Wysłany: Czw Lip 26, 2012 09:43 [Streetwise] Brak Mocy
Typ: SE Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 2004
Witam, z niedzieli na poniedziałek robiłem trase 2200 km. Z Sheffield (Anglia)- do Rzeszowa (Polska). Ogólnie jechałem non stop 34 godziny z przerwami na toalete i posiłek oraz tankowanie. Auto dojechało na swoich kołach do celu. Lecz w niemczech zauważyłem, podczas przyspieszania że zwalniam, Puściłem gaz, chce jeszcze raz mu depnąc a on zwalnia. Myślę że to już kaput. Ale po redukcji na czwórkę zaczął jechać, czułem spadek mocy, ale jechał. Po chwili wróciło do normy. Z dwa razy jeszcze miałem tą przypadłość, ale juz w Polsce przyspieszał wolniej, na piątce przy 120 ciężko dojść do 140... zajmuje mu to chwilke. Tak nigdy nie było. Myślę sobie że mam bagaże itp. Ale dzisiaj przy pustym aucie tak samo. Odpala normalnie, pracuje równo jak zwykle. Przebieg to 75 000 mil. Czyli jakieś 120 000km. Co zauważyłem to jak chce przyspieszyć od około 2000 obrotów do 3000 buczy głośniej niż zwykle, na trzecim, czwartym i piątym biegu. Drugie co zauważyłem, to po zgaszeniu silnika cykało, mechanik powiedział mi że to katalizator, i żeby się tym nie martwić. Teraz nie cyka. Wogóle. A trzecie to w Sheffield zatankowałem cały bak, tankowałem dopiero w belgii, jak wyliczyłem z tego co wlałem około 6.25 na 100 robiłem. Ale auto jeszcze sprawnie jechało. Poźniejsze tankowanie w niemczech wykazało że robie juz 8 litrów jadąc z tą samą prędkością. Tak samo gdy tankowałem już w Polsce. Jutro dopiero mam zamiar gdzieś do mechanika podjechać. Obstawiam wstępnie katalizator. Czy jest jeszcze coś co mogę sprawdzić? Auto nie wzięło ani setki oleju, nic wody, śladów hgf nie ma. Znaczy się brak wody w oleju, brak oleju w wodzie, nie dymi na biało.
[ Dodano: Czw Lip 26, 2012 10:24 ]
Byłem u jednego mechanika, nie mógł się połączyć komputerem. Wymienił mi tylko świece (Nie zmieniałem jeszcze ich w ogóle) Ale nie przyniosło to żadnego efektu. Po krótkiej przejażdzce mechanik stwierdził że wyklucza zapchany katalizator, auto bowiem całkiem inaczej się zachowuje. Pojechałem więc do serwisu Bosha. Tam chłopaki się połączyli, ale ich główny znawca komputera miał urlop, ten chłopak który mi to robił nie ukrywał że nie wszystko jeszcze umie. Ale odczytał błędy, wyszło że czujnik położenia przepustnicy daje słaby sygnał, problem z odprowadzaniem oparów paliwa. Powiedział mi też że tutaj na pewno problemem będzie czujnik położenia przepustnicy, ale jak sprawdził to w czasie rzeczywistym pracuje poprawnie znaczy otwiera się jak należy i zamyka, jego stwierdzenie to może ma problemy przy określonej prędkości i obciążeniu, jak się zapytałem o sonde lambda... może daje złe pomiary? Powiedział mi tylko że błędu nie pokazała. Po usunięciu błędów żaden błąd już nie wrócił. Nie jestem pewien czy tego zaworka odpowietrzania oparów paliwa nie odłączył kiedyś przypadkiem jakiś mechanik, i błąd nie został? A ja jak kiedys wymieniałem czujnik położenia przepustnicy bo zacinały się obroty to czy juz wtedy nie było zapisanych błędów. Ja podmieniłem ten czujnik na dobry ale również bez efektu... Zastanawiam się czy na ślepo nie wymienić lambdy... Nie mam wiele czasu, a z takimi fachowcami... może ktoś zna dobrego mechanika zajmującego się diagnostyką w leżajsku..?
[ Dodano: Czw Lip 26, 2012 10:43 ]
Bardzo prosze o jakakolwiek odpowiedz...
Ostatnio zmieniony przez Bashful Sro Lip 18, 2012 07:38, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lip 26, 2012 09:43 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Jak masz woltomierz to sam sprawdź sondę. Na przewodzie sygnałowym napięcie na wolnych obrotach powinno pływać mniej więcej tak jak tutaj widać:
http://www.youtube.com/watch?v=cqhNgpGgYGE
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum