Typ: CDT Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2000
Mam troche stracha.Zima nie odpuszcza i mrozy coraz wieksze u mnie dzis -16.Troche sie boje o moje autko to pierwsza zima z dizelkiem.Jaka rope lac na jakich stacjach ,slyszalem ze warto dolewac jakichs uszlachetniaczy.W jakiej temp.zamarza ropa a jesli juz zamarznie co robic.Czy to oznacza ze silnik lub wtryski do wymiany.Jak zadbac i o co pytac przy tankowaniu na stacji.A moze po prostu panikuje? Zapowiadaja ponizej -20 stopni.Moze jakies sugestie?
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Czw Gru 02, 2010 00:15, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sty 23, 2010 13:48 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 166 razy Dołączył: 27 Mar 2007 Posty: 2965 Skąd: Sędziszów
Wysłany: Sob Sty 23, 2010 20:13
grota10, wtryski nie polecą od mrozu. Co najwyżej parafina może się w filtrze zebrać. Żeby się tak nie stało trzeba dolewać dodatków do paliwa są na stacjach benzynowych.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Sob Sty 23, 2010 22:35
Tylko nie do ropy!.Denaturat do benzyny,bo wchłania wodę,ale nie rozpuści parafiny.Można dać do ropy benzynę,albo naftę i kilka kropli mixolu.Ja jednak preferuję i polecam firmowe depresatory i pisałem już kiedyś dlaczego.Naprawdę lejcie to do paliwa,bo jeżdżę dieslami już ok.20 lat i miałem kilka sytuacji nie do pozazdroszczenia.
Jak byście się czuli,gdyby o 1-ej w nocy auto stanęło nagle w szczerym polu,bo paliwo zatkało przewody i filtr.
Dziadek, nie zazdroszczę takiej sytuacji, generalnie nawet we mrozy te duże nie mam problemów z odpalaniem, ale słyszy się tu i ówdzie takie przypadki. Pewnie do każdego zbiornika trzeba tych specyfików dolewać? Pewnie po prostu obniżają temperaturę zamarzania?
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 00:17
Generalnie to nie chodzi o zamarzanie jako takie,tylko wytrącanie się parafiny,czyli kryształków -wygląda to jak brudny tłuszcz ,jest śliskie,ale potrafi skutecznie zakorkować przewody.W przypadku benzyny,to tworzą się kryształki,ale lodu,bo woda nie łączy się z benzyną.Moje złe doświadczenia wynikają z silników wolnossących,gdzie taka rzecz mogła się przydarzyć nawet w czasie jazdy,kiedy gwałtownie spadała temperatura otoczenia i parafina zatykała filtr paliwa.Wkład filtra wyglądał jak świeczka(!).W R 75 teoretycznie w trakcie jazdy nie powinno tak się stać ze względu na ciągły ruch paliwa w obwodzie i podwyższoną temperaturę w obwodzie (po to jest chłodniczka za tylnym prawym kołem,ale przy kilkugodzinnym postoju na mrozie nigdy nie wiadomo.Depresatory do ropki są zrobione ze specjalnych rozpuszczalników i nie uszkadzają silnika.Stosuję je w każdą zimę od momentu jak w '98 stałem w nocy w Alpach i żaden "kasztan" nie chciał mi pomóc.Pomogło dopiero wstawienie auta na kilka godzin do jakiegoś magazynu.
Najwięcej problemów jest przez to paliwo.Wczoraj po godzinie próby z odpaleniem wreszcie zaskoczył ,przejechałem się żeby go rozgrzać (zero problemów) a następnie zatankowałem na Orlenie Verwę .Dolałem jeszcze 2L benzyny i STP z nadzieją na lepsze jutro.Dzisiaj próba ,i co?-kaplica i rozładowany akumulator.Tak jak widać żaden specyfik już nie pomoże jak się wytrąci parafina.Oby do wiosny
Pomógł: 37 razy Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 530 Skąd: Warszawa/Magdalenka
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 10:37
Miałem ten sam problem,mój brat też i kolega również,wszyscy tankowaliśmy na Lukoil,dolałem dodatek do ropy firmy Castrol,21 zł. w Feu Vert,i od tej pory zero problemów. Warto wymienić przed zimą filtr paliwa który jest nasączony "letnią" ropą i różnymi zanieczyszczeniami.
witam:) panowie czy przy takiej temp. jak mamy obecnie, czyli w okolicach 0 stopni dodajecie jakieś dodatki podczas tankowania? czy raczej spoglądacie na prognozę pogody:) na wielkie mrozy na razie się nie zapowiada:) może po prostu lepiej tankować lepszą ropę?:)
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Wto Gru 31, 2013 08:46
Zakup jakiegoś depresatora to niewielki wydatek i robię to zawsze o tej porze od kilkunastu lat. Na wszelki wypadek. Doradzam każdemu (przeczytaj mój post powyżej). Miesiąc temu wyjechałem na północ i w bagażniku miałem coś takiego,bo auto stało na parkingu i nigdy nie wiadomo kiedy mróz "dowali", a tankując na różnych stacjach zapomnij o zaufaniu do sprzedawcy paliwa.
No właśnie czytałem Twoje wypowiedzi, dlatego też się zdecyduję : ) Czy doradzasz jakiś konkretnie dodatek? Jeszcze pytanie czy najpierw mam wyjeździć olej, który mam? Czy też mogę już dolać dodatek przy kolejnym tankowaniu do pełna? Bak jest zalany na 3/4
Wybacz, że tyle pytań, ale jest to moja pierwsza w życiu zima z dieslem
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Wto Gru 31, 2013 17:26
Osobiście nie mam jakichś ulubionych producentów,ale zawsze czytam skład (zboczenie byłego chemika). Ostatnio kupiłem STP,ale to nie jest wyznacznik,po prostu ma to być depresator do ON i lejesz go w dowolnym momencie,nawet jeśli jesteś zatankowany,bo na wybojach wszystko się wymiesza. Nie ma co ufać sprzedawcom paliwa,nawet tym najlepszym.Lepiej się zabezpieczyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum