Pomógł: 16 razy Dołączył: 24 Cze 2005 Posty: 920 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 08:58 [SOLVED][R220SDi]Problem z odpaleniem
Mialem dzis maly problem z odpaleniem. Przekrecam jak zwykle kluczyk, rozrusznik kreci kilk obrotow i stop. Krece znow - kilka obrotow i stop. Nie tak jakby byl wyladowany akumulator i krecil slabo, bo krecil mocno i zwawo, tylko tak jakby w pewnym momencie cos go zatrzymuje. Wczoraj tez mi sie to zdarzylo, ale tylko raz i potem juz normalnie krecil. Dzis rano tez mi sie udalo w koncu, po chyba 7 probach. I to siedzialo roznie, najpierw kilka obrotow, pozniej znow ze 2 a na koncu znow dluzej pokrecil. Przejechalem jakis dystans, po godzinie probowalem znow odpalic i juz bylo OK. Co to moze byc? Dodam, ze jakis czas temu, w zimie czasem rozrusznik nie lapal - bylo takie rzężenie tylko, ale to zupelnie co innego niz teraz i nawet nie wiem czy ma zwiazek.
Ostatnio zmieniony przez xtek Pią Maj 01, 2009 18:45, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 08:58 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 16 razy Dołączył: 24 Cze 2005 Posty: 920 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 09:24
Ale cofanie paliwa chyba nie zatrzymaloby rozrusznika, co nie? Kiedys jak mi zabraklo paliwa, to bez problemu krecil sie bez. Swiece zarowe w takiej temperaturze tez chyba nie sa zbyt potrzebne? Miesiac temu byly jeszcze sprawne
Pomógł: 8 razy Dołączył: 21 Lut 2008 Posty: 125 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 09:52
Może sprawdź przekaźniki pod maską (u mnie są dwa żółte i czarny od grzania świec). Miałem niedawno podobny problem, tyle że rozrusznik u mnie nie kręcił wcale, albo zaczynał kręcić z opóźnieniem ok 2 sekund po przekręceniu kluczyka w stacyjce. Winny był przekaźnik.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 21 Lut 2008 Posty: 125 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 11:37
Nie wiem jak jest w R200, ale u mnie w R400 pod maską są 3 przekaźniki, dwa żółte i jeden czarny. Ten czarny faktycznie jest od grzania świeć, ale środkowy (żółty) jest od rozrusznika i właśnie ten przekaźnik jak mi nawalił, to początkowo rozrusznik zaczynał kręcić z opóźnieniem, a później przestał kręcić w ogóle. Na próbę zamieniłem miejscami te dwa żółte przekaźniki, rozrusznik kręcił ale auto nie odpalało. Po wymianie przekaźnika wszystko jest OK. Może u Ciebie jest odwrotna sytuacja, że przekaźnik po jakimś czasie przestaje prawidłowo pracować.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 24 Cze 2005 Posty: 920 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Maj 01, 2009 18:46
Rozebralem rozrusznik i okazalo sie, ze tam gdzie jest bendix, tam gdzie dochodza przewody plus i minus z akumulatora sa takie miedziane plytki. I te wlasnie miedziany plytki wycieraly sie i wycieraly coraz bardziej, iskrzyly az do momentu, ze jednej juz prawie nie ma. Dlatego przerywa. Teraz szukam jakiegos kawalka miedzi i sprobuje to wymienic. Tak wiec - zadne cofanie paliwa ani przekazniki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum