Pomógł: 10 razy Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 272 Skąd: Sosnowiec
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 17:05 [R25 2.0 iTD `02] Ile powinna wytrzymać turbina?
Jak w temacie. Jaka jest żywotność turbiny? Ile tysięcy powinna bezproblemowo działać? U mnie po 140 tyś (wg licznika) właśnie wyzionęła ducha I zamiast jechać na weekend majowy pojechałem na lawecie do domu
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 17:05 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 272 Skąd: Sosnowiec
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 18:23
Hmmm czyli nie można jednoznacznie powiedzieć czy to złe traktowanie czy duży przebieg bo ..... licznik był kręcony
Inna sprawa, że ja też się do tego trochę dołożyłem, ale ruv 185 "poleciał"
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Inna sprawa, że ja też się do tego trochę dołożyłem, ale ruv 185 "poleciał"
Nie wiem dokładnie o co Ci tutaj chodziło, ale jak się da raz na jakiś czas po obrotach to turbinie nic się nie stanie
Chodzi o to, żeby nie gazować na zimnym silniku, oraz jak się przed chwilą ostro jechało to żeby nie gasić od razu
Pomógł: 29 razy Dołączył: 20 Sie 2006 Posty: 423 Skąd: Zachodniopomorskie
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 18:58
Ja bym powiedział, że nie chodzi o wychłodzenie ale o jej wyhamowanie! Turbina kręci się nawet z prędkością 300tys obr/min!!! Jak zgasimy silnik po jeździe na wysokich obrotach to turbina traci smarowanie (brak ciśnienia oleju) i łożyska dostają po tyłku.
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 20:12
dodam swoje '' trzy grosze ''. Po pierwsze dbać o olej silnikowy ( jakość, poziom i wymiany częściej niż zaleca fabryka ) . Po drugie , po uruchomieniu zimnego silnika odczekać 20-30 sek. aż napełnią się przewody olejowe i wtedy dopiero ruszać jadąc delikatnie aż silnik się nagrzeje. Po trzecie jak pisze PHJOWI , turbosprężarka musi mieć czas na wychłodzenie. 50-60 sek pracy na wolnych obrotach , pozwoli obniżyć temperaturę elementów turbozespołu,zapewni smarowanie i oszczędzi łożyskowanie.Po czwarte nie gasić silnika jak ma wysokie obroty, bo ciśnienie oleju spada do zera a wirnik dalej się kręci. I na koniec , systematycznie wymieniać filtr powietrza.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 272 Skąd: Sosnowiec
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 22:29
Do wszystkich uwag zawsze się stosowałem. Na zimnym silniku wolno i delikatnie, a pod koniec jazdy chwila oddechu i kilkadziesiąd sekund "odpoczynku". Także w tej kwesti nie mam sobie nic do zarzucenia. Rovem jechałem wtedy "na maxa" i wtedy zaczęło się nie dobrze dziać z turbiną. Mimo, że ją wychłodziłem i tak było już "po ptokach"
Wydaje mi się, że takie przegonienie mogło bardziej przyspieszyć jej koniec. Stąd moje pytanie o jej żywotność bo słyszałem, że i nawet 250-300 tyś może hulać bez problemów. A tu koledzy piszą, że może się to zdarzyć znacznie wcześniej. Dlatego moja wątpliwość czy auto było źle użytkowane czy "kręcone"?
Tak czy inaczej turbinka jest już po regeneracji i niestety kosztowało mnie to 1100zł regeneracja plus 200zł mechanik z całą resztą. I oby to był koniec problemów
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 272 Skąd: Sosnowiec
Wysłany: Wto Maj 05, 2009 17:21
Pan od "regeneracji" powiedział mi, że na świecie jest 3 producentów turbin. Mitsubishi, Garett i ktoś tam jeszcze. Nasze R25 mają właśnie Geratta. Może inne konstrukcje są lepsze i trwalsze?
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Moja turbinka tez szmiga jeszcze a ma juz 190.000km na karku i nie wiem pierwszy raz słyszę żeby bo 200.000km padła turbina po normalnej eksploatacji. Chyba ze ktoś w dzień dzień na limit autkiem jeździ
Z tego co ja mam w swojej pamięci to ze jakos po ok 300.000 pasuje sprawdzić turbinę i oddać do regeneracji.
_________________ ( ͡° ͜ʖ ͡°) Diagnostyka i Chip Tuning Rover/MG Diesel oraz kodowanie pilotów
po ok 300.000 pasuje sprawdzić turbinę i oddać do regeneracji
jest dużo przypadków wśród moich znajomych że po regeneracji turbina wytrzymała 6 miesięcy
niektórzy to lepaki i nawet śrub nie umieją dobrze przykręcić
Ostatnio zmieniony przez szoso Wto Maj 05, 2009 17:43, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 10 razy Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 272 Skąd: Sosnowiec
Wysłany: Wto Maj 05, 2009 17:41
A jeszcze pytanie w kwestii techniczno-eksploatacyjnej. Czy po regeneracji przez jakiś czas trzeba turbinę "docierać" tzn delikatnie, 2000 obrotów i bez szaleństw?
I jeszcze jedno pytanie. Po zamontowaniu turbiny i po odpaleniu auta, razem z mechanikami słyszeliśmy dziwne "dudnienie" dobiegające od strony 4-tego cylindra. Dudnienie to zwiększa się wraz ze wzrostem obrotów. Wcześniej takiego dźwięku nie przypominam sobie i nie wiem czy był. Zastanawiam się czy to normalne, czy coś się stało w następstwie awarii
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Wto Maj 05, 2009 20:38
Steff napisał/a:
Tak czy inaczej turbinka jest już po regeneracji i niestety kosztowało mnie to 1100zł regeneracja plus 200zł mechanik z całą resztą. I oby to był koniec problemów
Pomógł: 10 razy Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 272 Skąd: Sosnowiec
Wysłany: Wto Maj 05, 2009 21:01
W Bytomiu ul. Siemianowicka , tel. 669 527 737 , zakład czynny 8 - 16 , z tego co słyszałem jest niezły. Nawet renomowane salony i serwisy z niego korzystają.
A wymianę i całą resztę zrobili mi znajomi już "w domu"
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum