marx, teoria mechanika może być prawdziwa, ale ja bym najpierw sprawdził, czy układ chłodzenia jest w ogóle odpowietrzony...
Zakładam, że jest odpowietrzony, bo za pierwszym razem jak zaczęły się te skoki temperatury to podejrzewali korek powietrzny i kazali auto odstawić do odpowietrzenia. Niestety, po odpowietrzeniu było dobrze do pierwszego wyjazdu za miasto. Z tym, że nie wiem jaką metodą odpowietrzać: zalewać płynem powoli przy odkręconym korku, czy może upierać się przy odpowietrzaniu podciśnieniowo - na mgroverforums piszą, żeby koniecznie odpowietrzać metodą podciśnieniową (vacuum).
Umowa jest taka, że mam jeździć pożyczakiem do czasu aż doprowadzą Rovera do stanu używalności i przetestują przez 2-3 dni.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Paź 18, 2007 22:29 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
to nie wymaga żadnych niesamowitych metod, tylko troche cierpliwości
Jasne, tylko że samemu nie mam tego gdzie zrobić, a przed domem z pewnych względów nie chcę . Doszedłem też do wniosku, że kupiłem auto z gwarancją, płacąc za nie więcej niż gdyby gwarancji nie było więc nie będę kogoś wyręczał.
Dziękuję wszystkim za podpowiedzi, dzięki nim poprawiłem trochę swój wizerunek kompletnego laika w oczach mechanika. Dzięki temu przestał mi wciskać ciemnotę, i zabrał się do roboty. Wiadomość z ostatniej chwili z warsztatu gdzie auto stoi, cytuję: "to na 100% pompa wody, ale dla pewności wymienimy też HG na tą od Land Rovera". Hehe...
Trochę już tu mieszkam i znam mentalność tych ludzi, więc w wolnym tłumaczeniu to by brzmiało: "Auto miało lekkie HGF już jak ci je sprzedaliśmy, ale myśleliśmy że się nie zorientujesz zanim HG padnie zupełnie. I trzymaliśmy kciuki żeby padła po gwarancji. Ale nie wyszło więc teraz udamy profesjonalistów."
Trochę już tu mieszkam i znam mentalność tych ludzi, więc w wolnym tłumaczeniu to by brzmiało: "Auto miało lekkie HGF już jak ci je sprzedaliśmy, ale myśleliśmy że się nie zorientujesz zanim HG padnie zupełnie. I trzymaliśmy kciuki żeby padła po gwarancji. Ale nie wyszło więc teraz udamy profesjonalistów."
ROTFL
Gdzie Ci mechanicy? W Dublinie, czy Wrocławiu?
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 16:53 Płyn już się nie waha, ale...
Witam ponownie. Tak, to się dzieje w Dublinie. Zatem znowu mam swoje auto, muszę przyznać, że to przyjemna odmiana po 206. Wymieniona uszczelka pod głowicą na tą wielowarstwową od LR. Do tego pompa wody, pasek rozrządu i olej. A i jeszcze poprawili włączanie 4 biegu, bo czasem szło opornie. Plus dla dealera.
Jazda próbna wczoraj wypadła pomyślnie, 10km autostradą @ 120km/h i ani jednego drgnięcia wskaźnika temp. Płynu też nie ubyło. Dotąd niebywałe ! Możnaby powiedzieć, że problem SOLVED. Tzn prawie, bo mam wątpliwości.
Jak oddawałem auto do naprawy, to nie miało wody w oleju / oleju w płynie chłodniczym. Jak dzisiaj rano zaglądnąłem pod korek płynu, to na korku i na ściankach powyżej powierzchni płynu było trochę "majonezu". Płyn w zbiorniku trochę zabrudzony olejem. Tymczasem na bagnecie oleju i pod korkiem wlewu oleju jest czysto.
Wymyłem zbiornik, dolałem świeżej wody (wiem, wiem, ale to na chwilę tylko, jak się upewnię, że jest ok to doleję koncentratu), i pojeździłem trochę - zbiornik dalej jest czysty, tzn. mimo, że woda wymieszała się z płynem, olej się nie pojawił.
Czy to normalne, żeby przy wymianie uszczelki pod głowicą olej przedostał się do kanałów wodnych, i patałachom nie chciało się wypłukać zbiorniczka?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum