Dołączył: 11 Sty 2007 Posty: 12 Skąd: zielona góra
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 20:45 [R420] Problem z odpaleniem w chłodniejsze dni
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: wszystkie
Witam
Wiem ze temat był już setki razy przerabiany, ale jednak ciągle mam wątpliwości co może być przyczyną trudnego odpalania mojego diesla rano nawet już w temperaturze poniżej +5 st. C (auto odpala różnie, raz za 2 razem, raz nawet za 8, kręcąc średnio po 10 sek). Oczywiście wszystko robie jak należy, czyli czekam jak kontrolka od świec żarowych zgaśnie (czasem nawet nieraz "podgrzewam" 2 razy). Po odpaleniu wszystko jest ok, jak już silnik jest ciepły potem pali od "strzała".
Rok temu problem rownież mnie dotknął, okazało się że wszystkie 4 świece żarowe były spalone. Wymieniłem 3 szt. (marki Febi Bilstein - myślę, że niezła), czwartą oczywiście sobie odpuściłem. Niestety pech mnie troche dotknął, ponieważ jak na złość po wymianie nie było juz praktycznie zimy, dlatego ciężko mi było stwierdzić czy dało to jakąś poprawe, chociaż napewno dało skoro poprzednie były spalone. Ostatnimi chłodniejszymi dniami problem się powtarza. Świece sprawdzone, nadal 3 są sprawne, przekaźnik rownież działa jak należy.
I teraz mam pytanie: czy jest możliwe że to wina akumulatora (bo już poprzedniej zimy dostal troche po dup.e, jak juz miałem problem z odpaleniem), skoro rozrusznik kręci przyzwicie, ale jednak silnik nie odpala?? Może nie ma mocy i za słabo podgrzewa świece?? Albo też slyszalem ze może być to wina wody znajdującej się w zbiorniku w paliwie?? - Co wtedy? Ponoć można dolewać 0,5 l denaturatu lub kupić jakiś środek do usuwania wody, np. STP Water Remover??
Co o tym sądzicie?
Ostatnio zmieniony przez szoso Czw Lis 25, 2010 16:02, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 20:45 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
u mnie po odpaleniu kopci na biało, tzn w momencie odpalenia (i podczas kilku sekund gdy silnik nie chodzi równo) kopci. Dziś biorę się za wymianę świec tak że zobaczymy co to będzie się działo po wymianie.
_________________ Nie gore-tex, a chęć szczera, zrobi z Ciebie globtrotera!
tym bym się nie sugerował bo przy obecnych temperaturach zawsze zadymi bo spaliny są ciepłe a temperatura otoczenia niska
a przy źle ustawionym kącie wtrysku nawet latem będzie problem z odpaleniem
Dołączył: 11 Sty 2007 Posty: 12 Skąd: zielona góra
Wysłany: Wto Lis 10, 2009 18:13
nie, nie, kąt wtrysku na 99% nie jest przyczyną w moim przypadku. Jeszcze dziś nawet sprawdzalem i napewno nie ma białej chmury za autem po odpaleniu, jedynie, tak jak kolega wcześniej wspomniał, zaraz po odpaleniu z rury wyleci taka min. ilość "pary wodnej" związanej z rożnicą temperatur. Ale to napewno nie można nazwać białym dymem. Tym bardziej w lecie nie było problemów nawet ja silnik był zimny...
szosownik,ja nie mówię o dymku jak jest chłodno tylko o białym dymie w momencie kręcenia i po odpaleniu, który po chwili się tracił. A latem palił dobrze, dopiero po niżej 10 stopni były problemy. Miałem ustawiony kąt +2, teraz nie wiem ile jest bo muszę jechać sprawdzić, ale teraz dobrze odpala (tak jak powinien i zapalał mi kiedyś).
PH JOWI ma rację, kąt ma bardzo duże znaczenie, a szczególnie zimą
odświeżę temat
zrobiło się chłodniej i mój sdi zaczął palić od drugiego-trzeciego strzała, za pierwszym załapuje ale zaraz gaśnie
świeczki mam nowe, nowy przekaźnik, kąt wtrysku jest ustawiony na 3,5 bodajże
jak odpalam z włączonym opornikiem (opornik do zwiększania dawki paliwa) to pali od strzała, czyli jak dostaje więcej paliwa
latem nie było tego problemu
Pomógł: 116 razy Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 2338
Wysłany: Czw Lis 04, 2010 15:51
...opowiem jak było u mnie. Jak większość z Was wie- miałem sprawne tylko 3 świece, ale jak wiemy większość z nas miało, ma sprawne 3 świece. Jak zaczynały się chłodniejsze dni, problemy z odpaleniem były, raz mniejsze, raz większe. Przekaźnik świec sprawny. W tym roku, bodajże wiosną też sporo myślałem o kącie wtrysku- że to może jego wina. Więc zwaliłem osłonę paska pompy, żeby z nim pokombinować. I zauważyłem, że pasek na pompie jest za luźny. Pytałem wtedy PHJOWI, jak duże może mieć to znaczenie na odpalanie, kąt wtrysku. I powiedział, że jest to oczywiście powiązane z w/w. Pasek naciągnąłem jak należy i następnego poranka, różnica była diametralna. Obecnie mieliśmy już kilka dni z minusowymi temp. o poranku i zero problemów z odpaleniem. Ale po wymianie 4 świecy- wszystkie obecnie sprawne- jest bez zastrzeżeń
Pomógł: 116 razy Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 2338
Wysłany: Czw Lis 04, 2010 16:04
W sumie na to nasze i nie tylko nasze poranne odpalanie w chłodne, zimowe poranki sporo rzeczy ma wpływ. Ciśnienie na cylindrach, cofające się paliwo, jakosć paliwa, a resztę już chyba wymieniliśmy powyżej
Ciśnienie na cylindrach, cofające się paliwo, jakosć paliwa
zgadza się ale zwiększenie dawki przy tych dolegliwościach na nic by się zdało, a jak pisałem przynosi to skutek i auto pali jak szalone
tu coś innego jest
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum