Wysłany: Sob Maj 02, 2009 18:01 [r200 1.4 99'] Problem z głowicą
Witam! 2 dni temu w trasie zgasł mi silnik i nie chciał odpalic.Po ostygnieciu zaczal dymic białym dymem z rury!Dzis mechanik stwierdził ze ponoc głowica jest pęknieta!!Chciałem zapytac jakich kosztów mogę sie spodziewac za taka robote!(chodzi o to zeby mnie nie wysterował)!!
SPAMU¦
Wysłany: Sob Maj 02, 2009 18:01 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ja sądzę, że uszczelka poszła, a nie sama głowica w sobie... koszty są różne, ale liczyć musisz od 700 pln - 900 pln z robocizną już. Samemu to wszystko można wykonać w cenie 400 pln, no ale trzeba się znać.
Pęknięta głowica? A co, zamiast benzyny zatankowałeś granaty? Nie wiem, co to by trzeba robić z silnikiem, żeby głowica trzasnęła. Staremu parę lat temu w Nexii, gdy profany z "warsztatu" wymieniały borygo, źle dokręciły korek chłodnicy i wysadziło go w czasie jazdy.
Wody odeszły w mig i stary zatrzymał się dopiero wtedy, gdy sinik zaczął postukiwać od rozrzedzonego od wysokiej temperatury oleju. Pomimo tego, nic się silnikowi i głowicy nie stało, nawet gumki nie skrachciały.
Koszta wymiany uszczelki przy najbardziej optymistycznym wariancie (robota własnoręczna bez wymieniania niczego więcej, przy zastosowaniu starego typu uszczelki to koszt około 120 PLN. Tu polecam uszczelkę marki FAI. Osobiście mam z taką doświadczenie, przejechałem na niej po naprawie dwa i pół roku i prawie 64 kkm.
Wg zasad, powinno się podobno zmienić też komplet śrub silnika (koszt 200 PLN) a nawet magistralę olejową (300 PLN) oraz wypadałoby zmienić uszczelniacze wałków rozrządu (koszt 4x17 PLN), przedni uszczelniacz wału korbowego (1x17 PLN), a także i komplet uszczelniaczy zaworowych (koszt 60 PLN za komplet 16 sztuk). Jakby Ci się chciało, tylny uszczelniacz wału korbowego to kosz 45 PLN i trochę roboty, bo trzeba odkręcać skrzynię biegów, sprzęgło i koło zamachowe. Koszt pompy wody, którą też wypadałoby przy tej zabawie wymienić, to około 120 PLN za dobre zamienniki. Pasek rozrządu to koszt jakichś 70 PLN. Napinacz paska to też około 120 PLN.
Jeśli silnik nie był wcześniej rozkręcany, to masz szczęście, bo w zasadzie nie będzie konieczności docierania czoła głowicy i bloku. Jeśli było, to profilaktyka nakazuje wymienić, prócz uszczelki, śruby i magistralę.
Naddatek materiału czoła głowicy, przeznaczony przez producenta, to niestety, tylko 0,2 mm czyli praktycznie zostaje docieranie ręczne. Zaniesienie głowicy do warsztatu, to prawie pewne jej zniszczenie (zazwyczaj "jadą" głowice 1mm i więcej). Ja w swoim docierałem ręcznie, metoda doraźnie wymyślona sprawdziła się doskonale.
Wymiana magistrali wymaga odkręcenia miski olejowej. W Roverze i tak jest lepiej, bo pod silnikiem nie ma belki zawieszenia, w Polonezie to konieczność wyciągania silnika.
Jeśli silnik ma przebieg około 200 kkm czy więcej, wypadałoby sprawdzić stan przylgni zaworowych i ewentualnie dotrzeć zawory (pastą, są trzy rodzaje, 'gruba', 'średnia' i 'drobna'. Jak się zawory dociera, Google powiedzą, sprawa nie jest zawiła.
Czoło bloku też powinno się dotrzeć, żeby chociażby usunąć pozostałość starej uszczelki.
Za mocno się nie da, bo czoła tulei cylindrowych nie dadzą, są wykonane z piekielnie twardego żeliwa.
Dokręcanie śrub silnika (nie głowicy, jakoże są one bardzo długie i odpowiadają za połączenie wszystkich elementów głównych silnika) to też inna melodia, niż w 'zwykłych' silnikach. Ja zastosowałem metodę też doraźnie wymyśloną i sprawdziła się ona też dobrze.
Producent radzi dokręcać śruby najpierw momentem 20 Mm a potem dwa etapy co 180 stopni, oczywiście, zgodnie z ustaloną kolejnością, która całe szczęście, jest klasyczna dla silników rzędowych z dwoma rzędami śrub.
Ja zastosowałem metodę 'narastającego' momentu, zaczynając od 10 Nm a kończąc na 55 Nm w siedmiu etapach, od 40 Nm stopniując co 5 Nm, oczywiście, zgodnie z kolejnością. Jest to wg mnie, o wiele bezpieczniejsza metoda niż zalecana przez producenta tych silników, nie ma praktycznie możliwości zerwania śruby czy nadwyrężenia głowicy, a bywają przypadki, że dokręcanie zgodnie z zaleceniami fabrycznymi powoduje zerwanie śruby oraz niestety, dość szybkie wystąpienie ponownych kłopotów ze szczelnością połączenia głowica - blok, które jest największym utrapieniem tych silników.
Jakoże te silniki są nieco oryginalne (wg powyższego), gorąco polecam każdemu, który je naprawia, by poczyniał naprawę własnoręcznie. Niestety, ale w statystycznym warsztacie, jego pracownicy mają nikłe albo żadne pojęcie o tym silniku i odmienności metod jego naprawy, co powoduje (wystarczy poczytać to forum), że naprawa, pomimo zastosowania porządnych zamienników czy nawet części oryginalnych (tanie nie są, niestety), nie zapewnia silnikowi odpowiednio długiego w czasie i przebiegu, poprawnego działania.
Do odkręcenia śrub silnika potrzebna jest nasadka Torx nr 14. Reszta jest metryczna i "normalna".
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum