź zużycie klocków hamulcowych po obu stronach czy jest jednakowe czy któraś ze stron nie jest bardziej "zjechana".
Jeśli nie to...to może i układ kierowniczy...
piast nie sprawdzałem a kierownica drży od czasu jak tylko go mam ok 15 roku, poprostu nie zwróciłem uwagi na to podczas kupna klocku nie sprawdzałem zapewne jutro to zrobię. Dawać przekładnie kierownicy do regeneracji bez uprzedniego upewnienia się czy pozostałe rzeczy są ok troche bez sensu tym bardziej że nie kosztuje to 50 czy 100 zł
[ Dodano: Nie Lut 22, 2009 21:41 ]
Jakbyś był tak miły to możesz mi napisać czy objawia się że z piastą może być coś nie tak
[ Dodano: Nie Lut 22, 2009 21:45 ]
Aha tak na marginesie nie słychać by łożysko buczał albo coś z tych rzeczy
ja wymieniłem w aucie wszystko poza ta listwą i jedyny objaw jaki mi został, to przy hamowaniu kierownica sobie sama chodzi w lewo i w prawo o 1cm dość szybko
przy prędkości 140 nie odczuwam drgań, tylko hamowanie ale miałem jeszcze wymieniane pierścienie ABS'a a one sa na przegubach czy coś, także nie wiem kolego.. mi została do zrobienia tylko listwa a co do piasty to chyba nie ponieważ alumy wchodzą idealnie (mam firmowe z rovera ) i przy dużych prędkościahc nic się nie dzieje z kierownicą, tylko hamowanie
rozumiem wiem że przekładnie kierowniczą można kupić na allegro jest koleś który sprzedaje ale nie wiem jak co to jest itd zresztą sam wiesz pewnie jak wyglądają na allegro czasem zakupy - loteria widzisz mi kierownica nie drży jak mocno naduszę hamulec przynajmniej nie jak kiedyś że dosłownie nie mogłem otrzymać teraz drżenie jest takie samo podczas jazdy i podczas hamowania ale jest wkurzajace bo nie jest przyjemnością trzymać kierownice która skacze 2 cm w prawo a za chwile w lewo, i to przy prędkości 60 km/h dawno nie jechałem szybciej niż 100 bo porostu mam strach tak trzepoce kierownica staram się dojśc do tego co może być ale wiesz wymiana wszystkiego to też nie rozwiązanie choć czasem prób i błędów metoda najlepsza ale nie każdego stać, na czwartek chyba pojadę do podobno "dobrego" mechanika i zobaczę co mi ten czarodziej powie
AndrewS: prosze stosowac sie do regulaminu forum, nie uzywac slow wulgarnych, nastepnym razem bedzie warn
Ostatnio zmieniony przez AndrewS Czw Mar 26, 2009 09:43, w całości zmieniany 1 raz
Na półosiach są przeciwwagi, takie okrągłe gumy, u mnie były poprzesuwane co powodowało drgania, zakleiłem je za pomocą sikafleksu, drgania ustały, ale w tym momencie pojawiły się znowu i nie wiem czy to fele czy może opony
będę walczył na wiosnę
luz na listwie też mam więc muszę się przyjżeć temu bardziej
Właśnie wróciłem z pracy ale to żadna sensacja kumpel pożyczył mi alusy od hondy swojego ojca założyłem je na przód, po przejechaniu 25 km kierownica ani razu nie drgnęła nawet troszkę gdzie na moich kołach byłoby to nie możliwe do spełnienia życzenie na tak krótkim lub długim odcinku , teraz moi drodzy panowie wiecie może jak sprawdzić czy sama felga jest prosta, czy wogóle jest taka możliwość oraz jak sprawdzić oponę pod katem uszkodzeń
No i niestety nic z tego, na alusach od kumpla nie biło bo akurat jak wracałem pracy nie było warunków na nieco szybsza jazdę. Dzisiaj jadąc do pracy jechałem tak 110 i rozczarowanie od 90 kierownica bije znowu nie wiem chyba będę musiał go dać do mechanika kolejnego ma nadzieje że posiadającego większa wiedzę niż obecni
[ Dodano: Pon Mar 02, 2009 19:09 ]
Witam po kilki dniach bezczynności, zostawiłem mojego bolida u mechanika. Brat bardzo mi go polecał gdyz znał go z hurtowni motoryzacyjnej jako sumiennego i w sumie osoby które z nim pracowały też go sobie chwiały. Auto zostawiłem w piątek, w sobotę zadzwoniłem i miał być do odbioru w poniedziałek czyli dzisiaj, z tego co rozmawiałem z mechanikiem winne były półosie (krzywe), ponoć były gdy koła były w powietrzu. Wymontowali je i juz mieli inne jednak okazało się że skrzynia biegów jest tak rozpi.....dolona że ma gdzieś luz i przenosi go przez półoś na kierownice itd. Stwierdził że mam się zastanowić czy ma robić bo koszt to 750 zł skrzynia, olej do skrzyni i robocizna 250 zł czyli ogółem robi mi się 1000zł. teraz powiedźcie mi czy jest to możliwe bo nie mam pojęcia co robić !!!
No proszę o takim powodzie jeszcze nie słyszałem, wszystko jest możliwe. W moim powodem drgań były koła znaczy się krzywa felga wymiana załatwiła wszytsko
Ja skrzynię kupiłam za 500. Z robocizny niewiele da się zejść.
A co do kierownicy: nigdy dotąd się nad tym nie zastanawiałam, ale jak wracałam (nowo kupionym) autem do domu (z tą starą skrzynią) to rzeczywiście samochód zachowywał się... powiedzmy niestabilnie (tak jakby kierownica za bardzo latało na boki). Ja nie prowadziłam - tata, który kierował mówił mi o tym kiedy wracaliśmy, ale ponieważ ojciec nigdy nie jeździł samochodem ze wspomaganiem wzięliśmy to na karb jego niedoświadczenia w tej kwestii. Później - tata kilka razy jeździł moim autem - takiego wrażenia już nie miał. Pytałam go przed chwilą czy umiałby porównać swoje wrażenia z jazdy wówczas i teraz, to twierdzi, że teraz jeździ mu się doskonale, ale nie potrafi powiedzieć czy jest istotna różnica (bo ma już auto ze wspomaganiem). Mówi tylko, że wtedy bał się puścić kierownicę przy szybszej jeździe - teraz nie.
[ Dodano: Wto Mar 03, 2009 20:30 ]
Skrzynię wymieniałam ponieważ zarżnięta była dwójka - po prostu już nie wchodziła.
No u mnie czasami jest problem ze wstecznym, bywa żeby go włączyć muszę raz jeszcze nacisnąć sprzęgło a jedynka sporadycznie ciężko wchodzi, ale nigdy nie łączyłem tego z drżeniem kierownicy komfort jazdy jest ok znaczy się nie ściąga mnie na prawo czy lewo porostu czasem to najchętniej puściłbym kierownice tak jest to uciążliwe a przy większych prędkościach czuje jak podłoga drży, czekam do czwartku bo niby w czwartek ma być zrobiony w każdym razie mechanik powiedział dzisiaj że nie oddaje samochodu zepsutego jak już to naprawiony i nie płacę jak usterka nie będzie osunięta także o tyle koleś jest uczciwy w stosunku do klienta
nie oddaje samochodu zepsutego jak już to naprawiony i nie płacę jak usterka nie będzie osunięta
Skarb nie mechanik!!!
A co do wstecznego - to chyba dość częsta przypadłość. I to nie tylko roverków. To raczej nie kwalifikuje skrzyni do wymiany.
jasiu87 [Usunięty]
Wysłany: Wto Mar 03, 2009 23:38
moja kiera w MG też ma drgania ale to od wydechu a raczej basu ja mam taki komfort że codziennie auto mogę postawić na kanał i wszystko mi chłopaki sprawdzą za darmocha za to kocham swoją prace
Samóch odebrany tydzień temu od mechanika, wymiana skrzyni wyniosła mnie 1000 zł z robocizną, stara skrzynia zabrana razem z samochodem kierownica przestała drżeć choc czasem sobie ledwie wyczuwalnie zadrży ale tylko w zakresie 85 -100 km\h, a po dwóch dniach jazdy zonk, patrze a pod soba wielka plama - uszczelniacze półosi a w łaściwie lewej, no to pojechałem do kolesia zrobił za robote nie zabrał nic tylko za uszczelniacz 25 zł. i Nrazie co do kierownicy to nie mogę sie doczepić.
Od wczoraj zaczęły mnie dochodzić dzwine dziweki po odpaleniu słychać najpierw dosyć głośny chrobot praktycznie odrazu po uruchomieniu silnika i przy wyłączaniu. Przekęcam kluczyk i taki jakiś dziwny dzięk jakby zgrzyt albo chrobot nie mogę zlikalizowac bo słychać go tylko w srodku to samo przy wyłączaniu silnika.
Po odpaleniu na biegu jałowym bez względu na to czy sprzęgło jest wciśnięte czy nie słychac dzwięk jakby mysz cos obgryzała wchodziłem tez pod autu i nie mogę dojść gdzie to jest. Podczas jazdy jest to nie słyszalne, przynajmniej nie przy stanie naszych dróg i ciagle wiejącego wiatru.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum