Córka pożyczyła mojego ROVERKA i narobiło się.widziała że kontrolka temperatury idzie na maxa ale ona jechała dalej aż wszystko się zagotowało i stanął silnik.Na drugi dzień stwierdziłem że przy chłodnicy wypchało przewód który idzie do zbiorniczka [jest na wcisk bez objemki] a w układzie chłodzenia jest pusto..zalałem układ wodą i przyjechałem do domu 20 km w tym czasie 3 razy zagotował mi się[dolewałem wody].Pojechałem do mechanika, który wymienił mi termostat [zalałem płynem] oraz sprawdził i stwierdził że uszczelka jest OK. Od tego czasu mam problem z odpaleniem roverka jak jest ZIMNY, i silnik pracuje jakoś dziwnie i inaczej niż przed tym przegrzaniem.Co robić?????
SPAMU¦
Wysłany: Sro Wrz 09, 2009 10:24 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
O ile mechanicznie silnik jest OK (uszczelka podgłowicowa jest niezmiernie wrażliwa w tych silnikach na przegrzanie silnika), jest szczelność, itd.. a do tego, tłoki nie przegrzały się i nie przytarły, pierścienie nie zapiekły, itd.. a samochód ma problemy z zapaleniem na zimno, to patrz przede wszystkim na czujnik temp. cieczy chłodzącej.
Tam są dwa takowe czujniki, jeden dla kompa silnika (ma dwa przewody) a drugi dla wskaźnika na kokpit (jeden przewód ma).
Ten dwuprzewodowy swym sygnałem (jest to termistor o charakterystyce negatywnej) steruje komp. silnika względem uruchomienia przez niego funkcji "ssania" która jest niezbędna do odpalenia silnika, gdy jest zimny (jeśli jej nie ma, można odpalić, lekko naciskając na pedał gazu) a także na pewno bierze udział w dozowaniu ilości paliwa względem temp. silnika.
Koszt tego czujnika - o ile okaże się niesprawny - to jakieś 30 PLN max. Na Allegro są dostępne.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 07 Sie 2009 Posty: 113 Skąd: kielce
Wysłany: Sro Wrz 09, 2009 18:26
miałem identyczny problem, płyn sie zagotował na trasie, oczywiście dolewka i auto nie chciało odpalać. jak sie okazało to przegrzałem silnik, uszczelka poszła! uszczelkę wymieniłęm ale problem z odpalaniem(gdy zimny) nie ustąpił.zrobiłem jakieś 1000km(bo musiałem czymś wrócić z urlopu)mechanik wziął auto do sprawdzenia, wrzucił na kompa-nic, grzebał przy pompie paliwowej-nic, rozrządzie - nic i jak sie okazało oprócz uszczelki to pierścienie sie zapiekły, rozsypały, tłoki szlif porobiły i silnik zamiast 12atmosfer na tłokach,cylindrach(nie znam się)?! miał po6 i dlatego nie chciał palić i niestety silnik do wymiany!
tak więc jedz Kolego do innego mechanika, niech sprawdzi spokojnie, bo moze byc podobny problem
silnik pracuje jak w ciągniku lub dizlu[mam benzynę]
Niedobrze. Bezwzględnie sprawdź poziom oleju oraz jego stan. Po przegrzaniu silnika to olej przejmuje chłodzenie silnika i po takiej akcji na pewno nieźle się wysmażył. Profilaktycznie, po ocenie stanu silnika po defekcie, czy jest jeszcze OK, wypadałoby go zmienić.
A co tłucze? Stukot głośny i "lekki" czy tępy i głuchy?
Pierwsze może pochodzić od rozrządu (może przymurowało od przegrzania popychacze zaworowe) a drugi, niestety, może pochodzić od wytopionych panewek i powstałych od tego luzów na zespole wał - korbowód czy wał-łożysko główne.
Weź córę na przesłuchanie do pokoju zwierzeń i przyciśnij, co się na prawdę stało.
Jak nie będzie się chciała przyznać, albo będzie mataczyć, zastosuj metody "humerowskie".
ja na szczęście nauczyłem wszystkie kobiety w domu co mają zrobić jak zapali się jakaś lampka bądź wzrośnie temperatura czyli bezwzględnie się zatrzymać i zadzwonić do mnie
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Czw Wrz 10, 2009 08:07
szosownik napisał/a:
ja na szczęście nauczyłem wszystkie kobiety w domu co mają zrobić jak zapali się jakaś lampka bądź wzrośnie temperatura czyli bezwzględnie się zatrzymać i zadzwonić do mnie
takie działania to podstawa, a jeszcze lepiej nie pożyczać samochodu a szczególnie naszych wymagających R-ków innym kierowcom - to co uchodzi w niektórych wozidłach jest zabójcze dla naszych dopieszczanych autek
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Chyba nie ma co przesadzać, jazda z temperaturą na MAX jest zabójcza dla każdego silnika. Tyle że dla aluminiowego bardziej (ale nie tylko Rover ma przecież aluminiowy).
Rover jak każdy inny wóz.
W Roverku pada uszczelka, w Megane czujnik paliwa za 2500zł, w nowych dieslach lecą pompy paliwa za 4000zł, w VW wtryskiwacze itd...
W citroenach zawieszają sie komputery i auto odpalać trzeba w ASO ...
Chyba tylko stare Merce i Audi są nie do zajechania. Nic tam sie nie psuje, bo też nie ma co sie popsuć. Solidna i prosta konstrukcja. Ale na forum jest ktoś kto ma 416 z przebiegiem 300tys km i jeździ.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum