Wysłany: Sob Sty 24, 2009 11:46 [R 216] ubywa płynu z układu chłodzenia
Witam,
Przeczytałem sporo podobnych tematów ale postanowiłem opisać i swój przypadek.
Jakieś 2 tyś km temu miałem wymieniany rorząd, pompe wody i uszczelkę pod głowicą. Powodem wymiany uszczelki były ubłytki płynu w układzie chłodzenia, nie było typowych oznak HGF-u. Zarówno poprzednio jak i teraz samochód pali na dotyk, z tym że teraz kilka razy (w ok. 1% przypadków) zdażyło sie że samochód zaraz po odpaleniu chodził przez chwilę nie równo, tzn. tak jakby nie na wszystkie cylindry, po dodadniu gazu praca sie normowała. Teraz samochód dwa dni stał nie odpalany, wykręciłem świece i pierwsza świeca licząc od lewej strony samochodu trochę brudna i okopcona, druga brudna i wilgotna, pozostałe świece suche i czyste. Samochód odpalił na dotyk.
Po za znikającym płynem wszystko jest ok, olej czysty, poziom sie utrzymuje, płyn też czysty, nie ma spadku mocy, żadnej maźi pod korkiem. Temperatura utrzymuje sie na stałym poziomie, troszkę poniżej połowy skali. Nigdzie nie zlokalizowałem wycieków płynu na zewnątrz. Wydaje mi sie że takie objawy wskazują na uszczelkę kolektora ssącego, tylko że ona też była wymieniana. Dodam że od naprawy dolałem 750 ml płynu.
I teraz moje pytania. Czy możeliwe że uszczelka kolektora ponownie uległa uszkodzeniu w tak krótkim czasie ? Co jeszcze może być przyczyną ubytku płynu chłodzącego.
Wszyskie sugestie i odpowiedzi mile widziane.
I na koniec taka mała dygresja. Roverka mam 4 miesięcy, przejechalem ok 3 tyś i włożełyem sporo kasy w naprawy i nadal coś jest nie tak. Po za roverm mamy od dwóch lat matiza, którym jeździ żona, przebieg podobny jak w roverze 114 tyś km. Wciagu dwóch lat przejechane 34 tyś km i jedyną rzeczą jaka sie w nim zepsuła był sklejające sie przekaźniki od alarmu, koszt naprawy 30zł. Nie pisze tego żeby pokazać że rover to samochód awaryjny ( chociaż mój chyba tak ) ale jak ktoś pisze że daewoo to złom to mnie śmieszy. Co prawda komfort jazdy roverkiem i wyposażenie jest nie porównywalne do matiza. Jeżdzi sie nim naprawdę super, a jeszcze ze skrzynią CVT to poezja. I kurde pewnie dlatego jeszcze go nie sprzdałem... eh.
W tym tygodniu wstawiam go do mechaniaka, mam nadzieje że to tylko jakaś pierdółka a nie np. pęknięta głowica.
Pozdrawiam.
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 11:46 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Co prawda komfort jazdy roverkiem i wyposażenie jest nie porównywalne do matiza.
Do Matiza Roverek, to pewnie luksus, ale ogólnie Rover z serii 200 jest słabiutko wykonany, jak nim jadę, to normalnie w momencie gdy nie mam włączonej muzyki, czy nawiewu, to jest koszmar. Plastiki szczelają, że szkoda mówić... zero ciszy w tym aucie...
jeżeli autko nie miało oznak HGF to po co ja wymieniać było uszczelkę??? przecierz pieniądze można w inny sposób wydać.
Jeżeli była wymieniona pompa, to musiała ciec i stąd były wycieki moim zdaniem.
Miałem identycznie u siebie, po wymianie żadnych wycieków.
Szpec co mi w autkach grzebie robił już kilka roverków i twierdzi że jak nie ma przecieków do oleju lub płynu to lepiej tego nie ruszać a obserwować uważnie.
Mam objaw "spoconego" olejem połączenia głowica blok od strony rozrządu, ale mechanik powiedział że jak nie bedę przeginał z obrotami i delikatnie na zimnym silniku jeździł to jeszcze pojeżdzę. I tak minęło 7 miesięcy.
Ale już niedługo bo mam mały ubytek płynu po mroźnej nocy. Olej czysty wycieków już brak a płynu po mroźnych nocach zdeczka mniej. Za to jak mrozów w nocy nie było przez kilka dni to wszystko OK?
Świece najlepiej obejżeć gdy silnik ostygnie po jakiejś trasce ( 30-50 km ). Wyłączczyć silnik i poczekać aż ostygnie, nie odpalać go w tym czasie, wykręcić świece i dopiero obejżeć.
Brudna świeca wskazuje że olej bierze, a wilgoć że coś płynu zasysa do cylindra ?
Ponoć na tych aluminiowych konstrukcjach coś takiego łatwo chwycić jak się ostro zacznie jeździć zimnym silnikiem przed jego rozgrzaniem ?
W Landach wszystko może się zdarzyć i to wiem więc w roverach też tak może być?
Ale nie ma co się dziwić skoro skonsuował i wyprodukował to naród co jeździ na opak
_________________ DODGE DURANGO V8 5,7 HEMI lpg
Gość
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 14:55
ywis napisał/a:
RODZOSM napisał/a:
Co prawda komfort jazdy roverkiem i wyposażenie jest nie porównywalne do matiza.
Do Matiza Roverek, to pewnie luksus, ale ogólnie Rover z serii 200 jest słabiutko wykonany, jak nim jadę, to normalnie w momencie gdy nie mam włączonej muzyki, czy nawiewu, to jest koszmar. Plastiki szczelają, że szkoda mówić... zero ciszy w tym aucie...
To widze że u mnie pod tym względem jest lepiej, tzn. silnik dosyć głośno pracuje, np. w porównaniu do ojca almery 1,4 ( tu sinika na niskich obrotach wcale nie słychać ). ale jeżeli chodzi o plastiki to nie słychać, no chyba że jade po bardzo dziurawej drodze. Pisząc o komforcie miałem na myśli głownie przyjmność z jazdy samochodem z automatyczną skrzynią biegów.
[ Dodano: Sob Sty 24, 2009 15:11 ]
gumin00 napisał/a:
Za to jak mrozów w nocy nie było przez kilka dni to wszystko OK?
Nie dokońca wiem czy pytasz jak było u mnie, ale odpowiadam:
Wydaje mi sie że gdy mrozy były większe to ubytek płynu był mniejszy.
gumin00 napisał/a:
Świece najlepiej obejżeć gdy silnik ostygnie po jakiejś trasce ( 30-50 km ). Wyłączczyć silnik i poczekać aż ostygnie, nie odpalać go w tym czasie, wykręcić świece i dopiero obejżeć.
Głównie robię krótkie trasy ok 4 km, do pracy i z powrotem, praktycznie pokonywanie całej odbywa sie na zimnym silniku. W takim razie bede musiał sie wybrać w dłuższą i sprawdzić te świece.
gumin00 napisał/a:
Brudna świeca wskazuje że olej bierze, a wilgoć że coś płynu zasysa do cylindra ?
Rozumiem że za zasysanie płynu odpowiada albo pęknięty kolektor albo uszkodzona uszczelka kolektora. Co może być przyczyną brania oleju ? U mnie nie widać ubytków oleju.
gumin00 napisał/a:
Ponoć na tych aluminiowych konstrukcjach coś takiego łatwo chwycić jak się ostro zacznie jeździć zimnym silnikiem przed jego rozgrzaniem ?
Ja na zimnym jeżdzie dosyć spokojnie, nie przekraczam 3 tyś, żadko 2,5, ale niestety nie wiem jak jeździł nim poprzedni właściciel.
0,8 l płynu to musiałem dolać w ramach odpowietrzającego się układu chłodzenia po wymianie pompy i rozrządu. Mechanik dał mi 1 litr płynu właśnie w tym celu. I trwało to z tydzień i zrobiłem wtedy 400km na początku tylko na zimnym silniku trasy od 1 do 10 km. Dopiero jak zrobiłem traskę 50 km to porządnie ubyło i już koniec z dolewkami.
Ale po jeszcze 2 tygodniach zazaczą mi ciec na wężu odpowietrzjacym głowice, tym wkładanym w kruciec kolektora ssącego. Jak był zimny to tylko ślady różowego osadu, ale jak się zagrzał i dostał ciśnienia w układzie, to robiło się wilgotno. Założyłem cybant skręcany zamiast tej opaski sprężynowej i wszystko minęło.
Poszukaj dokładnie na wężach w komorze i w kabinie.
Jeżeli świec nie wymieniałeś a czsem nierówno pracuje jak zimny to najpierw świece wymień i dopiero będziesz dobrze widział jak na tych cylindrach chodzi.
Pozdro
_________________ DODGE DURANGO V8 5,7 HEMI lpg
Gość
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 18:10
gumin00 napisał/a:
0,8 l płynu to musiałem dolać w ramach odpowietrzającego się układu chłodzenia po wymianie pompy i rozrządu.
Obawiam sie że w moim przypadku to nie jest kwiestia zapowietrzenia, jak pisałem przejechałem juz ok 2 tyś km od wymiany, w tym przebiegu były i dłużesze trasy, np ok 200 km. Dodam że większość tych przypadków nie równej pracy silnika po odpaleniu następowała właśnie po tych dłuższych trasach. Po za tym wydaje mi sie że po takich trasach jakby bardziej dymił na początku, aczkolwiek może to nie mieć to nic wspólnego z płynem dlatego że działo sie to w deszczowe dni. Kurde niałem okazje jeżdzić różnymi samochodami i wydaje mi sie że żaden tak nie dymił, albo ja jest juz przewrażliowny albo w innych autach nie zwracałem na to uwagi.
gumin00 napisał/a:
Poszukaj dokładnie na wężach w komorze i w kabinie.
Oglądałem całą komorę silnika i nie widziałem nigdzie żadnego nalotu, pod samochodem też sucho. Przed wyminą rozrządu i pompy wody były i to czasmi dosyć duże plamy płynu w okolicy prawej strony silnika, co właśnie wskazywałoby na pompe wody. Jedyne co mnie dziwi to pochlapana osłona rozrządu. Wygląda to jaby coś leciało z paska, tylko co ? Skrolona para, płyn chłodniczy lub jakiś inny płyn.
gumin00 napisał/a:
Jeżeli świec nie wymieniałeś a czsem nierówno pracuje jak zimny to najpierw świece wymień i dopiero będziesz dobrze widział jak na tych cylindrach chodzi.
Świece wymieniałem razem z przewodami bo mi przerywał, zresztą nie potrzebnie bo świece były praktynie jak nowe ( przynajmiej tak wyglądały ). Wina leżała po stronie przewodów i wypalonego palca. Były bosh-a, wymieniłem na NGK.
Peknieta glowica? Byla sprawdzana na szczelnosc?
Zle naprawiony HGF? Byly prrzypadki ze zachwile odrazu padala uszczelka ponownie. Z glowicy mozna zdjac tylko 0.2mm od nowosci. Zdejmiesz wiecej masz aluminium na wage.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Gość
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 18:56
Zukowaty napisał/a:
Peknieta glowica? Byla sprawdzana na szczelnosc?
Zle naprawiony HGF? Byly prrzypadki ze zachwile odrazu padala uszczelka ponownie. Z glowicy mozna zdjac tylko 0.2mm od nowosci. Zdejmiesz wiecej masz aluminium na wage.
Autko naprawiał mechanik specjalista z forum. Nie wiem czy sprawdzał na szczelość, ale napewno nie zdjąłby z niej wiecej niż można.
To niech zobaczy je jeszcze raz bo uszczelka wymieniona a plynu jak ubywalo tak ubywa. Kto by nie naprawial to daje jakas gwarancje. Albo usterka zle usunieta albo nie usunieta. Na kanal i szukac przyczyny jak czlowiek kumaty w temacie a nie dyskutowac.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Gość
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 19:10
Zukowaty napisał/a:
To niech zobaczy je jeszcze raz bo uszczelka wymieniona a plynu jak ubywalo tak ubywa. Kto by nie naprawial to daje jakas gwarancje. Albo usterka zle usunieta albo nie usunieta. Na kanal i szukac przyczyny jak czlowiek kumaty w temacie a nie dyskutowac.
Masz 100% racji, w tym tygodniu odstawiam auto i zobaczymy co z tego wyjdzie. A na forum zawsze można podystkutować przecież chyba po to jest.
[ Dodano: Pon Sty 26, 2009 18:04 ]
Mam pytanko, czy można wykręcać świece na gorącym silniku czy trzeba czekać aż ostygnie ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum