Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sie 2006 Posty: 63 Skąd: Gorzów Wielkopolski
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 06:33 [400 Tourer 1.6, 97]Immobilajzer nie wyłacza sie
Witam!
Dziś rankiem mój Roverek 400 Tourer odmówił posłuszeństwa. Lekki mrozik i akumulator nie odpalił. Najgorsze ze po drugiej próbie odpalenia okazało sie ze nie mogę odblokować immobilizera pilotem:-(. Podłączenie kablami z sasiedniego autka nic nie dała -dalej nie chce sie odblokować immobilizer. POMOCY. Jakieś sugestie? Czy padnięty (ale nie do końca akumulator) może być tego przyczyną?
SPAMU¦
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 06:33 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
może po prostu się rozsynchronizował pilot, ale kondensatory w centralce się nie wyładowały całkiem i nie pozwoli zsynchronizować na nowo (niedawno coś takiego przeżyłem)
spróbuj odłączyć akumulator na godzinkę i wtedy zsynchronizować pilota jak przy wymianie baterii
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sie 2006 Posty: 63 Skąd: Gorzów Wielkopolski
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 08:24
Hmmm dziewki za sugestie:-) na pewno spróbuje i tego:-). Na szczęście mam w domku 4 cyfrowy kod do immobilisera więc i wersja z deaktywacja jego wchodzi w grę:-) plus nowy akumulator:-)
W sobotę mialam taki sam problem.
I co się okazało...
Wczoraj przekręcam kluczyk, silnik zaharczał ale nie odpalil, podłaczyłam więc prostownik i po 10 min działał jak ta lala.
Byłam dzisiaj u mechanika, akumulator ładuje, ale coś w nim jest uszkodzone.
Jadę kupić nowy i powinno byc ok.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sie 2006 Posty: 63 Skąd: Gorzów Wielkopolski
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 13:59
Witam . U mnie pomogła wymian akumulatora:-) Na nowym mało silnika nie wyrwie z ramy. Po pewnym czasie na starym udało mi sie odblokować immobiliser ale tylko raz (czyli jest coś na rzeczy z tymi kondensatorami). Postanowiłem i uczyniłem - nowy akumulator. Hmmm dziwne po wymianie wydaje mi sie jakby pedał gazu i hamulca był twardszy. Musze zapytać zony ona też jeździ wiec może też to zauważy (albo i nie).
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sie 2006 Posty: 63 Skąd: Gorzów Wielkopolski
Wysłany: Sro Paź 24, 2007 10:03
Wyjaśniła sie tajemnica twardego pedału gazu i hamulca! Jak dobrze dać nieraz pojeździć kobiecie . Ja już miałem różne spiskowe teorie a tu proza życia, wraca żona z zakupów i wyjaśniła tajemnicze zachowanie sie autka:-) - nowe dywaniki przesunęły sie pod pedały i blokowały .
Co do drobiazgowości kolegi Piter34 to fajnie wyszło lubię takie poczucie humoru hihihih
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Sro Paź 24, 2007 10:18
as35 napisał/a:
Wyjaśniła sie tajemnica twardego pedału gazu i hamulca! Jak dobrze dać nieraz pojeździć kobiecie . Ja już miałem różne spiskowe teorie a tu proza życia, wraca żona z zakupów i wyjaśniła tajemnicze zachowanie sie autka:-) - nowe dywaniki przesunęły sie pod pedały i blokowały .
Hehe, no to dla żonki za spostrzegawczość i zaoszczędzenie wizyty u mechanika wielki plus . to mi przypomina przypadek b_mol'a, któremu padał akumulator i jak się okazało potem, winna była butelka napoju włożona między sterowanie fotela a próg, która to butelka naciskała na przyciski sterowania .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum