Wysłany: Pią Sty 07, 2011 14:03 [r 400] Nie odpala juz nawet "na pycha"
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1999
Witam,
Mam niestety problem z moim roverem, mianowicie nie odpala:
A zaczeło sie od tego ze pewnego dnia przy bardzo gęstej mgle (strasznie wilgotno bylo)
nie odpalił, odpalil za to drugiego dnia z rana, ale nie dalo sie nim normalnie jechac bo w przeciagu 10 km zgasl chyba z 10 razy, (a jak zgasl to znow nie chcial odpalic, udawalo sie to za ktoryms tam razem z kolei), a podczas jazdy podczas przyspieszania dusil sie, i nawet na luzie jak wciskalem gaz do 'dechy' to i tak gasł, wiec odstawiłem go do mechanika, wyczyscil kopułke i palec bo oleju sie tam troche dostalo z simeringa walka rozrzadu, i 2 tygodnie jazdy i w wigilie znow umarł, wymieniony palec i kopułka, simering tez nowy, nic tam nie cieknie, na kablach i swiecach zrobione z 5-7 tys, rozrusznik normalnie kręci, a on dalej nie odpala, na holu odpalil ale przy wcisnieciu gazu dusil sie od razu.
Troche to jest zakrecone ale podsumowując:
-akumulator OK
-świece i kable OK przebić też nie ma (sprawdzone) (na świecach iskra jest)
-pompa paliwa działa
-iskra na cewce jest . podmienianie na inna cewke też bylo
-podpiety pod komputer (błedy wykasowane)
-wymieniony czujnik położenia wału (na używany)
bez auta juz 2 tyg
co jeszcze można sprawdzic??
a i dodam jeszcze ze teraz nie pali nawet 'na pycha'
SPAMU¦
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 14:03 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
nie wiem czy kolega wie ale jak auto stoi 2 tyg i nie wiadomo co mu jest to sie czlowiek ima wszystkiego zeby go odpalic,
a i dzieki za porade dotyczącą co można jeszcze sprawdzić
sory za sposób odpowiedzi ale na prawde jestem zły z powodu calej tej mojej sytuacji i nie mam narazie ochoty na zarty
Koniu_zory, skoro mowisz, ze elektryka jest to z paliwem musi byc cos nie tak. Albo jak ADI-mistrzu, napisal pompa, mozesz odkrecic korek baku, niech podcisnienie sie wyrowna i wtedy zakrec...powinna pompa wtedy lepiej pracowac.
W innym przypadku moze masz wtryski pozatykane? Jezdziles pewnie na rezerwie i w koncu zassalo syfu z baku i masz...
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
No dobrze, to weźmy się za to...
Tutaj masz zdjęcie z opisem elementów w silniku serii K (czyli Twój). Różnica tylko taka że komputer masz na przegrodzie a nie tak jak u mnie w lewym kielichu.
1. Ściągasz wężyki od podciśnienia i płuczesz je starannie w ciepłej wodzie z mydłem lub innym detergentem. Potem na kaloryfer do wyschnięcia na noc.
2. Jeśli na pewno kable nie przebijają, kopułkę i palec rozdzielacza wymieniłeś, świece także oraz podmieniałeś cewkę to może wtyk od cewki być wadliwy, np. zaśniedział lub blaszki w nim się rozeszły i takie są tego efekty (ja tak miałem ale przy czujniku płynu w zbiorniczku hamulcowym).
3. Trzeba by było wykręcić listwę wtryskową i wyciągnąć ją tak, aby dusze były skierowane w górę. Potem ktoś wsiada do samochodu i kręci silnikiem a ty patrzysz jak pracują wtryskiwacze.
Powinny pracować parami (1 z 3 i 2 z 4) oraz rozpylać idealną mgiełkę na odległość około 50cm.Najlepiej to zrobić przy wykręconych świecach i wyciągniętej wtyczce od cewki (silnikowi lżej będzie).
faecd paliwo bylo dolewane, podmieniane, nawet na pb98,
rezerwy nie było, a jak sie zapala to podjezdzam na stacje, wiec kilka razy sie zdarzyla jazda na niej, ale w tym wypadku bylo ok 1/4 baku,
wiec korek i wyrownanie podcisnienia raczej nie pomoze, ale mozna sprobowac
ADI-mistrzu tak auto bez LPG, jutro zobaczymy to co mowisz,
a takie pytanie, w przepustnicy wychodzi taki wężyk i wlasnie widze wg tego obrazka idzie on do pochlaniacza oparow paliwa, mialem ułamaną tą koncówke, mozecie powiedziec od czego to jest?? ( to jest juz zrobione)
3. Trzeba by było wykręcić listwę wtryskową i wyciągnąć ją tak, aby dusze były skierowane w górę. Potem ktoś wsiada do samochodu i kręci silnikiem a ty patrzysz jak pracują wtryskiwacze.
Powinny pracować parami (1 z 3 i 2 z 4) oraz rozpylać idealną mgiełkę na odległość około 50cm.Najlepiej to zrobić przy wykręconych świecach i wyciągniętej wtyczce od cewki (silnikowi lżej będzie).
A może zanim odkręcić listwę, to najpierw ściągnąć wężyk przed filtrem paliwa i zobaczyć, czy benzynka dochodzi do filtra?
Mój ojciec miał podobny problem tylko, że w Punto jak było wilgotno to mu jakoś sie dusił a po jakimś czasie nawet nie chciał zapalić. Głowiliśmy sie też jakiś czas nad tym i też prawie wszystko wymieniliśmy podejrzewaliśmy sonde lambda ale to nie było to, któregoś razu tak od niechcenia powiedziałem zeby wymienił filtr paliwa i wyczyścił pompe paliwa i to wkoncu poskutkowało Przy czyszczeniu pompy miała tyle syfu (za przeproszeniem) że prawie paliwa nie brała. wiec ja bym się skłaniał ku temu
3. Trzeba by było wykręcić listwę wtryskową i wyciągnąć ją tak, aby dusze były skierowane w górę. Potem ktoś wsiada do samochodu i kręci silnikiem a ty patrzysz jak pracują wtryskiwacze.
Powinny pracować parami (1 z 3 i 2 z 4) oraz rozpylać idealną mgiełkę na odległość około 50cm.Najlepiej to zrobić przy wykręconych świecach i wyciągniętej wtyczce od cewki (silnikowi lżej będzie).
Może zwarcie gdzieś. Na listwie masz wtyczkę 3 pinową, najgrubszy przewód to zasilanie, 2 pozostałe to sterowanie wtryskami. Trzeba by było wypiąć kabel i zobaczyć miernikiem czy niema zwarcia pomiędzy pinami sygnałowymi. Jak niema to dalej czy niema w wiązce kabli.
Zastanawiam się czy by nie zaskoczył jak by przerwę na świecy zwiększyć do 1mm, wtedy trudniej świece zalać. Ale tak czy siak dobrze jeździć nie będzie nawet jak zapali.
Może to w takim razie wina głupiego bezpiecznika? Np. w komorze silnika - bezpiecznik w lewym górnym rogu skrzynki - 15A - "układ sterowania silnika"?? Lub w kabinie - bezpiecznik nr 24 - 15A - "silnik"?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum