Wysłany: Czw Maj 28, 2009 19:36 [R600] Jaka instalacja gazowa?
Typ: wszystkie Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.8 Rok produkcji: 1998
Rozważam montaż instalacji gazowej do mojego Roverka i nie mam pojęcia jaka opcja byłaby najlepsza.
1) Instalacja 2ej generacji:
+ Koszt montażu 1500-1600 zł
+ Możliwość niemalże natychmiastowego przełączenia na gaz zaraz po odpaleniu silnika
- Strata mocy przez zwężkę- mikser w dolocie
2) Sekwencja
+ Minimalne straty mocy (teoretycznie)
- potencjalnie większe problemy z wtryskiwaczami itd
- konieczność dobrego rozgrzania silnika przed przełączeniem na gaz, co w warunkach zimowych może oznaczać do 5 km jazdy na benzynie (chętnie bym się dowiedział jak to wygląda w praktyce
Najbardziej by mnie interesowało z jakich podzespołów musi być złożona sekwencyjna instalacja gazowa, żeby jazda na niej była bezproblemowa a nie polegała na wiecznych wymianach wtrysków, regulacjach, cudach wiankach (i jak będzie się kształtowała cena takiej instalacji).
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie porady.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Lut 02, 2011 23:45, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 19:36 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 21 razy Dołączył: 17 Maj 2009 Posty: 614 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 19:40
Jeśli gaz to tylko sekwencja, ten normalny spali Ci wtryskiwacze i nie będzie chciał chodzić na benzynie. Poszukaj tutaj w postach "usterki i porady techniczne" to znajdziesz bo kilka dni temu inny właściciel miał z tym problem bo miał zwykły gaz.
_________________ Super wypas za małą kasę i oczywiście całkiem młode autko? Tylko Rover Ludzie skoro pomagamy to doceniajcie to opcją pomógł bo przestaniemy
DANTE79R, Witam,orientujesz się gdzie na terenie N.Sącza w miarę dobrze i tanio można założyć inst. gaz do 620Si(131KM) i też się zastanawiam jak kolega Andrz nad sekwencją czy coś może innego,wszystko zależy od kosztów,właśnie jakie koszta tej operacji?
Pomógł: 11 razy Dołączył: 19 Maj 2007 Posty: 131 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Cze 13, 2009 21:46
Andrz, nie masz sie nad czym zastanawiać.
II generacja to przeżytek. Koniecznie IV generacja, obiegowo zwana "sekwencją".
Z tym natychmiastowym przełączaniem na gaz to nie jest tak pięknie jakby sie wydawalo. W sekwencji oczywiście bez problemu ustawią temperaturę przełączania jaką sobie zażyczysz (standardowo jest to bodajże +30 st.C-temp.płynu chłodzącego), aczkolwiek im niżej ustawiony próg tym silnik bardziej dostaje w łeb.
Wspomniane 30 stopni w lecie powoduje przełączenie zaraz po odpaleniu (10-20 sek) a w zimie max 1 minuta, więc nie ma tragedii.
Dobrze dobrana instalacja sekwencyjna oraz dobrze wyregulowana (dobrze wyregulowana instalacja to spalanie LPG na poziomie +20% w stosunku do ilości benzyny) spowoduje, że nie zauważysz różnicy w mocy (a jeśli już, to minimalną).
Co do wtryskiwaczy - na standardowej listwie Valtek powinienes spokojnie zrobić minimum 40-50 tyś km.
Ja w R200 posiadalem instalacje zlożoną z butli 42L+sterownik STAG300+reduktor bodajże Tomasetto+wtryskiwacze Valtek (w moim przypadku żółte - kolor oznacza konkretne parametry, są też czerwone...).
W tej chwili STAG300 zostal zastąpiony innym modelem :
http://www.ac.com.pl/ster...ng-stag-300,32/
Ważne, aby właściwie dobrać reduktor do mocy pojazdu, listwę wtryskiwaczy (sprawa oporu, średnicy dysz) oraz zgranie tego wszystkeigo na komputerze (czasy otwarcia wtryskiwaczy oraz ich długość - generalnie : zbudowanie i korekcję mapy wtrysku (poczytasz o tym w instrukcji PDF STAG'a na w/w stronce)).
Filtry (kosztujące grosze) wymienia się co 10-20 tyś km - ot, cała filozofia.
Konfiguracja, którą podałem nie powinna zawrzeć się w granicach 1800-2400 zł (zaleznie od rejonu polski i ceny zakładu).
Mój trzynastoletni Polonez, któremu pięć lat temu założyłem instalację II generacji, spalał średnio gazu (trasy NDM - W-wa i W-wa - NDM, do pracy i z powrotem), gdy odbijał jeszcze wielozawór w butli, w lato, ciągnął gazu na średnim poziomie zużycia, wartości 7.5, a czasami i mniejsze, gazu. Teraz jest kłopotliwe niego co oszacowania, bo wielozawór nie odbija i butla jest non stop zalewana gazem, acz nie wydaje mi się, aby więcej ciągnął.
Gaz założyłem przy przebiegu silnika 68 kkm. Teraz ma 163 z hakiem, czyli przez prawie pięć lat, nakręciłem mu prawie 100 tysięcy km.
I absolutnie nie powiem, żeby silnik od pracy przez ten czas i dystans, cokolwiek stracił na swojej mocy i trwałości.
Do silnika stosuję od lat olej Lotos pełen syntetyk 5W40, zamiast wg instrukcji, półsyntetyka o lepkości 10W40. Do tego wszystkiego, nie zmieniam go od lata 2007 (dwa lata już ma) i przebieg, jaki na nim natrzaskałem, to 40 tysięcy bez trzech.
I nic się mu nie dzieje, trzyma ciśnienie olejenie super (mam płynny wskaźnik) i zupełnie oleju silnik tez nie zjada.
Przez ten czas, olej lekko tylko ściemniał, ale za to, wyraźnie stał się rzadszy, widać przedestylował się nieco, acz pomimo tego, ciśnienie oleju od jakichś 2200 rpm to wyraźnie ponad 0,4 MPa, na oko, co najmniej 0,45 MPa.
Absolutnie nie jest prawdą, że po pierwsze, gaz silnikowi szkodzi, a zarazem, że ma on, pracując na nim, jakiś większy apetyt na niego.
Jeśli zakłada się, że silnik statystycznie pali około 1/5 (20%) więcej gazu, niż analogicznie paliwa, to oznaczałoby, że benzyny musiałby mój poldek wciągać mniej więcej 6 litrów, będąc eksploatowanym codziennie, zima-lato, świątek-piątek w dojazdach do pracy i z powrotem, co wiąże się ze staniem w korkach, itd?
Samochód wazy 1100 kg i ma przestarzałą linię i paliwożerny napęd na tylne koła, a do tego, przeciągnąłem mu naciąg łożysk wałka przekładni głównej przy wymianie simmernga (zamiast maksymalnej siły 225 Nm, dokręciłem wieszając się na kluczu, co daje moment, cirka, około 400 Nm).
Przez cały okres eksloatacji samochodu na gazie, do gazowni inetrweniować musiałem tylko raz. Z racji nie wymieniania filtra gazu (który nomen-omen cały czas jest ten sam, oryginalny) i nie czyszczenia parownika, trzasnęła w nim w kwietniu 2007 cienka membrana. Koszt naprawy wyniósł mnie 56 PLN, czyli wartość zestawu naprawczego do tego parownika, bo robocizna własnoręczna. Do dziś jeżdżę na tych membranach, przejechałem przez te ponad dwa lata jakieś lekko ponad 40 tysięcy km.
Samochód chodzi od prawie roku już tylko na gazie i ma się bardzo dobrze, samochód ma bardzo dużą moc, i to pomimo tego, że register wkręciłem mu na maxa, dosłownie, aż jego sprężyna pozachodziła na siebie. A ciągnie grat 150 km/h bezproblemowo.
Gaz dla silnika, jeśli ten jest w dobrym stanie, to istne zbawienie. On przedłuża jego żywotność, a nie ją skraca. Z bardzo wielu względów.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Róznice w cenie między II, a IV generacją są już na tyle małe, że lepiej dopłacić te 400 zł i mieć święty spokój i pełną moc.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum