Wysłany: Czw Gru 03, 2009 21:25 Denaturat w zbiorniku paliwa
Hejo.
Mam pytanie co myślicie o dolewaniu denaturatu do zbiornika paliwa ? Dużo osób poleca dolewanie 0,5 litra denaturatu do 50 l zbiornika paliwa. Dzięki temu w zbiorniku nie osadza się woda. Czy to nie zaszkodzi silnikowi ? Wydaję mi się gdy leje się dobre paliwo to taki rzeczy nie trzeba stosować
SPAMU¦
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 21:25 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
alkohol wiąże sie z wodą a sam miesza sie z benzyna i to cała sztuka i jest to sposób na spalenie wody, celowo piszę alkohol a nie denaturat bo aktualnie sprzedawany denaturat jest tak rozwodniony że moim zdaniem zostawi więcej wody niż wypali
[ Dodano: Czw Gru 03, 2009 21:35 ]
trzymaj duży stan paliwa w zbiorniku a wody w nim mieć nie bedziesz
Mam pytanie co myślicie o dolewaniu denaturatu do zbiornika paliwa
Głupota.
A jakoś konkretnie?
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Co tu dużo mówić... Za PRLu to służyło w tym celu, co napisałdrlubicz ale obecnie mamy lepszej jakości paliwa, lepszej jakości auta, do tego ztcp, na filtrach paliwa (lub w pobliżu) są zawory spustowe do wody. Poza tym woda nie skropli się, jeśli paliwo w baku oscyluje pomiędzy 1/2, a pełnym. Nikt przy zdrowych zmysłach (technicznych ) nie jeździ z minimalną ilością paliwa w baku, nie wspomnę już o wypalaniu go do (prawie) zera. Jeśli jednak zdarzy się coś takiego jak woda w baku, należy użyć profesjonalnego preparatu np. marki STP, dostępnego właściwie wszędzie, a nie bazować na wiedzy motoryzacyjnej z okresu panowania dinozaurów (ale fanatykom podpowiem, że można lać denaturat również do spryskiwaczy )
Rok w rok od lat wałkują te sprawy czasopisma mot. stąd moja pierwsza, krótka, acz konkretna, wypowiedź
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Za PRLu to służyło w tym celu, co napisał drlubicz ale obecnie mamy lepszej jakości paliwa,
No właśnie czasem mam wątpliwości.
Z resztą się zgadzam, tylko fajnie, że to opisałeś, bo ci, którzy nie śledzą tej prasy też się dowiedzą.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Mały ja, tata, Trabant 601S i spryskiwana szyba - jak dziś pamiętam ten smród
maciej napisał/a:
ci, którzy nie śledzą tej prasy też się dowiedzą
Myślałem, że świadomość motoryzacyjna naszego społeczeństwa rośnie w siłę, ale przed chwilą zwątpiłem (patrz ostatni mój post w "porady techniczne")...
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Myślałem, że świadomość motoryzacyjna naszego społeczeństwa rośnie w siłę, ale przed chwilą zwątpiłem (patrz ostatni mój post w "porady techniczne")...
To że rośnie, nie znaczy, ze jest wysoka.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
należy użyć profesjonalnego preparatu np. marki STP,
Co do tych "profesjonalnych środków", to na własne oczy widziałem jak kolega próbował w te duże mrozy wlać to do baku. Z butelki wylała się "profesjonalna" galaretowata substancja, której ja bałbym się do motoroweru wlać. Także nie ufałbym tak do końca takim wynalazkom. A denaturat leje odkąd pamiętam i nigdy nie miałem problemów z zamarzniętym układem paliwowym. A i co do jakości paliw w porównaniu z tymi z PRL podchodziłbym nieco sceptycznie. Nawet na Orlenie przy większych trasach chrzczą aby trzeszczy. Przekonała się o tym moja piła spalinowa...
Jak dotąd zawsze tankowałem na Orlenie, ale na zimę będę musiał poszukać innej stacji. Wczoraj zmuszony byłem wymienić filtr paliwa, który po rozcięciu okazał się być cały zapchany parafiną, pomimo tego, że dolewam Skyda. Mam jedynie nadzieję że nie nadwyrężyłem żadnego z podzespołów układu paliwowego, gdyż z prawie całkowicie zatkanym filtrem przejechałem kilkanaście km na II biegu przy 1200 obr/min zostawiając za autem smugę białych spalin. W końcu silnik nie chciał pracować nawet na biegu jałowym i trzeba było wzywać holownik.
Wczoraj za namową wujka, który od dłuższego czasu jest kierowcą autobusu, wlałem do zbiornika pół litra nafty (wujek radził wlać 4x tyle), uzupełniłem zbiornik BP Ultimate Diesel i dzisiaj już nie było problemów, jednak i temperatura była znacząco wyższa niż ostatnio.
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 61 Skąd: Ryki/Piaseczno
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 20:50
Słyszałem że dobrym sposobem jest dolanie 5l benzyny do całego zbiornika ON. Zalecenia mechanika który dostał zamarzniętą cytrynę C2 do uruchomienia. Jeszcze nie próbowałem bo ostatnio dolałem dodatku do diesel-a i narazie jest ok. Następnym razem spróbuje benzynki.
Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 986 Skąd: ..: R-M :..
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 21:14
Brt, a auto w garażu trzymasz czy przed blokiem? Bo ja w tej chwili też Skydd (50ml) i cały zbiornik Lotos Dynamic i też problemów nie mam, mam za to z aku, który przy temp. -20 i niższych po prostu nie daje rady A to niby prawie nówka Centra Futura + tyle, że ciut mniejsza niż zalecana
A jak już gdzieś pisałem. Wujek mój dolewa do VW Transportera (2.5 TDi) na cały zbiornik (85L) 0,5l denaturatu (od 11 lat hehe) i ulepszacz (w tym roku Skydda) i szkopek działa w każdą zimę super
benzyna jak najbardziej .... nafta to stary sposób, ale też ok ... osobiście obecnie Skydd + ultimate z jednej stacji i zero problemów w 3 dieslach
...wg. ostatnich info. Tomas'a220, te specyfiki typu Skyyd, Xeramic dawkować w ilości dwukrotnie większej- co żem dzisiaj uczynił- zwiększyłem 3 krotnie , aż strach pomyśleć jaka mieszanka teraz u mnie w baku, ON, 98 Ultimate, Xeramic- ale nie powiem, ma pierdyknięcie
należy użyć profesjonalnego preparatu np. marki STP,
Co do tych "profesjonalnych środków", to na własne oczy widziałem jak kolega próbował w te duże mrozy wlać to do baku. Z butelki wylała się "profesjonalna" galaretowata substancja, której ja bałbym się do motoroweru wlać. Także nie ufałbym tak do końca takim wynalazkom
tyle że takie środki dzialają w połączeniu z ropą i wtedy się sprawdzają. Te środki wlewa się przed tankowaniem a w miare cieple paliwo rozpuści tą galaretę, podejrzewam że po fakcie, tj gdy już parafina się wytrącila i paliwo jest lodowate to jakaś reakcja również pozwala zadziałać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum