Wysłany: Sob Paź 17, 2009 12:21 [R25] Czy to już HGF?
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 2000
Witam moj problem polega na tym ze jezdzilem tym autkiem z uciekajacym plynem i w miare uplywu dolewalem ale teraz zauwazylem juz maslo na oleju i na korku... Co dziwne zostalo to zauwazone po wymiane oleju... Czy czeka mnie wymiana uczszczelki ?
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Pon Paź 03, 2011 21:13, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sob Paź 17, 2009 12:21 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Jeśli masz w miarę dobrą pewność, że silnik nie był wcześniej "otwierany" przez jakichś domorosłych "szpecjalistów" i "naprawiany" i chcesz zrobić nim bezproblemowo jakieś co najmniej 70 - 100 tys km - to załatwiaj sobie "stary" typ uszczelki pod głowicę (FAI, GLASER, REINTZ), trochę papierku ściernego nr 1000, większy kawałek grubego szkła, o którym wiadomo, że jest płaskie (kiedyś za Gierka była moda, żeby kłaść takie na stołach) i zabieraj się za uszczelkę sam i rób to własnoręcznie.
Jeśli zaś silnik ten był "otwierany" parę razy i dotykali się doń "mechanicy" maści wszelakiej, to raczej jest on już zrąbany (przeciągnięte śruby silnika, "zjechana" za głęboko głowica, może sam silnik być przegrzany od jakiej ostrzejszej przygody z HGF'em i w zasadzie nadaje się na wymianę, tudzież na pozbycie się całego samochodu i wepchnięcie go jakiemuś nie znającemu się na materii owej, pasjonatowi.
W innym przypadku, możesz liczyć tylko na szczęście (nie zniszczonego za mocno silnika) oraz zagadnienia z zakresu prawdopodobieństwa i losowości, nie mającego nic wspólnego z probabilistyką, gdyż ta dziedzina uczy przewidywać, i to celnie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pozwolę przyłączyć się do tematu mam mały kłopot z silnikiem w mojej R-ce podejrzewam początek HGF-U ale co najdziwniejsze na korku od oleju pojawiło się delikatne masełko, płynu chłodniczego nie ubywa, nie widać żeby mieszał się z olejem, w zbiorniczku wyrównawczym nie ma śladu po tzw maśle, R-ka ma 124 tyś przebiegu, sam zrobiłem nią 5 tyś, ani razu jej nie przegrzałem. Co jest grane, pomóżcie???
Ja z kolei mam dokładnie na odwrót.
W zbiorniczu wyrównawczym na ściankach zbiera mi sie olej, natomiast olej jest czyściutki i nie dymi.
Podejrzewam ze to wszystko to HGF tylko uszczelka pada w różnych miejscach.
Ja będę moim jeździł póki olej jest czysty i póki tego oleju w zbiorniczku nie jest jakos dużo, ale wydaje mi sie ze sie mu pogarsza i pomału przymierzam sie do naprawy
Do tego ubywa płynu chłodniczego ale najwyraźniej nie do silnika.
Martwie sie tylko tym, że samochód moze mieć zjechany silnik, bo ma 180tys i nie wiem kto i kiedy go otwierał
wyczyść korek, pojeździj trochę i sprawdzaj na bieżąco czy się nie pojawia. Jak mi padła uszczelka nie miałem kropli ''majonezu'' przeciwnie, uciekał mi płyn w zastraszającym tempie a z rury leciała chmura dymu.
wyczyść korek, pojeździj trochę i sprawdzaj na bieżąco czy się nie pojawia. Jak mi padła uszczelka nie miałem kropli ''majonezu'' przeciwnie, uciekał mi płyn w zastraszającym tempie a z rury leciała chmura dymu.
MACO a co zrobić jak by się zaczął znowu pojawiać, mam zamiar zmienić płyn chłodniczy jest delikatnie mówiąc zmęczony, sprawdzę wtedy czy coś się będzie działo, nie zmieniałem jeszcze płynu od czasu kupna
Podepne się pod temat.W zbiorniczku wyrównawczym zauważyłem spore ilości oleju.
bagnet czyściutki,korek od wlewu oleju równiez czysty.
samochód nie kopci.dolega mu jeszcze delikatny ubytek płynu chłodzącego.
czyżby uszczelka?czy może coś innego? przykładowo nie wyczyszczenie zbiorniczka po wymienia uszczelki?
Może być, ja po naprawie HGF nie wymieniłem płynu i tez zebrało mi sie mnóstwo oleju. Dopiero po wymianie i dwukrotnym czyszczeniu olej zniknął.
Ale jeżeli to nie pozostałość to na 99% hgf. Miałem dokładnie tak samo - olej czysty, nie kopcił, tylko olej w zbiorniczku.
Ewentualnie moze byc jeszcze pęknięta głowica, ale lepiej juz zeby było zwykłe HGF.
Daj samochód do sprawdzenia, jeżdżenie z olejem w układzie osłabi węże i chłodzenie. Nie ma na co czekać.
to załatwiaj sobie "stary" typ uszczelki pod głowicę
Stara uszczelka to straszny szajs, zdecydowanie polecam nową uszczelkę.
To nie uszczelka jest szajsowata, ale "szpecjaliści" którzy naprawiają te dobre silniki.
Przelatałem na niej po naprawie z listopada 2006 roku zaraz będzie 65 kkm i jest malina - zero "majonezu", zero ubytków cieczy, silnik nawet oleju nie bierze, a tydzień temu mierzyłem mu kompresję, ma na wszystkich garach prócz trzeciego równiutkie 1.4 MPa, a tylko na trzecim jest 1.1...
Jak dobrze dotrzesz głowicę, dobrze założysz uszczelkę, właściwie skręcisz silnik - to będzie spokój z silnikiem na całe lata.
ps. Sprawdzałem w lipcu zeszłego roku dociągnięcie śrub silnika porządnym kluczem z dynamometrem. Dopiero po nastawieniu go na magiczne 80 Nm "popłynęła" o parę stopni jedna z dziesięciu śrubek, konkretnie środkowa po stronie wałka wydechowego. Może to jest źródłem spokoju ?
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Pią Sty 15, 2010 09:33
oprawca_1978 napisał/a:
Jak dobrze dotrzesz głowicę, dobrze założysz uszczelkę, właściwie skręcisz silnik - to będzie spokój z silnikiem na całe lata.
Oczywiście się z tym zgodzę
Ale starą uszczelkę nadal uważam za szajs, z powodu delikatności silikonowych uszczelnień.
A co do nowej uszczelki, czyli zespołu blaszek pokrytych czymśtam, to nie tylko Rover coś takiego wymyślił. W V6 brata są też uszczelki tego typu i nie tylko pod głowicą, nawet na kolektorze dolotowym, więc sądze, ze jej idea może być lepsza niż silikonowych uszczelnień
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Ja mam nową... zobaczymy....
Być może właśnie mocniejsze dokręcenie jest źródłem spokoju.
A może to że Oprawca jeździ na rzadszym oleju. I nie katuje silnika.
Przyczyn moze byc duzo, troche to juz zaczyna przypominać voodoo, różne zaklęcia zeby uszczelka nie puściła. Może jakość śrub głowicy też ma znaczenie, a nikt o tym nie wspomina.
Słabsze mogą z czasem sie wydłużyć, spada nacisk na uszczelkę i zaczyna puszczać.
Fakt że nowa uszczelka - z racji tego że jest metalowa - może gorzej uszczelniać gdy uszczelniane powierzchnie nie są idealnie równe.
Czytałem że układ chłodzenia w R (a konkretnie umiejscowienie czujnika temperatury) jest przystosowane do spokojnej jazdy miejskiej (projektowano go do silników 1.1 oraz 1.4) i nie sprawdza się całkowicie w jeździe rajdowej. W przypadku ostrej jazdy informacja o przegrzewającym sie silniku jest dostarczana za późno, po czym jest on zalewany dużą ilością zimnej wody (czy jakoś tak).
Lotus nie przeprojektował układu i miał problemy.
Podobnie przy katowaniu zimnego silnika powstający bardzo duży gradient temperatury (+gęsty zimny olej) powoduje uszkodzenie uszczelki (typowy freelander 1.8 użytkowany w zimie przez kobiete ponoć często lądował w serwisie).
BYĆ MOŻE metalowa uszczelka - ponieważ jest metalowa - jest bardziej odporna na przegrzanie - ale jak jest naprawde cholera wie.
Ja zaleje olej 5W przy następnej wymianie, tyle chociaż moge zrobić. Z racji niedużych przebiegów (i fakt że staram sie go nie katować) mam nadzieje ze HGF mnie nie dopadnie, jeżeli tak jednak będzie zażycze sobie stary wzmacniany i mocniejsze dokręcenie.
PS. Ogólnie przyjęty jest pogląd że nie należy grzać silnika na postoju, bo szybciej nagrzeje sie obciążony. Zastanawiam sie czy w przypadku roverków nie jest przypadkiem na odwrót. Ostatnio musiałem wyjechać z dość głębokiego śniegu, bez wkręcania silnika sie nie obędzie. Silnik zimny... kicha...
Następnym razem pogrzeje go troche. Na pewno mniej mu to zaszkodzi niż katowanie zimnego. Wielu kierowców tak robi przez lata i jakoś nikomu nic nie padło. Oczywiście w tym wypadku lepiej jest mieć rzadszy olej
Ostatnio zmieniony przez sobrus Pią Sty 15, 2010 11:15, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Pią Sty 15, 2010 11:14
sobrus napisał/a:
Fakt że nowa uszczelka - z racji tego że jest metalowa - może gorzej uszczelniać gdy uszczelniane powierzchnie nie są idealnie równe.
No, raczej muszą.
sobrus napisał/a:
Ja zaleje olej 5W przy następnej wymianie
Zalej normalnym 10W40.
I nie baw się w jakieś ponadnormalne cackanie się z silnikiem, jajko przecież to nie jest
Wiesz, cudów nie ma, powierzchnie muszą być rowne i gładkie, odtłuszczasz blok i głowicę, dokrecasz ją składasz do kupy i jeździsz. Tyle ceregieli.
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum