zakupiłem niedawno swojego roverka,
przy kupnie sprzedający powiedział mi, że do roboty są hamulce, konkretnie przednie tarcze.
A mianowicie dlatego, iż z tego co mi opowiedział, chciał oszczędzić trochę na tarczach więc kupił jakieś tańsze, klocki też wymienił, i nie żałował tego gdyż wszystko było w porządku. Aż do momentu kiedy przypalił je zjeżdżając z dość stromej górki. Pojechał od razu do mechanika i wymienił klocki na nowe, jednak tarcze zostawił gdyż były praktycznie nie zużyte. Powiedział że powinno wystarczyć je dać do jakiegoś "toczenia".
Teraz przy hamowaniu czuć dość mocne wibracje, np przy 70-80 km/h gdy delikatnie nacisnę pedał hamulca, czuję dość szybkie i mocne pukanie w pedał, i kierownica wibruje, jednak jak przycisnę go mocniej drganie kierownicy ustaje i stukanie w pedał jest lżejsze.
Przy bardzo małych prędkościach, np przy dojeżdżaniu do skrzyżowania po mieście, gdy dochamowuje również delikatnie czuć pukanie w pedał hamulca lecz jest ono wolniejsze.
Sprzedający tłumaczył to tym, iż przy to wina tego iż gdy przypalił hamulce, dostały one wysokiej temp. a że na zewnątrz ogólnie było zimno, powstały miniaturowe przerwy na tarczy i stąd te wibracje.
czy jest to możliwe? w jak w najtańszy sposób sprawdzić co jest przyczyną wibracji?
dodam tylko że gołym okiem patrząc tarcze na prawdę są w dobrym stanie i rzeczywście widać ze nie dawno wymieniane bo są grube
SPAMU¦
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 22:11 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 41 razy Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1184 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 22:16
jesli je przetaczal to nie pownino byc raczej takiego objawu (no chyba ze to nie jest wina tarczy) bowiem moze to byc spowodowane luzem na kołach(łożyskach) lub gałkach
moze to byc wina równiez zle wywazonych koł
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Lis 2009 Posty: 153 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 22:27
rozumiem, nie orientujesz się ile sobie liczą za przetaczanie tarcz? w sumie szkoda je wymieniać bo jeszcze mogą posłużyć długi czas jeśli to pomoże,
i jak dużo czasu zajmuje czasu takie przetaczanie? nie ukrywam że nie za bardzo mogę pozwolić sobie na pozostawienie samochodu w warsztacie choćby jeden dzień
nie ukrywam że nigdy wcześniej nie słyszałem o czymś takim jak toczenie tarcz...
Pomógł: 41 razy Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1184 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 22:39
wroblikns napisał/a:
rozumiem, nie orientujesz się ile sobie liczą za przetaczanie tarcz? w sumie szkoda je wymieniać bo jeszcze mogą posłużyć długi czas jeśli to pomoże,
i jak dużo czasu zajmuje czasu takie przetaczanie? nie ukrywam że nie za bardzo mogę pozwolić sobie na pozostawienie samochodu w warsztacie choćby jeden dzień
nie ukrywam że nigdy wcześniej nie słyszałem o czymś takim jak toczenie tarcz...
niestety nie orientuje sie w cenach gdyz sam posiadam tokarke wiec drobne prace i z mniejszymi dokładnosciami samemu sie bawie.
jesli chodzi o bardziej skompliowane rzeczy jak np wpasowanie tuleji czy szlif to wtedy juz udaje sie do znajomego który mi to zrobi.i potem wypiejmy flaszke i jest ok
czas przetoczenia jak dla dobrego tokarza to ok 5-10min max
co do przetaczania tarcz to własnie robi sie to w tym celu jak i w przypadku gdy posiada warge która jest od długotrwałej eksploatacji(albo raczej czestego uzywania hamulców)
tak samo przetacza sie i bebny (gdzie zamiast klocków sa szczeki) oczywiscie pamietac nalezy do pewnych granic (gdzie podaja jaka min grubosc moze byc tarczy)
w roverkach max cienka tarcza moze byc 11-12mm (cos koło tego) a nowa ma chyba 16mm
[ Dodano: Pią Lis 27, 2009 22:39 ]
wroblikns napisał/a:
nie ukrywam że nigdy wcześniej nie słyszałem o czymś takim jak toczenie tarcz...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum